Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

PIENIĄDZE GENDERYSTÓW. RZECZ O MENTALNOŚCI KOLONIALNEJ

Gazeta Wyborcza z oburzeniem doniosła, że w ośrodku dla gimnazjalistek, prowadzonym przez Opus Dei, „dziewczynki uczestniczą w zajęciach przygotowujących je do bycia matkami”. Ta zbrodnicza działalność prowadzona jest w miejscu, które zostało wyposażone z dotacji unijnych, a dotacje unijne mogą być przecież użyte wyłącznie w programach zgodnych z „gender mainstreaming”. Można się domyślić, że gdyby ośrodek przygotowywał chłopców do bycia matkami wszystko byłoby w porządku. W tym samym tekście: (http://wyborcza.pl/1,75478,15216671,Aktywizacja_kobiet_wedlug_Opus_Dei__Szkola_gospodynie.html) autorka przywołuje słowa Wandy Nowickiej, która domaga się skontrolowania wszystkich dotacji UE dla instytucji katolickich, pod kątem ich zgodności z zasadami unijnymi. Jak można się domyślić „marszałkini” chodzi o zasady „gender”.

Te same środowiska, które z furią zaatakowały instytucje katolickie, od kilku tygodni żarliwie dowodzą, że „gender” to nie jest żadna ideologia, to po prostu „metoda badawcza”. Wyniki badań genderystów nie są powszechnie znane, choć w Norwegii, gdzie badania są prowadzone od kilkudziesięciu lat, za państwowe pieniądze, „badaczkom” udało się odkryć, że nie istnieją biologiczne powody społecznego zróżnicowania płci. To epokowe odkrycie zostało bez należytego entuzjazmu przyjęte przez lekarzy i uczonych innych specjalności, którzy uznali je za bzdurę. Finansowane przez rząd norweski, wieloletnie próby „genderystów” aby zwiększyć odsetek kobiet wśród inżynierów, a mężczyzn wśród pielęgniarek i położnych, nie przyniosły żadnych efektów. „Metoda badawcza” okazała się „metodą prania mózgu”, w dodatku nieskuteczną. Rząd norweski postanowił więc zaprzestać finansowania ciepłych posadek „genderystów”, produkujących, w najlepszym razie, bezużyteczne bzdury.

W Polsce taka rzecz jest nie do pomyślenia, ponieważ rząd Donalda Tuska jest przekonany, że pieniądze z Brukseli to są pieniądze genderystów. Ten sposób myślenia jest świadectwem mentalności kolonialnej. Donald Tusk wyobraża sobie, że za pieniądze oświeconych elit z Brukseli, cywilizuje tkwiących w okowach katolickiego zabobonu tubylców. Prawda wygląda inaczej. Pieniądze brukselskich mędrców pochodzą wyłącznie z podatków, które płacą „tubylcy” z całej Europy. Za pieniądze, które wcześniej nam skonfiskowali, szajka pedofilów, która obsiadła instytucje unijne, deprawuje młodzież w całej Europie.

Nie musimy się na to godzić. Nie musimy wybierać do władz ludzi o mentalności poganiaczy niewolników. Tyle tylko, że wymaga to od nas wysiłku. Trzeba się zorganizować i wziąć do roboty, aby oderwać od stołków zawodowych deprawatorów.

Mariusz Dzierżawski

Źródło: http://stopaborcji.pl/index.php/771-pieniadze-genderystow-rzecz-o-mentalnosci-kolonialnej

Artykuł ukazał się także na stronie KSD: http://ksd.media.pl/publikacje/1744-mariusz-dzierzawski-pieniadze-genderystow-rzecz-o-mentalnosci-kolonialnej

***

Tusk wspiera gender


Informacje, z których wynika, że Kancelaria Prezesa Rady Ministrów zamówiła dla swoich urzędników cykl 30 filmów lansujących ideologię gender (ich produkcja kosztowała 700 tys. zł), dowodzą, że premier Donald Tusk postanowił zrewanżować się niewielkiej grupie działaczek feministyczno-genderowych wspierających jego rządy. Osobiście wolałbym, żeby pieniądze podatników były wydawane na opiekę zdrowotną, opiekę nad dziećmi czy choćby na przeciwdziałanie rozwodom i wspieranie rodziny, a nie na promowanie ideologii, która wśród zdecydowanej większości normalnych ludzi w Polsce cieszy się zerową akceptacją. Jeżeli premier Tusk koniecznie pragnie podziękować feministkom za wsparcie, niech sięgnie do własnej kieszeni. Od pieniędzy podatników natomiast niech trzyma się z daleka!

