Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Te same sztuczki co zawsze

„Musimy zadbać, w naszych środowiskach, w naszych rodzinach, by tych wyborów nie zlekceważyć. Niech nasi bliscy i znajomi pójdą do nich. I nie pozwólmy, by dali się nabrać na różnych przebierańców – są po to, by się nic nie zmieniło, by interesy postkomuny, by interesy Berlina i Moskwy miały się tu dobrze” – mówiła na Krakowskim Przedmieściu podczas 49. Marszu Pamięci Anita Czerwińska, szefowa warszawskiego Klubu „Gazety Polskiej”.

Rzeczywiście – to chyba nasz nieustający kłopot – nie dać się nabierać na suflowane przez postkomunistyczny establishment tematy, szyldy i partie. W PRLu stosowano tę samą metodę, ale przekaz był tak skompromitowany, że działał w mniejszym stopniu. Łatwiej było zorientować się, gdzie jest pułapka. Gdy nastała III RP, a zatem teoretycznie wolna, pluralistyczna Polska, zaczęło być trudniej. Udawało się domagającym się zmian Polakom przez te 25 lat wmówić dużo kłamstw, wylansować wiele fałszywych szyldów – od Tymińskiego, przez UPR po PO i Ruch Palikota. Bo przecież wpajały je „wolne media” i „elity wolnej Polski”, a nie SB i PZPR. Teraz nie dajmy się nabrać znów – na słowiańszczyznę, nową prawicę czy narodowców. To te same sztuczki co zawsze – tylko na nowo opakowane.

Joanna Lichocka

za:niezalezna.pl/55101-te-same-sztuczki-co-zawsze

***

Bardzo ważny tekst o Korwinie-Mikke. Korwin jest na rękę rosyjskiej ambasadzie w Warszawie

"Korwin w Parlamencie Europejskim byłby spełnieniem marzeń rosyjskiej ambasady w Warszawie. Jego wypowiedzi na tym forum potwierdzałyby wszystkie negatywne stereotypy o polskiej prawicy"
W "Gazecie Polskiej" Piotr Lisiewicz bardzo celnie charakteryzuje Janusza Korwina-Mikkego, przypominając czytelnikom postać tego kontrowersyjnego i jak się okazało bardzo proputinowskiego polityka.

Lisiewicz pisze m.in. "Przed Smoleńskiem część obozu niepodległościowego uważała Janusza Korwina-Mikke za nieszkodliwego ekscentryka, do tego mającego sympatycznych zwolenników. Obrzydliwa postawa Korwina po śmierci polskiej elity – słowa o chorym paranoiku Macierewiczu i atakowanie Tuska za nadmiernie… antyrosyjską postawę – uczyniły z Korwina człowieka, któremu nie podaje się ręki".

Korwin w PE byłby wymarzonym prezentem dla Putina: "Korwin w Parlamencie Europejskim byłby spełnieniem marzeń rosyjskiej ambasady wWarszawie. Jego wypowiedzi na tym forum potwierdzałyby wszystkie negatywne stereotypy o polskiej prawicy, jakie telewizja Russia Today i rosyjska agentura starają się zaszczepić zachodniej opinii publicznej. W jednym celu: by ułatwić osuwanie się Polski w moskiewskie bagno, co zapoczątkował Smoleńsk" - pisze Lisiewicz w "Gazecie Polskiej".

Lisiewicz przypomina również inne wypowiedzi Korwin-Mikkego. Między innymi takie, doskonale wpisującą się w język przemysłu pogardy, zdanie o Antonim Macierewiczu: "Mamy do czynienia z jawnym przypadkiem paranoi - ściślej: urojeń paranoidalnych - a paranoja ma to do siebie, że jest zaraźliwa. W tej chwili jest nią zarażone praktycznie całe PiS i ze ćwierć Polaków". A o tych Polakach, którzy domagają się prawdy o katastrofie smoleńskiej, Korwin mówił: "Zastanawiam się, czy sowieckie psychuszki nie były dobrym wynalazkiem".

