Informacja o tym, że ksiądz Lemański zamierza wziąć udział, jako „heteroseksualny sojusznik” w akcji Kampanii przeciw Homofobii jest jasnym znakiem, że kapłan ten bardzo potrzebuje modlitwy.

Mam pełną świadomość, że za chwilę zbiegną się obrońcy księdza Lemańskiego, którzy będą oskarżać mnie o to, że organizuję na niego nagonkę, i że to przeze mnie biedak ma kłopoty. Tyle, że to bzdura. Ksiądz Lemański od jakiegoś czasu robi wszystko, żeby biskup już nie tylko go suspendował, ale wręcz doprowadził do wydalenia ze stanu kapłańskiego. Jego działania są bowiem antykatolickie. Nie sposób bowiem inaczej ocenić jego decyzji, by uczestniczyć w akcji promującej homozwiązki i ideologię gejowską w przestrzeni publicznej.

Decyzja ta nie ma nic wspólnego z promowaniem szacunku dla osób homoseksualnych. Kampania przeciw Homofobii nie tym się przecież zajmuje. Jej celem jest doprowadzenie do sytuacji, gdy normalność zostanie spenalizowana, a homoseksualizm stanie się normą, także moralną. Na to zaś zgody katolika być nie może. Jak przypomina Kongregacja Nauki Wiary katolikom nie wolno wspierać działań na rzecz legalizacji „małżeństw homoseksualnych” czy wprowadzenia do systemów prawnych „związków partnerskich osób tej samej płci”. Ksiądz nie może więc tego robić tym bardziej, a jeśli to robi, to postępuje wbrew swojemu powołaniu, a nawet przeciwko niemu. Ksiądz Lemański – podejmując takie a nie inne decyzje – pokazuje, że obojętna jest mu walka z rodziną, i że w istocie postanowił zawalczyć z Kościołem po stronie ruchów LGBTQ.

I aż trudno nie zadać pytania, dlaczego on tak postępuje. Istnieją trzy możliwe odpowiedzi (albo też jakaś ich mieszanka. Pierwszy powód jest dość oczywisty: ks. Lemański postanowił zostać wyrzucony ze stanu kapłańskiego i zacząć nowe życie. A że chce mieć jakieś środki, to robi to w taki, a nie inny sposób, by stało się o nim na tyle głośno, by dołączył do grona celebrytów. Nie sądzę jednak, by tak było. Duchowny ten sprawia wrażenie dość szczerego. Druga możliwość jest taka, że ksiądz rzeczywiście uwierzył, że ruchy gejowskie działają na rzecz tolerancji i miłości bliźniego. Tyle, że taka wiara przypomina przekonanie części duchownych zachodnich, że Związek Sowiecki działa na rzecz światowego pokoju. Jeśli więc tak wyjaśnić myślenie ks. Lemańskiego, to znaczyłoby to, że jest on leninowskim „pożytecznym idiotą”. Jest wreszcie trzecia możliwość: ksiądz Lemański powinien się leczyć, bo nie do końca wie, co robi.

Niezależnie jednak od odpowiedzi na pytanie dlaczego ksiądz Lemański postępuje tak a nie inaczej, trzeba powiedzieć zupełnie wprost, że konieczna jest wytrwała modlitwa i post za niego. O nawrócenie, przemianę, powrót do prawdy Kościoła. Jego święcenia są przecież niezatarte, na wieki jest on kapłanem Jezusa Chrystusa.

Tomasz P. Terlikowski

za:www.fronda.pl/a/ks-l-zdejmuje-ostatnie-maski-teraz-stal-sie-heteroseksualnym-przykacielem-lgbt,41534.html