Tomasz Terlikowski

za:niezalezna.pl/50360-tusk-wspiera-gender

***

Gender to nie nauka



Czy ministerstwo uważa tzw. studia gender faktycznie za uprawianie nauki, czy jedynie za światopoglądowe infekowanie polskich uczelni destrukcyjną kulturowo ideologią? – takie zapytanie skierował do minister nauki i szkolnictwa wyższego senator Kazimierz Jaworski. To pytanie trafia w sedno problemu. Środowiska lewackie i feministyczne poczuły się od jakiegoś czasu zagrożone, gdy został podważony status naukowy gender i publicznie postawiony jest problem dotyczący istoty gender. Każdy rozumny człowiek może wyciągnąć wnioski. A co z faktem, że w kilku placówkach naukowych w Polsce są prowadzone studia gender, które legitymizują status naukowy badań dotyczących płci kulturowo-społecznej? W PRL na uczelniach jako jedyna i niepodważalna była wykładana filozofia marksistowska i pedagogika socjalistyczna, a czołowymi autorytetami naukowymi byli m.in. Marks, Engels, Lenin itd. Dzisiaj to już na szczęście wspomnienie ideologii, która kreowała się na teorię na- ukową. Ale tendencje pozostają te same – ideologie chcą ubierać się w szaty naukowe, aby w sposób metodyczny zatruwać umysły i serca ludzkie.

Gender to teoria naukowa czy ideologia? Teoria naukowa to system twierdzeń tłumaczących jakieś fakty w sposób logicznie niesprzeczny, na który składają się prawa nauki, hipotezy poddawane weryfikacji i definicje, powiązane ze sobą tak, że prawa ogólne znajdują uzasadnienie i wyjaśnienie w prawach bardziej szczegółowych. Teoria naukowa służy tłumaczeniu faktów oraz ich przewidywaniu. Teoria naukowa nie wymyśla rzeczywistości, ale ją analizuje i opisuje. Ideologia zaś jest subiektywnym systemem przekonań, uproszczonym, a zarazem dominującym obrazem świata, doktryną polityczną, która niesie ze sobą język dyskursu społecznego i politycznego. Ideologia zawiera zbiór założeń i reguł funkcjonowania społeczeństwa, a w jego ramach poszczególnego człowieka.

Gender jako pojęcie wieloznaczne, o nieokreślonej treści i zakresie, pragnące ogarnąć całość życia zarówno indywidualnego (gender wskazujące na płeć jako konstrukt społeczno-kulturowy), jak i społecznego (gender mainstreaming – wykorzystujące hasło równości do walki z płcią biologiczną i do walki o prawa dewiantów i różnych mniejszości seksualnych), nie może być teorią naukową, ewentualnie stanowi słabą hipotezę, która już dawno została sfalsyfikowana. Gender to ideologia będąca utopijną wizją człowieka bez natury i płci biologicznej. Gender to współczesny błąd antropologiczny, który należy demaskować, aby nie skutkował fałszowaniem wizji społeczeństwa i edukacji, tj. kształcenia i wychowania. Ideologia gender zabiera człowiekowi naturę i tożsamość płciową. Gender to nie problem akademicki, ale wysoce ideologiczny. A zadaniem naukowców jest zdemaskowanie tego ideologicznego mutanta i uchronienie przed nim współczesnego człowieka.

Ks. dr Mariusz Sztaba

Autor jest adiunktem w Katedrze Pedagogiki Społecznej KUL.


za:www.naszdziennik.pl/wp/64556,gender-to-nie-nauka.html

Copyright © 2017. All Rights Reserved.