Tutaj warto posłuchać, co Korwin sądzi o katastrofie smoleńskiej, czyli jak popiera rosyjską wersję przyczyn katastrofy smoleńskiej:

I jak tu głosować na takiego człowieka. Nie rozumiem tych Polaków, którzy mienią się katolikami a głosują na takiego prorosyjskiego polityka!

za::www.fronda.pl/a/bardzo-wazny-tekst-o-korwinie-mikke-korwin-jest-na-reke-rosyjskiej-ambasadzie-w-warszawie,37474.html

***

Mecenas zabójców

Portal Niezależna.pl opublikował nagranie ze spotkania z Januszem Korwin-Mikkem, podczas którego polityk odnosił się m.in. do zbrodni na Grzegorzu Przemyku. Według tego, ponoć prawicowego polityka pijany Przemyk miał wznosić antyrządowe okrzyki, za co został zatrzymany przez – cytuję – „policję”. „Policjanci” złapali Przemyka i przyłożyli mu, ale że był „chudziną”, to „nie przeżył tej operacji. I to jest cała sprawa Przemyka”. Wczoraj Korwin-Mikke przerwał wywiad z dziennikarzem z portalu Stefczyk.info, bo ten zapytał go o ocenę postawy Wojciecha Jaruzelskiego, przymykającego oko na bestialstwa aparatu terroru PRL. „Nawet za komuny takiej bezczelności nie było, żeby człowiekowi w pytaniu sugerowano, że tutaj było bestialstwo albo coś tam. To moja ocena, czy tutaj było bestialstwo, czy nie!” – powiedział zirytowany polityk i zakończył rozmowę. Ale jego ocenę sprawy Przemyka już znamy z ww. nagrania. „Policjanci” wykazali się brakiem profesjonalizmu, bo za mocno bili. JKM indagowany z sali, łaskawie uznał, że Przemyk nie był winny swojej śmierci. Ciekawe, co ma do powiedzenia o Pyjasie? Trzeba być idiotą, by po takich występach pana z muszką uznawać za obrońcę wolności.

Jakub Pilarek

za:niezalezna.pl/55272-mecenas-jaruzela

***


Tusk wskrzesił Korwin-Mikkego. Prorosyjski ekscentryk w drodze do Brukseli

Ostatnie sondaże pokazują, że do europarlamentu może dostać się Janusz Korwin-Mikke i jego Kongres Nowej Prawicy (KNP). Martwi to polityków, od Janusza Palikota po Platformę Obywatelską. – Boją się nas, bo wsadzimy 80 proc. polityków do więzienia – przekonuje w rozmowie z „Gazetą Polską Codziennie” Korwin-Mikke.

Jak przypominała „Gazeta Polska”, pojawienie się na scenie politycznej postaci typu Korwin-Mikke jest zjawiskiem typowym dla obszaru posowieckiego, podobnie dzieje się w Rosji, gdzie odpowiednikiem Korwin-Mikkego jest np. Władimir Żyrinowski. „W historii III RP skutkiem zagospodarowywania przez niego [Korwin-Mikkego] części antysystemowego elektoratu i energii młodych, ideowych osób było zawsze to, że całe ich zaangażowanie szło na marne” – uważa Piotr Lisiewicz.

To nie zmniejsza jednak popularności Korwina. Zbiera on głosy szczególnie tych, którzy w ubiegłych wyborach parlamentarnych głosowali na Ruch Palikota. – To możliwe. Część osób o poglądach antysystemowych mogło przejść od nas do KNP – przyznaje Artur Dębski, wpływowy poseł Twojego Ruchu w rozmowie z „Codzienną”. – Zresztą Platformie Korwin również zabiera głosy – pociesza się Dębski.

