Publikacje polecane

Decyzje Rady. Równi i równiejsi

Lidia Kochanowicz dyrektor finansowy Fundacji Lux Veritatis Dziękujemy bardzo za umożliwienie przedstawienia naszych racji. Z dużą uwagą słuchałam pana przewodniczącego i jestem trochę zaskoczona. Fundacja Lux Veritatis, tak jak inni nadawcy, a było ich 17, złożyła swoje wnioski na podstawie uchwał i rozporządzeń, które są ogłoszone i znane i według których powinniśmy te wnioski złożyć.

4 stycznia 2007


Chodzi nam głównie o Rozporządzenie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji z 4 stycznia 2007 r., które określa, co powinien zawierać wniosek, oraz w jakim trybie ten wniosek jest rozpatrywany. Zgodnie z tym rozporządzeniem to, co mówił pan przewodniczący, jeżeli w tym procesie występują koncesje w większej ilości niż jest do rozdysponowania, Krajowa Rada nie może przyjąć uzupełnienia wniosku w części programowej oraz w części ekonomiczno-finansowej, ponieważ to daje wszystkim wnioskodawcom równe prawa podczas procesu koncesyjnego. I nie ma żadnego innego przepisu - a jeśli on jest, to bardzo byśmy prosili o przekazanie nam tego w formie ustnej albo pisemnej - który umożliwia wnioskodawcom uzupełnienie tego wniosku. O tym mówi wprost paragraf 15 i 18 tegoż rozporządzenia. To rozporządzenie mówi również tak, że w takim przypadku, w jakim procedowaliśmy w tym konkretnym procesie koncesyjnym, czyli mówimy, są 4 koncesje i jest 17 starających się, dokumenty, które są złożone do wniosku, muszą zawierać dane, które są danymi na dzień złożenia wniosku. To również daje wszystkim firmom szansę na równe traktowanie podczas tego procedowania.

4 marca 2011

Panie Przewodniczący, Wysoka Komisjo. Jest taka sytuacja, że procedowanie zakończyło się 4 marca 2011 roku. Tymczasem dwie firmy złożyły uchwały własnych walnych zgromadzeń czy akcjonariuszy z 11 i 14 kwietnia, w których to uchwałach właściciele podnieśli kapitały. Jakie ma to przełożenie na podniesienie zdolności finansowych? Oczywiście ma. Nic by się nie stało, gdyby te wnioski były złożone, ale w decyzji pan przewodniczący, wydając swoją decyzję przyznającą tym firmom koncesje, pisze: "Firmy udokumentowały zdolność finansowania i udokumentowały swoją zdolność ekonomiczno-finansową, ponieważ właściciele w dniu 11 kwietnia bądź 14 kwietnia podnieśli kapitały". Czyli jednak te zdarzenia, które zaszły trzydzieści parę dni już po dacie złożenia wniosków, miały wpływ na decyzję Rady. To samo dotyczy promesy bankowej, która pierwotnie nie była złożona do wniosku. 4 marca jedna z firm nie udokumentowała, że posiada środki finansowe na sfinansowanie koncesji, i 31 marca uzyskuje promesę bankową, czyli znowu 26 dni po dacie przyjmowania wniosku. Pan przewodniczący w swojej decyzji, uzgadniając, że ta firma posiada zdolności finansowe dla realizacji tak ważnego przedsięwzięcia, przywołuje tę promesę. To jest w opiniach Departamentu Ekonomicznego oraz w decyzji pana przewodniczącego. Powiem tak, gdyby inne podmioty, np. Fundacja, ale i te, które zostały z różnych przyczyn odrzucone, wiedziała, że może jeszcze dołączyć jakąś dokumentację, ponieważ są wątpliwości co do jej sytuacji finansowej, również mogłaby dołączyć jakieś dodatkowe dokumenty.

