Publikacje polecane

Żydzi na Madagaskar, katolicy do Afryki, czyli do czego nawiązuje Magdalena Środa

Żydzi na Madagaskar, katolicy do Afryki, czyli do czego nawiązuje Magdalena Środa


„Gazeta Wyborcza” nie może zdzierżyć, że ludzie chcą słuchać charyzmatyków w Kościele katolickim. Wściekłość wywołał wywiad na antenie TVP, tuż po „Wiadomościach”, z o. Johnem Bashoborą. Dziennikarze z Czerskiej porównują księdza do wróżbity.

W niedzielę ponad 30 tysięcy wiernych uczestniczyło w całodniowych rekolekcjach w Sanktuarium Matki Bożej Licheńskiej, które poprowadził ugandyjski kapłan, o. John Baptist Bashobora. Zwieńczeniem dnia była Msza święta, której przewodniczył ordynariusz diecezji włocławskiej, bp Wiesław Alojzy Mering. Eucharystię koncelebrowało ponad 150 księży.

Telewizja publiczna zauważyła tak ważne wydarzenie. Dlatego wczoraj o godz. 20:00 na antenie TVP Info został wyemitowany specjalny wywiad z o. Johnem Bashoborą.

Co w reakcji zrobiła "Gazeta Wyborcza"? - TVP po „Wiadomościach” rozmawia z o. Bashoborą. Kto będzie następny? Wróżbita Maciej? - pyta w tytule tekstu dziennikarz „Gazety Wyborczej”.

Dalej jest znacznie ostrzej.  - O doborze gości do programów publicystycznych przez telewizje informacyjne mówi się ostatnio dużo. Głównie źle. TVP Info, dobierająca gości z rozmysłem, była poza tą dyskusją. Do wczoraj, kiedy wyemitowała wywiad z o. Johnem Bashoborą, ugandyjskim uzdrowicielem.  (...) Jeden z czytelników "Wyborczej" pytał niedawno: "Skoro o. Bashobora jest tak pewny swojej mocy, dlaczego nie pojedzie do Afryki, uzdrawiać chorych na ebolę?". Redaktor Ziemiec o ebolę jednak nie zapytał - „relacjonuje” rozmowę z o. Bashoborą „Gazeta Wyborcza”.

Odbywające się w Licheniu rekolekcje były kontynuacją ubiegłorocznych zorganizowanych na Stadionie Narodowym w Warszawie. W naukach o. Bashobora zachęcał ludzi do zejścia z drogi grzechu, gdyż każdy z nas jest ważny w oczach Boga. Mówił także o tym, że każdy ma w swoim życiu zadanie wyznaczone przez Stwórcę, które musi wykonać. Spotkania były przeplatane modlitwami uwielbienia Boga, adoracją Najświętszego oraz koronką do Bożego Miłosierdzia. W ciągu całego rekolekcyjnego dnia kapłani obecni na placu przed bazyliką spowiadali wiernych, którzy chcieli oczyścić swe serca, by móc w pełni uczestniczyć w Ofierze Eucharystycznej.

za:niezalezna.pl/58740-wyborcza-linczuje-tvp-za-rozmowe-z-o-bashobora

***

Żydzi na Madagaskar, katolicy do Afryki, czyli do czego nawiązuje Magdalena Środa

Żydzi na Madagaskar – to hasło pozostaje żywe. Tyle, że nie na prawicy, a na lewicy, i nie wobec Żydów a wobec katolików. Ostatnio podobne hasło rzuciła wobec Krzysztofa Ziemca Magdalena Środa.
Wczoraj pisałem o tym, że tylko czekać aż jakiś guru lewicy rzuci pomysł, żeby zwolnić Krzysztofa Ziemca z pracy. I proszę, już dziś, mamy taki postulat. Magdalena Środa napisała w „Gazecie Wyborczej” wprost, że dziennikarz, który wierzy w cuda nie powinien pracować w publicznej telewizji. „Być może redaktor Ziemiec jest osobą wierzącą w cuda, w ugandyjskich uzdrowicieli oraz moc barona Münchausena. Może tak być. Tylko dlaczego ze swoją wiarą w cuda pracuje w publicznej telewizji, i to programach informacyjnych i publicystycznych?!” - pyta Środa. A jej pytanie oznacza, ni mniej ni więcej, tylko wykluczenie katolików z zawodu dziennikarza informacyjnego Dlaczego? Bo, ujmując rzecz najkrócej, nie ma katolika, który w cuda nie wierzy.

