Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Salon w panice? Alarm Rottenberg w niemieckiej prasie. Nie ukrywa o jakie środowisko jej chodzi




„Polscy artyści, ci najbardziej uznani, dostrzegają nie tylko finansowe reperkusje zmiany rządu, bo pieniądze można dziś zarabiać też za granicą. Ale wskazują oni przede wszystkim na realne niebezpieczeństwo, że dotychczasowe sukcesy polskiej kultury obrócą się w nicość, i że kultura zostanie wypchnięta gdzieś na boczny tor czy w ślepy zaułek, gdzie przeczeka do czasu następnych wyborów” - biadoli na łamach niemieckiego dziennika „Sueddeutsche Zeitung” polska krytyk sztuki Anda Rottenberg. Od razu też dodaje o jakie środowiska jej chodzi...

Rottenberg wieszczy czarny scenariusz wpływu nowego rządu na kulturę: „Dla kręgów liberalnych i lewicowych wynik wyborów parlamentarnych jest szokiem. Wszyscy dobrze jeszcze mają w pamięci politykę historyczną rządu PiS z lat 2005- 2007, polegającą na jednostronnej gloryfikacji bohaterstwa i patriotyzmu Polaków. Wyhamowała ona rozprawę z historią, która zaczęła się przed 15 laty owocując badaniami naukowymi, publikacjami książkowymi, filmami, inscenizacjami i wystawami”, wylicza Anda Rottenberg, zaznaczając, że „Teraz może być jeszcze gorzej, nawet jeżeli nowy rząd nie powróciłby do dawnych priorytetów i nie starałby się narzucić jedynej słusznej linii w polityce kulturalnej”,

Portal Deutsche Welle - dw.com, opisując tekst Rottenberg idzie jeszcze dalej: "Tyle, że właśnie tego domaga się jego elektorat, wywodzący się w największym stopniu z ksenofobicznych, narodowo-katolickich środowisk, któremu jak najbardziej podoba się fizyczne rozprawianie się z niemiłymi mu dziełami sztuki. Tu autorka wspomina o niejednokrotnym podpalaniu „Tęczy” Julity Wójcik na warszawskim Placu Zbawiciela".

To co niepokoi... to brak dotacji państwowych: bo obecna zmiana władzy nie musi natychmiast doprowadzić do szybkich roszad na wszystkich płaszczyznach życia kulturalnego. "Korekty programowe można wprowadzić także w inny sposób. Wypróbowanym narzędziem jest np. przywrócenie wstępnej cenzury. Drugim ,jeszcze bardziej efektywnym jest środkiem, jest ukierunkowany rozdział subwencji państwowych i komunalnych. Nie trzeba koniecznie zwalniać nieposłusznego dyrektora, wystarczy obciąć mu budżet”, wyjaśnia autorka. Problem w tym, że "duże polskie koncerny nie sypną też nagle groszem, ponieważ należą do państwa, a ich kluczowe stanowiska obsadzane są przedstawicielami partii rządzącej".

Rottenberg zaznacza, że twórcy filmowi i telewizyjni z telewizji publicznej obawiają się o wolność kultury i niepewna przyszłość czeka także artystów wspieranych przez programy stypendyjne, a szczególnie najmłodszych artystów oraz liczne organizacje pozarządowe.

Może warto przypomnieć to, co pisał Krzysztof Kłopotowski w lutym 2014, gdy PiS przedstawił swój program kulturalny na wypadek zdobycia władzy:

"To się nie spodoba niektórym artystom „destrukcyjnym” odstawionym od państwowego cyca. Będzie krzyk o tłumieniu swobody twórczej. Ale przypomnijmy sobie wielkie okresy kultury. Ateny nie płaciły na sztukę „antyateńską” ani bluźnienie przeciw swoim bogom. Medyceusze dbali, by ich mecenat kulturalny wzmacniał Florencję, zamiast ją osłabiać. No dobrze, a całkowicie liberalna republika weimarska czyż nie wydała wielkiej kultury? Owszem, ale reakcją na to rozprzężenie był nazizm. A tego nikt nie chce.

Trzeba przyklasnąć zamiarowi PiS prowadzenia polityki historycznej i wychowania patriotycznego. Na rok 2018, w setną rocznicę odzyskania niepodległości, ma powstać Muzeum Historii Polski. Powstaną też muzea Ziem Zachodnich i Kresów. Jak się zdaje, to drugie muzeum ma budować poparcie społeczne dla „jagiellońskiej” polityki zagranicznej. Moim zdaniem słusznie. Trzeba być przygotowanym na możliwość powrotu Polski do gry w naszym regionie. Temu też będą służyć finansowane przez państwo wycieczki młodzieży na Kresy i grupy rekonstrukcyjne. Ostateczne usunięcie symboli komunistycznych z przestrzeni publicznej również poprze, kto ma trochę rozumu - pisał Kłopotowski, a swój tekst zakończył słowami: "Moim zdaniem artyści nie powinni obawiać się powrotu PiS do władzy. Powściągnięcie samobójczych nurtów kulturalnych przysłuży się wspólnocie. Mieszkamy w niebezpiecznym miejscu świata; wykazała to historia ostatnich stuleci. Lepiej się wzmacniać, niż osłabiać. A upartym „dekonstrukcjonistom” niech wystarczy mecenat prywatny, już nie mówiąc o grantach zagranicznych. I będzie wiadomo, kto komu za co płaci".

z:niezalezna.pl/72664-salon-w-panice-alarm-rottenberg-w-niemieckiej-prasie-nie-ukrywa-o-jakie-srodowisko-jej-chodzi

Copyright © 2017. All Rights Reserved.