Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Walka płci zastąpiła walkę klas

Sprawiającemu wrażenie planowego, systematycznemu niszczeniu materialnych podstaw bytu społecznego towarzyszy finansowane przez organy Unii Europejskiej działanie rządu niszczenia systemu wartości duchowych i moralnych, poczucia odpowiedzialności i wstydu u Polaków, a szczególnie u dzieci i młodzieży.

Unia Europejska nie realizuje systemu wartości uniwersalnych takich jak ochrona życia, prawa religijne, ochrona suwerenności narodowej, suwerennej równości państw, wymóg demokratycznych procedur, prawo do własnej narodowej obyczajowości, kultury i reguł życia rodzinnego. Przeciwnie, obecnie jest już patologicznym odstępstwem od nich, jaskrawie naruszając tradycyjne, prawne zasady pokojowej współpracy międzynarodowej ustalone po II wojnie światowej m.in. w Karcie Narodów Zjednoczonych z 1945 r., w Deklaracji Zasad Prawa Międzynarodowego z 1970 roku. Zasady te, a szczególnie zasada suwerennej równości państw, nie zostały nigdy unieważnione i wymagają pilnego powrotu do jej szanowania, szczególnie przez państwa europejskie, zwłaszcza Niemcy, Francję i Rosję. Zaś Konwencja Wiedeńska o Prawie Traktatów z 1969 r. – ciągle obowiązująca – uznaje za nieważny każdy traktat, który „w chwili jego zawarcia jest sprzeczny z imperatywną normą powszechnego prawa międzynarodowego”. A taką normą jest m.in. zasada suwerennej równości państw. Tę zasadę unijne traktaty z gruntu odrzucają, traktując Unię Europejską jak spółkę z różnymi udziałami, w której udziałowcom słabym należy się mniej i którzy muszą się większym podporządkować.

Wyprzedaż suwerenności


Polska, która stała na gruncie powszechnego prawa międzynarodowego, nie mogła więc przystąpić do organizacji, która podstawowe wartości uniwersalne pokojowego współżycia państw, ich suwerennej równości odrzuca fundamentalnie. Polska nie mogła też przystąpić do Unii Europejskiej z innych względów doktrynalnych. Otóż polska państwowość, jak deklaruje preambuła do polskiej Konstytucji z 1997 r., „zakorzeniona jest w chrześcijańskim dziedzictwie Narodu”, którego, jak mówi art. 5 Konstytucji, Rzeczpospolita Polska, tzn. jej władze, mają obowiązek „strzec”.

Obowiązek strzeżenia chrześcijańskiego dziedzictwa Narodu Polskiego przez kolejne polskie władze – dopóki polska Konstytucja z 1997 r. obowiązuje – nie daje się pogodzić z wartościami realizowanymi przez Unię Europejską. Nie skrywając się, jasno wyraził te „wartości” ówczesny prezydent Niemiec Johannes Rau na zjeździe prezydentów państw Europy Środkowej w Gnieźnie w 2000 roku. Johannes Rau wezwał wówczas do poszukiwania „pozareligijnej koncepcji człowieka”, koncepcji, która nie odnosiłaby się do Dekalogu, tj. do Dziesięciorga Przykazań chrześcijańskiej cywilizacji.

Unia Europejska z czasem wyewoluowała z projektu głównie gospodarczego w antycywilizacyjny, lewacki projekt gospodarczo-polityczno-obyczajowy zmierzający do zainstalowania niedemokratycznymi, agresywnymi metodami modelu antychrześcijańskiego, o którym wspomniał prezydent Rau w 2000 roku. Aby budować unijną antycywilizację opartą na anty-Dekalogu, trzeba zniszczyć struktury, które tego Dekalogu bronią. Trzeba zniszczyć więc struktury Kościoła i zdemoralizować katolików.

Obecne polskie władze od 7 lat z woli – niestety – samych zwiedzionych kłamstwami władz Polaków oraz przy olbrzymim wsparciu finansowym Unii Europejskiej dokładnie i gorliwie wywracają do góry nogami polską tradycję, obyczajowość, tradycyjną moralność i system wartości, który pozwalał nam, Polakom, na przestrzeni wieków zachować szlachetność i wielkość. Lewackie rządy upokarzają więc naszą polskość i Krzyż, zło nazywając dobrem, a dobro – złem.

