Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Zdrojewski za obrażaniem katolików

Wczoraj na posiedzeniu komisji kultury i środków przekazu dyskutowano na temat zasadności finansowania projektów kulturalnych, które obrażają uczucia religijne katolików. W posiedzeniu uczestniczył minister kultury Bogdan Zdrojewski, który bronił finansowanych z budżetu antyklerykalnych prac wystawianych m.in. w Centrum Sztuki Współczesnej. – Minister stwierdził de facto, że popiera obrażanie katolików – mówi "Gazecie Polskiej Codziennie" Piotr Babinetz z PiS.

Wczorajsze posiedzenie komisji kultury to pokłosie skandalicznej wystawy w Centrum Sztuki Współczesnej. W jej trakcie wystawiano wideoinstalację Jacka Markiewicza, w której „artysta” w erotycznych pozach ociera się o figurę Chrystusa na krzyżu. Sprawa wzburzyła katolików w całym kraju i stała się przedmiotem doniesienia do prokuratury, które w październiku ubiegłego roku złożyła posłanka PiS Anna Sobecka.

Podczas wczorajszego posiedzenia sejmowej komisji kultury minister Bogdan Zdrojewski bronił zorganizowanej przez Centrum Sztuki Współczesnej wystawy, powołując się na zapisy w konstytucji dotyczące wolności przekonań i swobody wyrażania poglądów. Podkreślał, że nie wyobraża sobie, aby ministerstwo cenzurowało wnioski, które dofinansowuje. Jedynymi wyjątkami są wnioski dotyczące projektów propagujących poglądy neofaszystowskie i antysemickie.

– Oczywiście, jeżeli mam do czynienia z osobą, która stara się o stanowisko rektora szkoły, dyrektora instytucji artystycznej i reprezentuje poglądy neofaszystowskie, antysemickie, a także antypolskie, muszę ją pozbawić szansy uzyskania takiej funkcji – stwierdził minister Zdrojewski. Nie opowiedział się jednak za eliminowaniem ideologii komunistycznej i poglądów antykatolickich. – Zależy, jak zdefiniujemy antykatolicyzm – stwierdził wczoraj minister kultury.

Jacek Liziniewicz

za:niezalezna.pl/50482-zdrojewski-za-obrazaniem-katolikow

***

Minister Zdrojewski: antysemityzm – „nie”; antypatriotyzm, antykatolicyzm – „tak”


Sejmowa Komisja Kultury i Środków Przekazu zajęła się dziś sprawą finansowania z budżetu państwa działań, które obrażają uczucia religijne lub znieważają przedmioty czci religijnej. Była to kontynuacja przerwanego posiedzenia, które odbyło się w grudniu ub. r., w związku z profanacją krzyża w CSW w Warszawie. Bogdan Zdrojewski zapowiedział, że obecny dyrektor placówki pozostanie na stanowisku do końca 2014 r. W pierwszej połowie br. minister rozpisze konkurs na nowego szefa placówki.



– Centrum Sztuki Współczesnej nie spełnia wymogów narodowej instytucji kultury – mówiła Sobecka. Posłanka zwróciła się do min. Zdrojewskiego o zmianę profilu tej placówki i powołanie w jej miejsce Muzeum Żołnierzy Wyklętych. Mogłoby ono zostać otwarte już 1 marca, w Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych.



Min. Zdrojewski przypomniał, że jego ocena działalności CSW dokonywana jest na podstawie kilku kryteriów, w tym kryterium finansowym. Ubiegły rok CSW zamknęło stratą w wysokości 500 tys. zł. – Muszę to uwzględnić w ocenach pracy dyr. Cavallucciego, i uwzględnię – podkreślił.



Innym kryterium jest ocena komunikacji z instytucjami i podmiotami zewnętrznymi, która w opinii min. Zdrojewskiego „nie jest najwyższa”. – Natomiast w żadnym wypadku, minister kultury, reprezentowany przeze mnie, nie będzie dokonywał ocen działalności artystycznej. Nie pozwalam sobie na to i uważam, że muszę stać na straży zapisów konstytucyjnych, które są w tej materii dla mnie najważniejsze – dodał.



Jak wspomniał, chodzi m.in. o art. 54 o gwarancji wyrażania swoich poglądów i zakazie cenzury prewencyjnej wobec środków społecznego przekazu oraz art. 73 konstytucji: „Każdemu zapewnia się wolność twórczości artystycznej, badań naukowych oraz ogłaszania ich wyników, wolność nauczania, a także wolność korzystania z dóbr kultury”.



