Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Publikacje polecane

Prof. Wiesław Jan Wysocki - Testament generałówny

Generał "Nil" jest dla Polaków i wszystkich, którzy potrafią uznać wielkość człowieka i jego świat wartości, postacią wielką i heroiczną; dla najbliższych i domowników pozostawał wszak niezmiennie osobą wyjątkową i kochaną. Tyle że była to miłość okupiona bólem. Żona, Janina Fieldorfowa, żołnierz Armii Krajowej, skrzętnie gromadziła nieliczne drobiazgi i pamiątkowe rzeczy po generale, zbierała świadectwa i relacje osób, które go znały, przechowywała pamiątki po "Nilu" i starała się ocalić ulotną pamięć... Pamiętała wraz z córkami o kolejnych rocznicach śmierci; w intencji "Nila" były odprawiane Msze Święte, o których w imieniu rodziny i towarzyszy broni informowały rozlepiane klepsydry, wykonane "nielegalnie", aż do czasu, gdy można było zamieszczać informacje w prasie oficjalnej.
Janina odeszła "na wieczną wartę" 13 lipca 1979 roku. Spoczęła w symbolicznym grobie męża, niczym najlepszy świadek i najwierniejszy stróż jego czci i pamięci. I choć żona Janina i córka Krystyna nie doczekały się pełnej rehabilitacji męża i ojca, to inni z determinacją kontynuowali misję zmagań o dobre imię gen. "Nila". Kontynuowała z samozaparciem to dzieło druga córka, Maria Fieldorfówna-Czarska.
Córka generała, Maria Czarska, członek honorowy Światowego Związku Żołnierzy AK, wobec kolejnych niegodziwych oskarżeń Narodu Polskiego o "pomocnictwo Hitlerowi" w mordowaniu Żydów 28 maja 2009 r. wystąpiła z apelem-listem otwartym do dr Aliny Całej, pracownika naukowego Żydowskiego Instytutu Historycznego: "Uczcijmy Żydów, którzy z narażeniem własnego życia ratowali Polaków".
W swoim apelu-liście Maria Fieldorf-Czarska pisała: "Staram się zawsze kończyć moje spory z różnymi ludźmi propozycjami pokojowymi, pozytywnymi. Teraz także mam propozycję, by mi Pani pomogła w realizacji pewnego pomysłu. Moim zdaniem, należy podziękować wszystkim Żydom, którzy po wojnie pomagali polskim patriotom, prześladowanym i mordowanym przez sowieckie siły Čbezpieczeństwa publicznegoÇ tylko dlatego, że chcieli Polski wolnej, suwerennej. Żydzi mieli duże możliwości pomagania, ponieważ wielu z nich zajmowało wysokie stanowiska w aparacie partyjnym i policyjnym Polski sowieckiej. Co prawda mojemu Ojcu nie pomogli, lecz uczestniczyli w mordzie sądowym. Pisali akt oskarżenia i wydali dwa razy wyrok śmierci na Ojca, wysługując się Związkowi Sowieckiemu za stanowiska i ordery. Ale ja z powodu Auscalera, Merza, Wajsblecha czy Górowskiej nie mogę sobie wyrabiać opinii o całym narodzie żydowskim. Zapewne zna Pani, jako historyk, liczne przykłady pomocy udzielonej Polakom przez Żydów. To jest istota propozycji, którą sformułowałam w liście otwartym do Adama Michnika już w styczniu 2001 r., opublikowanym w ČNaszym DziennikuÇ, zignorowanym przez ČGazetę WyborcząÇ. Niestety, do dziś nie dostałam odpowiedzi.
Pora wrócić do sprawy:
Zorganizujmy wspólnie - Polacy oraz Żydowski Instytut Historyczny - akcję upamiętniania Żydów, którzy z narażeniem życia ratowali Polaków z rąk NKWD-UB i KGB-SB w latach 1939-1989, szczególnie w okresie okrutnej sowieckiej okupacji Kresów oraz w pierwszym dziesięcioleciu po wojnie. Mam nadzieję, że teren niezbędny do sadzenia drzew upamiętniających szlachetne czyny zostanie udostępniony przez odpowiednie władze. Szlachetność i odwaga ludzka winny być zauważone i nagrodzone nie tylko przez Izrael, ale i przez Polskę. Pani jako Żydówka z polskim obywatelstwem na pewno to zrozumie".
Apel Marii Fieldorf-Czarskiej, uznany zapewne za mało poprawny politycznie, został całkowicie zignorowany, toteż warto - choćby przez wzgląd na jej pamięć - przypomnieć go w szczególnym kontekście sprawy gen. Fieldorfa.
Maria Fieldorf-Czarska była prawdziwą generałką, nieodrodną córką swego ojca, o którego pamięć konsekwentnie się dobijała. Prowadziła też uporczywą walkę o sprawiedliwość wobec katów, którzy uczestniczyli w komunistycznej zbrodni sądowej popełnionej na jej ojcu.
Miała w pogardzie poprawność polityczną, za którą kryła się mimikra i tchórzostwo polityków.
Jej apel pozostaje dziś niczym przesłanie testamentalne. Trzeba go ponieść z nadzieją w możliwość sanacji polskiego życia publicznego, by znów nie wybrzmiał gorzki sens ponadczasowych i ponadpokoleniowych słów Zbigniewa Herberta:

niech nie opuszcza ciebie
twoja siostra Pogarda
dla szpiclów katów tchórzy
- oni wygrają
pójdą na twój pogrzeb
i z ulgą rzucą grudę
a kornik napisze
twój uładzony życiorys
i nie przebaczaj zaiste
nie w twojej mocy
przebaczać w imieniu tych
których zdradzono o świcie

Po Marii pozostanie uśmiech dobrotliwy, ciepły, trochę bezradny, ale pogodny nad wyraz, za którym kryła się siła woli, ba - imperatyw niezłomności. I ta przez romantyków opiewana siła fatalna, co w aniołów przemienia tych, co wierni są Sprawie.

Autor jest historykiem, profesorem UKSW, opublikował biografię pt. "August Emil Fieldorf".

za: NDz z 4-5.12.2010 Dział: Myśl jest bronia (kn)

http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20101204&typ=my&id=my04.txt

Copyright © 2017. All Rights Reserved.