Upadek salonów
Nie jest jasne, jakich historyków miał Michnik na myśli, tropy wiodą do Grossa i jemu podobnych. Znamienne, że gdy Michnik wygłaszał peany na cześć specjalisty od kur, inny autorytet salonowy popierający Komorowskiego w wyborach, Daniel Olbrychski, został przyłapany na jeździe po pijaku. Na następny dzień składał samokrytykę w jednej z salonowych telewizyjnych śniadaniówek.
Państwo redaktorstwo nie zapytało, czy gdy Olbrychski agitował za Komorowskim, też miał 0,9 promila we krwi. A może trzeba było. Bo Michnik to chyba ma tak na trzeźwo.
Anita Gargas
za: http://niezalezna.pl/68186-upadek-salonow