Obecna ekipa administrująca Polską i Polakami nie utożsamia się z tym, czym nieodpowiedzialnie włada. Nawet rząd SLD nie miał odwagi tak anarchistycznie atakować naszej kultury. Obecne władze przeforsowują i pomagają – bez zgody Polaków – we wprowadzaniu do polskiego prawa najbardziej skrajnych pomysłów unijnych. A pomysły te oparte są na szaleństwach i chorobach nowych europejskich, zaburzonych elit. Anarchia obyczajowa, którą te elity poprzez polskie władze Polsce narzucają, zastępuje walkę klas walką płci.

Lewacki terror


Obecnie rządzący Europą lewacy, działający poza wszelkimi regułami moralnymi i poza wszelkimi obyczajowymi zakazami, mimo że liczebnie pozostają w mniejszości, korzystając z mediów i sprawowanych urzędów, zmuszają – niekiedy terrorystycznymi metodami i zastraszaniem – do powszechnego uznania, że Boga nie ma. Że nie ma płci, że nie ma kobiet ani mężczyzn. Że rodzi się jakiś „rodzaj”, jakieś „coś” (jakiś z języka angielskiego „gender”), który sam sobie wybiera płeć, który nic nie musi, który nie musi być za nikogo odpowiedzialny, u którego trzeba zwalczać poczucie wstydu, jeśli jeszcze taki odruch się pojawi. To „coś”, ten „ludzki rodzaj” rządzi się tylko płciowym popędem, który ma „prawo” kierować w dowolną stronę: wobec tej samej co ona płci, wobec innej płci, wobec zwierząt czy też dzieci. I wszelkie przeszkody w tej chorej „samorealizacji” państwo i przepisy prawne mają usuwać. A kto zechce to szaleństwo krytykować, ma odpowiadać za „mowę nienawiści”.

Zdaniem unijnego lewactwa, powszechnie należy też dopuścić pedofilię poprzez zobowiązywanie, także rodziców i wychowawców, do pobudzania seksualnego swych dzieci i wychowanków od najmłodszych miesięcy i lat ich życia. Władze mają stworzyć warunki dla dowolnej „zmiany płci”, dla realizacji tzw. praw reprodukcyjnych (czyt. swobodnego zabijania dzieci), do nieograniczonego też prawa zabijania dzieci już urodzonych i osób starszych. Uregulować należy możliwość relacji seksualnych ludzi również ze zwierzętami (np. Szwecja). Oczywiście w tle pozostaje terror medialny i finansowy wobec Kościoła, przede wszystkim katolickiego i duchownych.

Polski rząd – wdrażając unijną seksualną politykę – w czasie sejmowej dyskusji nad skandalicznym, niekonstytucyjnym i szaleńczym projektem Ruchu Palikota o „uzgodnieniu płci” ustami wiceministra sprawiedliwości Jerzego Kozdronia wyraził współczucie projektodawcom i przyrzekł pełne wsparcie rządu dla przygotowania przez tych posłów „poprawnego” i zdaniem tego ministra „zgodnego już z Konstytucją” projektu ustawy, który – według ministra Kozdronia – umożliwi osobom zaburzonym płciowo „godne życie”.

Wbrew Konstytucji

Obietnicy dotrzymuje się. Niedawno na stronach internetowych Ministerstwa Sprawiedliwości opublikowano projekt założeń do projektu ustawy całościowo regulującej medyczne, administracyjne i sądowe aspekty „zmiany płci metrykalnej” oraz zmiany w tym celu wielu ustaw.