Po terminie

Pan przewodniczący, odpowiadając na pytanie pana senatora Jackowskiego, powiedział, że firmy mogą uzupełniać swoje dokumenty w zakresie ekonomiczno-finansowym. Mamy prośbę, żeby pan przewodniczący wskazał nam, z czego to wynika, bo być może są to tylko i wyłącznie wewnętrzne dokumenty Krajowej Rady, ale one wówczas powinny być podane do wiadomości także tych, którzy przystępują do konkursu, żeby wiedzieli, że również o to mogą prosić. Podobna sytuacja jest jeszcze w przypadku bankowych opinii o sytuacji ekonomiczno-finansowej firm. Rozporządzenie, które określa, co powinien zawierać wniosek dotyczący zasady koncesjonowania i rozpatrywania tego wniosku, mówi w par. 11, że we wniosku powinny być dokumenty m.in. bankowe, które wskazują na obroty firm za ostatnie 11 miesięcy. Jest to istotna sprawa. Okres roczny pokazuje, jak firma prowadziła swoje interesy. Trzy firmy, które otrzymały koncesje, dołączyły do wniosku opinie za okres jednego miesiąca, trzech miesięcy i trzech miesięcy. Jeżeli w rozporządzeniu mówimy: dokumentem, który firma powinna złożyć, jest opinia bankowa za ostatnie 12 miesięcy, a są - miesiąc, trzy miesiące i trzy miesiące, to rozumiemy, że te firmy nie złożyły właściwego dokumentu i opinia finansowo-ekonomiczna nie może być właściwą opinią, ponieważ nie ma dokumentu. Pytanie: dlaczego to jest miesiąc, trzy miesiące i trzy miesiące, skoro firmy działają trzy lata bądź rok? To są błędy proceduralne m.in. takie, które Fundacja podniosła w swoim odwołaniu i w prośbie o ponowne rozpatrzenie naszego wniosku. Te argumenty, o których mówimy, dotyczą nie tylko Fundacji, ale wszystkich podmiotów, które złożyły wnioski o rozszerzenie koncesji, ponieważ okazuje się, że nie wszyscy byli potraktowani równo. To jest kwestia proceduralna. Oczywiście Krajowa Rada mogła subiektywne ocenić wnioski.

Nie tylko aktywa


Takiej oceny subiektywnej dokonała w przypadku oceny dokumentów finansowo-księgowych. Pan przewodniczący, myślę, że bardzo słusznie, powiedział, że nie tylko wynik finansowy, nie tylko aktywa świadczą o sile firmy i o jej możliwościach finansowych. Fundacja jako strona, która chciała rozszerzenia tej koncesji i czuje się poszkodowana, zebrała cały materiał dowodowy, przepatrzyła wszystkie wnioski wszystkich siedemnastu firm, które starały się o koncesję, dokonała analizy finansowej. To, proszę państwa, nie są żarty: trzy firmy, które otrzymały koncesję, nie mają żadnego majątku, żadnego. Nie zatrudniają żadnych ludzi, żadnych dziennikarzy, nie mają majątku, a jedna z nich nie ma doświadczenia. Pan przewodniczący mówi: nie muszą mieć majątku, bo oczywiście bardziej ekonomicznie na początku jest wyleasingować urządzenia, wynająć firmę, ale żeby to zrobić, trzeba mieć pieniądze, to również kosztuje. Więc jeżeli firma posiada kapitał własny w wysokości 91 tys. zł, nie posiada żadnego majątku trwałego ani żadnego majątku obrotowego, ponieważ aktywa tej firmy wynoszą 0. Owszem, ona na pewno z czasem będzie mogła nadawać program na multipleksie czy jakikolwiek inny, ale musi mieć pieniądze, żeby kupić sprzęt i zatrudnić ludzi albo zapłacić za usługę. Przecież to jest zrozumiałe, więc należy to rozpatrywać w kontekście ogólnym. Jeżeli ta firma, żeby mogła to robić, uzyskuje promesę z banku na kwotę, nie wiem, czy mogę powiedzieć, kilkanaście milionów złotych, ale otrzymuje promesę warunkową, bo w tej promesie jest zapisane: bank rzeczywiście udzieli tej firmie tego kredytu, jeśli ta firma otrzyma tę koncesję, ale pod warunkiem że zabezpieczeniem tego kredytu będzie lokata terminowa na kwotę przewyższającą ten kredyt. Jeśli więc ta firma nie ma żadnego majątku, jak ta firma może taką lokatę założyć? Takich przypadków jest wiele.