W dalszej części swojego wystąpienia dodał: – Nie oznacza to, że ta czy inna praca mi się podoba, bo na tę ocenę sobie nie pozwalam. Oczywiście orzeczenie sądowe o naruszeniu uczuć religijnych byłoby dla mnie istotne, natomiast tego orzeczenia w chwili obecnej nie mamy – oświadczył.



Szef resortu kultury zaznaczył, że wolność artystyczna ma oczywiście swoje granice, które opisują stosowne przepisy prawa, m.in. art. 196 Kodeksu Karnego o zakazie obrażania uczuć religijnych. – Jest także możliwość skarżenia, korzystają z niej od czasu do czasu obywatele, skorzystała też pani poseł Sobecka, do czego ma pełne prawo – stwierdził Zdrojewski. – Sąd suwerennie podejmie w tej materii decyzję – dodał minister kultury.



Poseł Jan Dziedziczak pytał m.in. o to, gdzie według ministra kultury jest granica wolności artystycznej i jaki jest jego stosunek do kilku kontrowersyjnych wydarzeń, jakie miały miejsce w okresie jego sprawowania funkcji szefa MKDiN. Poseł wymienił m.in. wystawy „Ars Homo Erotica” w Muzeum Narodowym w Warszawie i “44” Piotra Uklańskiego w Zachęcie. – Ta granica w sztuce jest i proszę nie mówić, że jej nie ma. Tylko dlaczego ta granica jest pomijana jedynie w stosunku do Kościoła katolickiego i wyznawców chrześcijaństwa? – pytał Dziedziczak.



– Nie popieram walki z Bogiem, nie jestem zwolennikiem naruszania uczuć religijnych – deklarował min. Zdrojewski, odpowiadając na pytania posłów PiS. Podkreślał, że środki finansowe, którymi dysponuje ministerstwo kultury, muszą być dystrybuowane tak, aby „w tej materii zapewnić polskiej kulturze i polskiemu społeczeństwu w miarę możliwości dość rozpiętą skalę wydarzeń artystycznych”. – I nikt, zgodnie z konstytucją, z praw do środków nie może być wykluczony, zwłaszcza prewencyjnie – dodał.



Posłanka Barbara Bubula słuchając wypowiedzi ministra Zdrojewskiego, który powiedział zdecydowane “nie” dla antysemityzmu, ale nie potępił sztuki, która wyśmiewa katolików i polskość, podkreśliła, że dziś sam podważył swoją osobę na stanowisku ministra. – Czy pan wie, że jest pan ministrem kultury i dziedzictwa narodowego? Czy pan wie, że pan powinien stać na straży tych wartości? – pytała posłanka.



Koszt wystawy „Polish Polish British British”, w ramach której prezentowano bluźnierczy film Jacka Markiewicza, zaplanowano na kwotę 400 tys. zł. W trakcie realizacji wystawy pojawił się wniosek o podwyższenie kwoty dotacji, ale minister kultury nie wyraził na to zgody.

za:www.pch24.pl/minister-zdrojewski--antysemityzm---nie--antypatriotyzm--antykatolicyzm---tak,20398,i.html#ixzz2pvmJoxlM

***

WIDOWISKO: SEJMOWA KOMISJA KULTURY. RED. ELZBIETA MORAWIEC DLA KSD

Pan minister dał odpór

Dzisiejsza, 9.01.) komisja sejmowa kultury była  historycznym widowiskiem. Każdy  Polak powinien ją zapamietać. Rzecz dotyczyła – bagatela! – w katolickim kraju – zbezczeszczenia Krzyża  w pseudodziele pseudoartysty, Markiewicza w Centrum Sztuki Współczesnej. Owóż pan mi nister Zdrojewski, który był się wymigał od uczestnictwa we wcześniejszym posiedzeniu komisji, tym razem raczył przybyć. Na poważne zarzuty  i pytania padające ze strony posłów PiS, o tradycję narodową, szacunek dla Krzyża jako znaku kultury polskiej ( 95% społeczeństwa deklaruje się jako katolicy), jako znaku chrześcijaństwa , do obrony którego wzywał nas Bł. Jan Paweł II- pan minister odpowiedzi nie znalazł. Rozumiem, że jako inżynier , przymierzany pierwotnie do innego ministerium ( MON, jeśli sie nie mylę) na kulturze zna się mniej więcej tak jak przysłowiowa kura na pieprzu. Odpowiedział, PO-owsko, klasycznie, lawirancko. A racji nie macie – bo myśmy, my PO, ileś kościołów dachem i gontem pokryli, my dzieci edukujemy ( w czym?” chyba w ideologii gender). Po pierwsze panie ministrze, katolicy w naszym kraju płacą podatki i żadną łaską nie jest, że dbacie o zabytki, kryjecie gontem kościoły itp, to jest wasze zadanie jako dziedziców tradycji, my – na to płacimy  i jest to wasz – kolokwialnie mówiąc – psi obowiązek.. A jeśli ta tradycja tak was  boli, że ją wypominacie, to może znajdźcie sobie jakąś inną? Już Brecht o tym uczył. I przestańcie, w stosownej, przedwyborczej chwili –wiecznie się podszywać pod tradycję katolicką.