Rząd, wykraczając więc poza swą legitymację wyborczą i poza swe publiczne kompetencje, przyłącza się i aktywnie popiera jeden ze skrajnych lewicowo-feministycznych nurtów światopoglądowych. Wspieranie przez rząd pomysłów osób chorych i ułatwianie funkcjonowania zaburzonych, nienaturalnych sytuacji podważających oczywiste ustalenia medycyny, iż rasy i płci nie da się żadnym sposobem zmienić, oznacza wkroczenie przez władze na ścieżkę działań sprzecznych również z polską Konstytucją. Jej art. 18 nakazuje władzy chronić instytucję małżeństwa jako związek biologiczny kobiety i mężczyzny. Obecna zaś inicjatywa rządu, tj. ministra sprawiedliwości, dla stworzenia podstaw prawnych dla dość łatwej „zmiany płci” tylko na podstawie „wewnętrznego przekonania” danej osoby, iż „psychicznie odczuwa” inną płeć niż jego płeć medyczna oznaczona w metryce urodzenia – jeśli zostanie doprowadzona do sejmowego uchwalenia, pozwoli na dowolne omijanie art. 18 i zawieranie związków małżeńskich między dwoma biologicznymi mężczyznami, z których jeden będzie twierdził, że choć urodził się mężczyzną, to czuje się psychicznie kobietą. I dostanie na to decyzję administracyjną.

Tak zwane „utrwalone poczucie tożsamości płciowej odmiennej od płci metrykalnej” potwierdzi mu wcześniej komisja lekarska. Potem, jeśli zechce, będzie mógł – ale nie będzie musiał – dokonać sobie ewentualnie operacji chirurgicznych na swym ciele. A pomogą mu w tym lekarze, którzy zamiast leczyć, włączeni zostali w politycznie poprawne czynności chirurgiczne i choć biologicznie i medycznie i tak bezskuteczne, a często pozbawiające człowieka zdolności płodzenia dzieci, co w obecnym stanie prawnym traktowane jest jak zbrodnia i podlega karze, lekarze będą „kształtować” i „przerabiać” ludzi plastycznie według ich kaprysu i odczuć płciowych. Wskutek takich medycznych przeróbek dzieła Pana Boga „nowe” kobiety lub mężczyźni nowo wytworzeni z kobiet będą mogli korzystać ze wszystkich praw służących ustawowo ich nowej, „odczuwanej” płci.

Ku zagładzie

Takie działania (polecenia, cele) Unii Europejskiej na naszych oczach, zwłaszcza bezsilnych i wściekłych rodziców, realizuje obecny układ władzy firmowany przez Donalda Tuska. Na nic wskazywanie naruszeń przez jego rząd licznych przepisów polskiej Konstytucji chroniących prawa rodziców, małżeństwo, Kościół, polską historię, tradycję i kulturę, chroniących polskość. Premier Donald Tusk, Agnieszka Kozłowska-Rajewicz, pełnomocnik rządu ds. równego traktowania, minister edukacji Joanna Kluzik-Rostkowska, a wcześniej Krystyna Szumilas czy minister zdrowia Bartosz Arłukowicz, wszyscy oni, chroniący antykonstytucyjne wartości, zamiast otoczyć stosowną opieką i leczeniem, wspierają osoby chore na tle swej płciowej tożsamości, umacniając ich dolegliwości. Niszczą polską rodzinę, niszczą nas, Polaków.

Odcinanie jednocześnie Polaków przez obecne rządy, media i prorządowe ośrodki od naszej historii, korzeni i bohaterów, ośmieszanie ich, wbijanie w kompleksy i bezradność, doprowadziły do sparaliżowania aktywności bardzo wielu z nas, ośmieszenia spraw wzniosłych, publicznych, wspólnych. Jeśli nie otrząśniemy się i nie zbuntujemy, zginiemy tak, jak zginęła już cywilizacja łacińska na zachodzie i północy Europy. Ładne ubrania i pełne sklepy to tylko pozór. Tak dziś ubiera się i zachowuje chora europejska cywilizacja, żyjąca – jak chciał były niemiecki prezydent Rau – poza Dekalogiem. Przed taką Unią i taką Europą trzeba dziś Polski bronić.

Prof. Krystyna Pawłowicz

za:www.naszdziennik.pl/mysl/75952,walka-plci-zastapila-walke-klas.html

Copyright © 2017. All Rights Reserved.