Jeszcze o majątku

Jest firma, która posiada 23 tys. zł majątku trwałego, 23 tys. aktywów przy ujemnych kapitałach. Dwie firmy, które otrzymały koncesje, mają w ciągu kolejnych dwóch lat ujemne kapitały - ponad 2,5 mln, 2,8 mln, 1,8 mln. Proszę państwa, co oznacza kapitał ujemny dla firmy? Każdy ekonomista, każdy finansista wie: kapitał ujemny oznacza, że firma nie jest w stanie regulować swoich zobowiązań. Kodeks postępowania handlowego zobowiązuje zarząd tej firmy do zgłoszenia upadłości, chyba że właściciele podejmą decyzję, że będą tę firmę ratować. Nie mówimy o procesie jednorocznym, ale przez dwa lata te firmy mają ujemne kapitały. Firmy, które mają ujemne kapitały, czyli nie są w stanie regulować swoich zobowiązań, otrzymały koncesję. Inne firmy, m.in. Fundacja, która posiada 20,5 mln kapitałów własnych, nie otrzymała tej koncesji z uwagi na to, że nie posiada zdolności finansowej. Ja wiem, że pan przewodniczący udokumentował naszą słabość finansową tym, że posiadamy zadłużenie długoterminowe w stosunku do naszego właściciela - w stosunku do prowincji [Ojców Redemptorystów], która swoją misję ewangelizacyjną realizuje m.in. przez naszą telewizję, ale, jak pan słusznie zauważył, my podaliśmy tę informację: zadłużenie jest wymagalne w 2019 roku. Fundacja, występując o rozszerzenie koncesji, wystąpiła o rozszerzenie do marca 2013 r., ponieważ w tym dniu kończy się nam koncesja podstawowa. Tak jak powiedziała pani dyrektor: owszem, my możemy się starać o kolejną koncesję na 10 lat, ale znowu musimy wystąpić z wnioskiem i udokumentować, że możemy to podźwignąć i państwo na nowo nasze dokumenty ekonomiczno-finansowe [rozpatrzą], i przyznają nam rozszerzenie koncesji. Abstrahując od tego, tak jak pan przewodniczący zauważył, zobowiązanie długoterminowe to jest zobowiązanie, które nie dotyczy firmy przez pierwsze 12 miesięcy. Wczoraj pan powiedział na konferencji prasowej, że Krajowa Rada rozumiała to i podzieliła to zobowiązanie długoterminowe na okres do spłaty i przyznała, ile powinniśmy spłacić w każdym roku. My również zrobiliśmy takie wyliczenie i proszę państwa, nasze zobowiązania krótkoterminowe, w tym część zobowiązania długoterminowego, jaka nam przypada do spłaty w ciągu jednego roku, jest w całości, dziewięciokrotnie pokryta naszymi aktywami! Natomiast firmy, które uzyskały taką koncesję, posiadają zobowiązania krótkoterminowe w wysokości powyżej 2,5 mln zł przy kapitałach ujemnych, przy aktywach 0. Oznacza to, że te firmy nie mają możliwości pokrycia tych zobowiązań, ponieważ one przekraczają wartość aktywów 2,5-krotnie, 8 tys. razy, jak w przypadku jednej firmy, która nie ma żadnych aktywów, bądź 1,2 raza. Ja rozumiem i zgadzam się, że sytuację ekonomiczną firmy należy rozpatrzyć globalnie, bo jeden element nie może oznaczać, że firma jest zła, ale my rozpatrujemy wszystkie elementy.