Podobnego zdania jest Przemysław Wipler, od niedawna parlamentarzysta reprezentujący KNP. – Z badań wynika, że wyborcy Twojego Ruchu to ludzie cyniczni, którzy są w stanie znieść różne wybryki i ekscesy, w zamian za liberalizm gospodarczy – mówi „Codziennej”. – W poprzedniej kampanii Palikot kojarzył się z komisją „Przyjazne Państwo”, która miała zajmować się usprawnieniami gospodarczymi, dlatego odniósł sukces – dodaje, wskazując, że teraz tę rolę przejął właśnie Korwin-Mikke. – Ja przeszedłem do KNP, bo zgadzam się z programem tego ugrupowania. Kontrowersyjne wypowiedzi lidera to jego prywatna sprawa – mówi Wipler.

Utarczki z Korwin-Mikkem prowadzi także Platforma. Donald Tusk, zapytany w zeszłym tygodniu, czy obawia się dobrego wyniku eurosceptyków w zbliżających się eurowyborach, powiedział: – Ja mam za zadanie – jako szef rządu i Platformy – by eurosceptycy nie wygrali, uważam, że to jest naprawdę poważne zagrożenie. Korwin-Mikke odebrał to jako zakamuflowane nawoływanie do fałszowania wyborów i wczoraj zaapelował do Jarosława Kaczyńskiego o postawienie Tuska przed Trybunałem Stanu.

– Wiele poglądów Janusza Korwin-Mikkego to poglądy kontrowersyjne i skrajne, zbyt skrajne, by je podzielać. To jednak wyborcy, a nie premier decydują o wyniku wyborów – komentuje dla „Codziennej” Andrzej Duda, minister w Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Duda zwraca uwagę, że rosnące poparcie dla Korwina to wynik katastrofalnych rządów Platformy Obywatelskiej. – Część sfrustrowanych wyborców ma skłonność do zwracania się w kierunku partii radykalnych. Siedem lat rządów PO, wszystkie zaniechania i katastrofy – od podniesienia wieku emerytalnego, przez masową emigrację, ubóstwo, bezrobocie i podwyżki VAT – to wszystko sprawiło, że w siłę rośnie m.in. Korwin-Mikke i jego ugrupowanie. To Donald Tusk jest odpowiedzialny za wyciągnięcie go z politycznego niebytu – dodaje Duda.

– Korwin w Parlamencie Europejskim byłby spełnieniem marzeń rosyjskiej ambasady w Warszawie. Jego wypowiedzi na tym forum potwierdzałyby wszystkie negatywne stereotypy o polskiej prawicy, jakie telewizja Russia Today i rosyjska agentura starają się zaszczepić zachodniej opinii publicznej – uważa tymczasem Piotr Lisiewicz. Wybory w najbliższą niedzielę.


za:niezalezna.pl/55369-tusk-wskrzesil-korwin-mikkego-prorosyjski-ekscentryk-w-drodze-do-brukseli

***


Nadmuchiwanie prorosyjskiego Korwina-Mikke. Urban zalecał: dawać go na ekran, ile tylko wlezie

Przed Smoleńskiem część obozu niepodległościowego uważała Janusza Korwina-Mikke za nieszkodliwego ekscentryka, do tego mającego sympatycznych zwolenników. Obrzydliwa postawa Korwina po śmierci polskiej elity – słowa o chorym paranoiku Macierewiczu i atakowanie Tuska za nadmiernie… antyrosyjską postawę – uczyniły z Korwina człowieka, któremu nie podaje się ręki.

Dziś Korwin-Mikke odbiera nagrodę właśnie za tę posmoleńską postawę: przed wyborami pełno go w mediach, a według sondażowni jego ugrupowanie ma szansę na sukces. Rzecz jasna, z punktu widzenia PO i establishmentu takie sondaże są bardzo przydatne.

Czy Korwin uratuje III RP?

Korwina popierała często część najmłodszych wyborców prawicy. Nie zawsze jednak na niego głosowali, bo nie chcieli zmarnować głosu. Znaczna ich część oddawała więc głos na obóz niepodległościowy. Dziś w lansowaniu Korwina chodzi o ratowanie PO od porażki – establishment liczy, iż urwie on kilka punktów procentowych PiS.

