Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Co tak rozwścieczyło szefową MEN?

Szefowa MEN wściekła na warsztaty zorganizowane przez szkołę Ojca Rydzyka, ale edukatorzy seksualni jej nie przeszkadzają.

Szefowa MEN się zdenerwowała. Zdenerwowała się do tego stopnia, że postanowiła napisać list do wszystkich dyrektorów liceów i „upomnieć ich”.

Co tak rozwścieczyło szefową MEN? Ano warsztaty „Zrozumieć Media” realizowane przez Wyższą Szkołę Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu w niektórych liceach ogólnokształcących Polski. Na stronie Radia Maryja można znaleźć zdjęcia z warsztatów, które odbywały się m.in. w Przedborzu, Łęczycy czy Lublinie. Ciężko więc powiedzieć, które dokładnie tak bardzo zirytowały minister Kluzik-Rostkowską, ale, że zirytowały to pewne, bo do dyrektorów szkół napisała list, który w jej imieniu rozesłała Anna Bogusz, dyrektor Departamentu Informacji i Promocji.

Poniżej fragmenty listu:


Szanowni Państwo Dyrektorzy,

w związku z dochodzącymi do MEN informacjami o nieprawidłowościach, jakie powstały przy zorganizowaniu w jednym z liceów publicznych, warsztatów dziennikarskich „Zrozumieć media” realizowanych przez Wyższą Szkołę Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu, uprzejmie przypominam o zasadach dotyczących organizacji zajęć prowadzonych przy udziale podmiotów zewnętrznych.

We wspomnianym liceum zwrócono uwagę MEN na następujące nieprawidłowości:

— Warsztaty dziennikarskie „Zrozumieć media”, nie mając statusu zajęć obowiązkowych, w tym dodatkowych, zostały przeprowadzone między godziną 9.00 a 13.40, a więc w czasie przewidzianym na realizację szkolnego planu nauczania.

— W dniu organizacji warsztatów uczniowie klas liceum nie zrealizowali obowiązkowych zajęć przewidzianych w planie zajęć dydaktycznych.

— Dyrektor nie uzyskał pisemnej zgody wszystkich rodziców na udział w ww. warsztatach.

— W szkole, w dniu realizacji warsztatów, a więc w czasie przeznaczonym na realizację zajęć obowiązkowych, dopuszczono możliwość nieobecności części uczniów (około 1/3).

— Po zakończeniu warsztatów dziennikarskich, zajęcia przewidziane w szkolnym planie nauczania dla oddziałów, które uczestniczyły w warsztatach, nie odbyły się.

— Dokumentacja przebiegu nauczania nie umożliwiała monitorowania przebiegu zajęć, w tym obecności uczniów w trakcie poszczególnych godzin zajęć.

W dalszej części pisma minister Kluzik-Rostkowska zwraca uwagę, że:

Dyrektor szkoły w wykonaniu swoich zadań zobowiązany jest do współpracy z rodzicami, radą szkoły i radą pedagogiczną. Oznacza to konieczność konsultowania z wymienionymi organami szkoły wszystkich ważnych spraw dotyczących funkcjonowania szkoły, w tym n. możliwości wstępu na teren szkoły przedstawicieli stowarzyszeń.

Ta troską minister edukacji o współpracę szkół z nauczycielami zaskakuje. Gdy rodzice skarżyli się do MEN na niekontrolowaną działalność edukatorów seksualnych z grupy PONTON, także podczas zajęć lekcyjnych MEN, ustami rzecznika twierdziło:

Za dopuszczenie do użytku w szkole zaproponowanego przez nauczyciela programu nauczania, w tym również uwzględnienie w tym programie pełnego zakresu celów i treści nauczania określonych w podstawie programowej, odpowiada dyrektor szkoły oraz rada pedagogiczna. Dyrektor szkoły jest również odpowiedzialny za uwzględnienie w szkolnym zestawie programów nauczania całości podstawy programowej ustalonej dla danego etapu edukacyjnego.

I tu ani słowa o współpracy z rodzicami.

Podobną odpowiedź uzyskało od MEN Stowarzyszenie rzecznik Praw Rodziców, gdy alarmowało w sprawie programu „Równościowe Przedszkole. Jak uczynić wychowanie przedszkolne wrażliwym na płeć”, autorstwa Anny Dzierzgowskiej, Joanny Piotrowskiej i Ewy Rutkowskiej, wydanego przez Fundację Edukacji Przedszkolnej, a realizowanego w niektórych przedszkolach. Rodzice zwracali się do MEN, PAN, Rzecznika Praw Dziecka i Rzecznika Praw Obywatelskich, alarmując o kontrowersjach wokół programu. Jednym z zastrzeżeń wobec „Równościowego Przedszkola”, obok uderzania w tożsamość małego człowieka, było sformułowanie w nim wprost zalecenia, żeby program wdrażać bez informowania o tym rodziców, co jest naruszeniem ich praw konstytucyjnych do decydującego głosu w sprawie wychowywania dzieci.

Szczególnie ważne jest więc, by pamiętać, że rodzice nie są do końca tymi, którzy powinni ostatecznie decydować, czy w przedszkolach powinno się pracować na rzecz równouprawnienia, ponieważ często nie posiadają oni fachowej wiedzy na ten temat i sami również kierują się stereotypami - można było przeczytać w poradniku „Równościowe Przedszkole. Jak uczynić wychowanie przedszkolne wrażliwym na płeć”.

Co na to MEN? Odmówiło wówczas odpowiedzi na pytania zadane w trybie dostępu do informacji publicznej i poinformowało, że nadzór nad programami trafiającymi do szkół i przedszkoli nie leży w jego kompetencjach.

Najwyraźniej więc, gdy w grę w chodzi deprawacja dzieci i młodzieży (bo tym są w istocie działania grupy „Ponton” i jej podobnych) MEN „umywa ręce” i zostawia dyrektorom swobodę działania. Gdy jednak chodzi o warsztaty zorganizowane przez szkołę związaną z Ojcem Tadeuszem Rydzykiem, to wówczas MEN przypomina sobie o prawach rodziców i wkracza do akcji. Szkoda, że deprawacja przedkładana jest w dzisiejszych czasach nad przyzwoitość. I to wśród ludzi, którzy mają taki wpływ na kształtowanie młodych ludzi.

Czytaj także:

Rodzice nie są skazani na pole dance dla dzieci. Zespoły ludowe kultywują tradycję i wychowują

Trzynastoletnie matki i dwudziestosiedmioletni dziadkowie, czyli skutki seksedukacji w Wielkiej Brytanii

autor: Dorota Łosiewicz

za:http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/233202-szefowa-men-wsciekla-na-warsztaty-zorganizowane-przez-szkole-ojca-rydzyka-ale-edukatorzy-seksualni-jej-nie-przeszkadzaja

Copyright © 2017. All Rights Reserved.