Kościół zwycięski

W ostatnich dniach byliśmy po raz kolejny świadkami bezpardonowych ataków na Kościół. Zaczęło się od kanonady prorządowych mediów na księdza Stanisława Małkowskiego, który wezwał do przepędzenia złego ducha z Krakowskiego Przedmieścia i wspólnie z wiernymi odmówił modlitwę do św. Michała Archanioła. Każdy wierzący wie, że jest to modlitwa egzorcyzmująca – ci, którzy przystąpili do medialnego szturmu albo tego nie wiedzą, albo mają złą wolę. Kilka dni później ks. Wojciech Lemański, oczywiście ku uciesze prorządowych mediów, rozpętał kolejną awanturę w swojej byłej parafii w Jasienicy. Jej efektem był list wiernych do apb. Henryka Hosera, którzy zaapelowali o zamknięcie tamtejszego kościoła, „by w ten sposób nie dopuścić, by Świątynia stała się areną walki ks. Lemańskiego i jego zwolenników z Kościołem”. Z kolei w Wielki Czwartek stronnicy księdza Lemańskiego przyjechali z transparentami przed katedrę warszawsko-praską w czasie sprawowania mszy św. przez abp. Hosera. Ci, którzy liczyli na awanturę i porażkę Kościoła, srodze się zawiedli: zbudowany na Skale Kościół przeżył znacznie gorsze ataki i trwa

Dorota Kania

za:niezalezna.pl/54238-kosciol-zwycieski

***

Był egzorcyzm, była zatem reakcja zła.
Wszystko się zgadza...

k