Do tego Korwin w Parlamencie Europejskim byłby spełnieniem marzeń rosyjskiej ambasady w Warszawie. Jego wypowiedzi na tym forum potwierdzałyby wszystkie negatywne stereotypy o polskiej prawicy, jakie telewizja Russia Today i rosyjska agentura starają się zaszczepić zachodniej opinii publicznej. W jednym celu: by ułatwić osuwanie się Polski w moskiewskie bagno, co zapoczątkował Smoleńsk.

Wbrew własnym deklaracjom Korwin-Mikke nie jest też żadnym realnym przeciwnikiem III RP. Odwrotnie – jest zjawiskiem równie typowym dla posowieckiego obszaru, którego odmianą jest III RP, jak np. Władimir Żyrinowski. W historii III RP skutkiem zagospodarowywania przez niego części antysystemowego elektoratu i – co zdecydowanie bardziej istotne – energii młodych, ideowych osób, było zawsze to, że całe ich zaangażowanie szło na marne.

Sowieckie psychuszki dobre dla mówiących o zamachu w Smoleńsku

„Proszę spojrzeć w oczy Antoniego Macierewicza. To są oczy paranoika” – napisał Janusz Korwin-Mikke w 2012 r. „Trzeba być chorym na umyśle, żeby robić taką histerię z tego powodu”, „Że to Rosjanie, to w ogóle jest absurdalne. Gdyby to robili Rosjanie, to przecież nie robiliby na swojej ziemi” – mówił z kolei o Smoleńsku w czasie jednego ze spotkań.

To, co mogło dziwić w wypowiedziach Korwina o Smoleńsku, to całkowity brak oryginalności. Zero typowego dla niego ekscentryzmu, polotu, inteligentnego posługiwania się paradoksami, wywracania kota ogonem. Rzekomy „niezależny umysł” powtarzał opinie tysiące razy już wypowiadane przez największych lizusów establishmentu. Jakby czytał z tej samej podsuniętej mu kartki.

Czy może być coś bardziej nudnego niż powtórzenie zaszczepianej w mediach III RP od ponad 20 lat wrzutki, że Macierewicz ma paranoję? „Mamy do czynienia z jawnym przypadkiem paranoi – ściślej: urojeń paranoidalnych – a paranoja ma to do siebie, że jest zaraźliwa. W tej chwili jest nią zarażone całe praktycznie PiS – i ze ćwierć Polaków” – trajkotał Korwin niczym praktykant z „Gazety Wyborczej”, chcący podlizać się szefom.

I gdzie indziej: „Zacznijmy – przykro mi to mówić, bo to mój szkolny kolega – traktować Antoniego Macierewicza w sposób właściwy. Czyli nie spierając się z Nim, bo to nie ma sensu. Paranoik tylko utwierdza się wtedy w swoich urojeniach”.

Polemiki w sprawie Smoleńska to dla Korwina świetna okazja do żartów. „Ten balon kłamstwa smoleńskiego można tylko przekłuwać szpilką satyry. W poważne dyskusje z szaleńcami wdawać się, jak już zapowiedziałem, nie będę. Czasem tylko zastanawiam się, czy sowieckie psychuszki nie były dobrym wynalazkiem” – stwierdzał.

Tego typu wypowiedzi, niemal jednobrzmiące ze słowami Millera czy Palikota oraz wymową okładek pisma Tomasza Lisa czy pytań Moniki Olejnik, były z punktu widzenia rosyjskiej ambasady może nawet bardziej przydatne od wcześniej wymienionych. Oto prawicowy wyborca miał się dowiedzieć: nawet na prawicy mówią, że z tym Macierewiczem jest coś nie tak.

Ukraina: goebbelsowska propaganda NATO

Równie antypolskie stanowisko zajął Korwin w czasie wydarzeń na Ukrainie. Gdy Władimir Putin stwierdził, że na Majdanie działali „terroryści szkoleni w Polsce i na Litwie”, lider Kongresu Nowej Prawicy pospieszył mu z odsieczą. Potwierdził w Superstacji, że na Majdanie byli „terroryści szkoleni w Polsce”. I że wie, który polski polityk ich szkolił.

