Publikacje polecane

Tomasz P. Terlikowski: Rewolucja homoseksualna

Jeśli prokreacja, wychowanie i wierność nie mają znaczenia w stosunkach dwóch partnerów, a celem jest tylko ich zadowolenie, to nie ma powodów, by czynić różnicę między relacją homoseksualną a zoofilską - dowodzi Autor. O co chodzi działaczom gejowskim i ich lewicowo-liberalnym poplecznikom? Czy o równouprawnienie i o tolerancję dla wyborów życiowych homoseksualistów? Czy może raczej o radykalną zmianę modelu kultury i cywilizacji, jaka nas otacza? Czy chodzi o znalezienie dla siebie miejsca wewnątrz wspólnej przestrzeni kulturowej, czy może o światopoglądową rewolucję?
/.../
Wspólnoty, które tego rodzaju działaniom nie ulegają (a największą i najsilniejszą z nich pozostaje Kościół katolicki), stają się przedmiotem niewybrednych ataków czy żartów. Warto zwrócić tu uwagę na ewolucję, jakiej podlegają gejowskie parady w Polsce. Jeszcze niedawno zwolennicy „równouprawnienia homoseksualistów”, nie chcąc drażnić zwykłych obywateli, maszerowali w swoich codziennych ubraniach z balonikami przez Polskie miasta. Dziś już geje i lesbijki na swoich manifestacjach coraz częściej pozwalają sobie nie tylko na epatujące homoseksualnym erotyzmem stroje, ale też na przebieranie się w habity i sutanny (także białe, papieskie) – oczywiście wyposażone w specyficzne akcesoria, takie jak tęczowe stuły czy dyndające na piersi penisy.
Coraz częściej zdarzają się także prowokacyjne ataki na miejsca święte czy ważne dla chrześcijan symbole. Grupy działaczy homoseksualnych celowo profanują msze święte, przerywają kazania biskupów czy inspirują władze państwowe do potępiania Kościoła katolickiego. /.../


Autor jest publicystą tygodnika „Wprost”

wiecej w na stronie: http://new-arch.rp.pl/artykul/874446.html

/Rzeczpospolita, rp.pl 25 VI 2009/
Tomasz P. Terlikowski 25-06-2009, ostatnia aktualizacja 25-06-2009 07:50