Jako inżynier, ale nie jako Polak pan minister może sobie być kulturalnym ignorantem. A jako ministrowi kultury – taka ignorancja jest mu zabroniona. I żadne „nawijanie „ o  tym, ile ministerstwo/państwo łozy na zabytki kultury chrześcijańskiej w Polsce nic tu nie pomoże, z  powodów już wyłuszczonych. Natomiast porównywanie rzekomego skandalu po premierze „Wesela”, z tym c, czego „dokonał” pseudoartysta, skandalista - tandeciarz na najświętszym znaku religii  i kultury , nie tylko polskiej – to cynizm równych sobie nie mający. Szanowny pa nie inżynierze ,”Wesele” było entuzjastycznie przyjęte przez publiczność na premierze, tzw. skandal dotyczył li=tylko  ludzi  sportretowanych przez Wyspiańskiego, osobiście obrażonych. Zdaje się, że kończył pan minister szkołą średnią jeszcze grubo przed „Halową reformą”, ale widać w słabym liceum. Skoro tak dalece  pan, albo pańscy doradcy , mylą.

kategorie.Niechno by pan artysta, Markiewicz tak sobie poczynał z Koranem albo z gwiazdą Dawida – po ministrze Zdrojewskim nie zostałoby śladu a burza byłaby w mediach na cały świat. Ale z chrześcijanami , w kraju wielkiego , świ ętego Papieża Polaka, który poderwał naród do życia i „Solidarności” – wszystko wolno. I minister kultury tego kraju nieszczęśliwego pozwala sobie przy tej okazji bajdurzyć o dotacjach na kościoły. Jego , Polaka , współrodaka Jana Pawła II – bezczeszczenie Krzyża nie boli.!!

Broni pan absolutnie – innego skandalu i skandalisty, Jana Klaty w Krakowie. Mimo protestów publiczności, części krytyki , w tym i mojego, byłego kierownika literackiego Starego Teatru. Bro ni pan w s z y t s k i e go ,  co dewastuje świadomość kulturową, narodową Polaków. Pod szczytnie brzmiącymi hasłami  - rzekomego pluralizmu, który w istocie jest w swoich przejawach tożsamy z najczarniejszymi czasami manifestu Żdanowa z lat stalinowskich,, w innej tylko mutacji .

Nie reaguje pan, nie reagował na postulaty s p o ł  e c zn e   usunięcia dyrektora Sztuki Współczesnej, Fabianiego ze stanowiska, nie reaguje pan na postulaty usunięcia Klaty z dyrekcji Starego Teatru. Cóż tam panu, arytmetyka sejmowa jest za panem, a pan sobie może gadać o pluralizmie i być , zgodnie z nauką „guru” – za a  nawet przeciw. A wystąpienie pana ministra kultury i – o z grozo !! dziedzictwa narodowego na komisji sejmowej – było modelowym, kolejnym juz przykładem, jak rządząca PO rozumie „dialog” ze społeczeństwem, z narodem. Kropkę nad „i” postawiła , beżbłędna w takich razach, Iwona Śledzińska-Katarasińska, zamykając posiedzenie  - stwierdzeniem wysoce znaczącym: „To była w a s z a   komisja”. Wasza tj. reprezentowanych przez posłów PiS. Nic dodać, nic ująć – w obecnym sejmie pozytywnie rozstrzygane są tylko te kwestie, które przedkładają  „nasze” komisje. Zgodnie ze wskazówkami Andrzeja Wajdy z  Teatru na Wyspie, przed wyborami prezydenckimi , o tzw. „naszych” telewizjach. Wszystko w porządku , ministrze Zdrojewski, linię partii pan utrzymał i odpór należny dał.

Elzbieta Morawiec

za:http://www.ksd.media.pl/

Copyright © 2017. All Rights Reserved.