Stwierdził też, że to nie Putin wywołał konflikt, lecz obywatele Krymu sami zdecydowali o swojej przyszłości. – Putin? A co on zrobił? Pan Putin obalił legalne władze Ukrainy? To pan Putin wprowadził bojówkarzy na Majdan? To pan Putin kazał strzelać do ludzi? – pytał. I dalej: „Krym jest autonomiczną republiką, jej władze poprosiły go o pomoc. (...) Parlament republiki Krymu jednomyślnie poprosił Rosję o opiekę. Natomiast przypominam, że legalnym prezydentem Ukrainy jest pan Wiktor Janukowycz. Nikt go nie zdjął z urzędu. Tak samo jak się uważało, że pan Kaczorowski jest legalnym prezydentem Polski, tak samo legalnym prezydentem Ukrainy jest pan Janukowycz”.

W kolejnym ogłoszonym przez siebie stanowisku Korwin zdemaskował zamiary Zachodu co do interwencji na Ukrainie: „Państwa NATO niemal jawnie się do niej szykują, przede wszystkim nasilając iście goebbelsowską propagandę, wprowadzając amerykańskie okręty na Morze Czarne i samoloty w rejon nadbałtycki”.

I wygłosił apel idealnie wpasowujący się w cele Moskwy: „Kongres Nowej Prawicy wzywa władze III RP, by nie mieszały się w ten konflikt. Żadne z państw NATO nie zostało przez nikogo zaatakowane, nie mamy więc żadnych zobowiązań traktatowych – i nie mamy interesu, by wtrącać się w wewnętrzne sprawy naszego sąsiada. To nie nasza wojna. Kongres Nowej Prawicy domaga się więc ogłoszenia w tej sprawie désintéressement i prowadzenia polityki ścisłej neutralności”.

Urban o Korwinie: dawać go na ekran, ile tylko wlezie


Za przydatnego dla własnych celów uznał Korwina także Jerzy Urban. Jak się chwalił, to on spopularyzował przyszłego lidera Kongresu Nowej Prawicy w telewizji.

W książce „Alfabet Urbana” z 1990 r. pisał o tym: „Łączy nas stara znajomość i niechęć do »Solidarności«. (…) Przychodził w latach 70. do »Polityki«, gdzie przynosił felietony na różne tematy (…) limitowałem publikacje Korwin-Mikkego, ale również i z powodów politycznych. Chodziło o to, że on przecież był opozycją, więc co innego występ gościnny w »Polityce«, a co innego, kiedy utrwali się jako stały autor pisma. (…) Zadzwoniłem do MSW i poprosiłem ich o opinię na temat roli Korwin-Mikkego. (…) Odpowiednia komórka MSW odparła, że możemy spokojnie go drukować. Pisze różne manifesty, ale rozkleja je tylko na swojej klatce schodowej, a resort nie jest drobiazgowy ani małostkowy”.

Rzecznik junty stanu wojennego pisał, że wypromował obecnego lidera Kongresu Nowej Prawicy w czasie, gdy w 1989 r. był szefem Radiokomitetu. Korwin promowaniu zaprzeczał, jednak jego obecność z tym czasie w TVP była faktem. Urban wyjaśniał: „Kiedy zostałem szefem telewizji, Korwin-Mikke skarżył mi się, że go nie pokazują na ekranie. Poleciłem dawać go na ekran, ile tylko wlezie, bo to polityk prawdziwie niezależny. Ile razy zmieścił się w programie, tego nie wiem, mniej w każdym razie, niż on by chciał, a więcej, niż pragnęłaby tego »Solidarność«, która podobnie jak PZPR nie znosi ludzi nie zapisanych u siebie”.

Piotr Lisiewicz

za:niezalezna.pl/55342-nadmuchiwanie-prorosyjskiego-korwina-mikke-urban-zalecal-dawac-go-na-ekran-ile-tylko-


Copyright © 2017. All Rights Reserved.