Fundacja ma zysk

Pan przewodniczący również wskazał w swoim wczorajszym wystąpieniu, że Fundacja nie jest podmiotem wiarygodnym, ponieważ uzyskuje ujemne zyski na przychodach podstawowych. Natomiast taca, którą zbieramy, jest niepewna. Otóż chcę powiedzieć, że oczywiście Fundacja nie zbiera na tacę, ponieważ nie ma takiego prawa, i Fundacja nie realizuje zbiórek publicznych, bo nie mamy takiej zgody. Natomiast powszechnie jest wiadome, że stowarzyszenia i fundacje mają inną strukturę przychodu niż spółki prawa handlowego. Fundacja, jako jedyny podmiot z wnioskodawców, nie jest spółką prawa handlowego. Jest fundacją, czyli ma inną strukturę przychodu. Żeby pójść dalej, na samym końcu i fundacja, i spółka prawa handlowego pokazuje swój zysk. I ten zysk Fundacji na samym końcu, nie patrząc na strukturę przychodów, jest przez wszystkie lata dodatni. On wynosił 1,806 mln zł i 3,5 mln zł w zaokrągleniu za poszczególne lata. Natomiast zyski wykazane przez spółki prawa handlowego, o których mówimy, były zyskami ujemnymi, wysoko ujemnymi - 2 mln zł, ponad 2 mln zł, bądź dodatnie - w wysokości 3 tys. zł bądź 1200 złotych. I to porównujemy. My, wykazując swoją zdolność sfinansowania, wykazaliśmy konkretną gotówkę, konkretną lokatę na koncie, konkretne pieniądze w wysokości około 7 mln złotych. Nasza koncesja, którą powinniśmy zapłacić, to 420 tys. złotych. Wskazaliśmy również dołączony do wniosku list intencyjny z firmą Emitel, który stwierdził, że z nami podpisze umowę na przesył sygnału, ponieważ zna naszą sytuację i wie, że jesteśmy firmą wiarygodną. W związku z tym i wypłacalną. My, proszę państwa, nadajemy prawie 9 lat. Mamy majątek, sprzęt i program. Nam wystarczy tylko przełączyć się na multipleks, a firmy, które otrzymały koncesje, jeszcze nigdy nie nadały programu. Dwie z tych firm nigdy nie nadały programu, nie mają majątku trwałego, nie mają pieniędzy, będą się finansować z kredytów, bo oczywiście mogą wyleasingować sprzęt albo zakupić materiał.
Panie przewodniczący, czujemy się po prostu poszkodowani tą oceną i ja rozumiem, że ta ocena mogła być subiektywna, że mogliście państwo mieć do jakichś naszych składników, sytuacji jakieś wątpliwości. I gdybyśmy przegrali z firmami, które są od nas rzeczywiście lepsze i które dają gwarancję tego, że jednego dnia będą w stanie przełączyć się na multipleks, to byśmy nie podnosili tego tematu. Natomiast zrobiliśmy ogromny wysiłek, przepatrzyliśmy wszystkie dokumenty i zrobiliśmy analizę. To jest subiektywna ocena, z którą się nie zgadzamy, uważamy, że jest to nadużycie. Natomiast nasze odwołanie dotyczyło czego innego.
Proces koncesyjny i sposób podejmowania decyzji złamał kilka przepisów prawnych, co powoduje, że ta decyzja według nas i naszych prawników jest nieważna i to nie z powodu subiektywnej oceny warunków finansowych. Nie mogliśmy przedstawić żadnych innych dokumentów, poza tymi, które złożyliśmy na dzień złożenia wniosku. Nie ma takiej procedury, że możemy złożyć coś więcej niż to, co złożyliśmy na dzień złożenia wniosku. Ale to, co złożyliśmy na dzień złożenia wniosku, całkowicie, podkreślam, całkowicie gwarantuje, że Fundacja mogłaby prowadzić telewizję poprzez DVB-T, ponieważ nic w naszej działalności by się nie zmieniło. My prowadzimy program od 9 lat i posiadamy środki, by przejść na DVB-T. Udowodniliśmy, że mamy pieniądze, by zapłacić za koncesję, zarówno za jeden rok, jak i za kolejne lata. Przecież pani dyrektor, państwo w swoim ogłoszeniu i potem rozporządzeniu - głównie w rozporządzeniu - powiedzieli, że musimy przedstawić prognozę nie na 10 lat trwania koncesji, a na 3 lata. Jeżeli pani mówi, że Krajowa Rada bada, czy przez 10 kolejnych lat firma będzie w stanie płacić Emitelowi czy Krajowej Radzie, to nie mogła pani tego stwierdzić, ponieważ do wniosku trzeba było dołączyć prognozy na trzy lata i Fundacja to dołączyła, i z tego wynika, że jesteśmy w stanie te pieniądze wyłożyć.

--------------------------------------------------------------------------------

Treść wystąpienia podczas posiedzenia senackiej Komisji Kultury i Środków Przekazu 18.01.2012 roku.

za: NDz z 20 stycznia 2012, Nr 16 (4251) (kn)