Ale Środa idzie jeszcze dalej i nawiązuje do postulatów rasistowskich. Kiedyś nawoływano, by wysłać Żydów na Madagaskar, dziś ona wzywa, by wysłać Ziemca (a może od razu wszystkich katolików) do Afryki. „Bashobora opiekuje się 6 tysiącami sierot, więc nie sprawi mu różnicy, gdy przygarnie jeszcze jedną, dziennikarza z Polski. A telewizja publiczna być może wróci dzięki temu do europejskiego mainstreamu racjonalnej i obiektywnej publicystyki” - oznajmia Środa. I aż trudno nie dostrzec, że dla niej racjonalizm i obiektywizm oznacza ateizm, a europejski mainstream akceptuje wyrzucanie ludzi z Europy, jedynie na podstawie ich poglądów. Nie wiem, jak innym, ale mnie ten mainstream kojarzy się raczej z latami 30. i wyraźnie nawiązującymi do Oświecenia i racjonalizmu nazistami.

Tomasz P. Terlikowski

za:www.fronda.pl/a/zydzi-na-madagaskar-katolicy-do-afryki-czyli-do-czego-nawiazuje-magdalena-sroda,41020.html


***

Tu nie chodzi o o. Bashoborę, ale o atak na Kościół i wierzących


Tu nie chodzi o o. Bashoborę, ale o atak na Kościół i wierzących Program wykluczania katolików z życia publicznego jest realizowany przez „Gazetę Wyborczą” niezwykle konsekwentnie. Po odstrzeleniu Chazana nadszedł czas na oczyszczenie telewizji z wątków religijnych.
Afera jaką rozpętała „Gazeta Wyborcza” wokół wywiadu jakiego Krzysztofowi Ziemcowi udzielił o. John Bashobora jest tego najlepszym dowodem. Z czysto dziennikarskiego punktu widzenia niczego bowiem rozmowie tej nie da się nic zarzucić. Do Polski przyjechał znany duchowny, który ściąga na rekolekcje ze sobą dziesiątki tysięcy ludzi. I telewizja o tym poinformowała, a gdy otrzymała możliwość przeprowadzenia z duchowny ekskluzywnego wywiadu to wysłała na niego dziennikarza, który zna się na religii. Nic w tym dziwnego, ani zaskakującego.

W Polsce, co też warto przypomnieć dziennikarzom „Gazety Wyborczej” i portalu naTemat.pl, katolicy stanowią większość społeczeństwa i są na tyle znaczącą grupą, że informowanie o ważnych dla nich wydarzeniach jest psim obowiązkiem mediów, które jeśli tego nie robią, to dowodzą jedynie swojego braku profesjonalizmu. Wyśmiewanie zaś cudzej wiary (nawet jeśli się jej nie podziela) lub porównywanie charyzmatycznego kaznodziei do dość mało lotnego wróżbity (który zresztą w TVP występuje jako ekspert w różnych dziedzinach) jest mocnym dowodem na brak obiektywizmu i dziennikarskiego rzetelności, które zastąpione zostały wigorem młodych bezbożników, którzy chcą za wszelką cenę udowodnić, że religia jest do kitu. Inaczej niż głupim i prostackim bezbożnictwem nie da się też wyjaśnić cytowania „opinii”, że ojciec Bashobora powinien uzdrawiać z Eboli w Afryce... Prostactwo tej tezy i brak zrozumienia tego, czym jest uzdrowienie i na czym ono polega, a także tego, kto uzdrawia poraża.

Ale cała ta sprawa jest niebezpieczna także dlatego, że pokazuje ona, jakiej telewizji i jakiej Polski chcą dziennikarze „GW” i portalu Tomasza Lisa. Oni chcą oczyszczenia jej całkowicie z wątków religijnych, budowania przekazu z perspektywy ateistycznej i wreszcie oczyszczenia jej z katolików... Portal naTemat.pl już niedwuznacznie sugeruje, że katolicyzm Ziemca jest przeszkodą w obiektywnym dziennikarstwie (w odróżnieniu od bezobjawowego i w niczym nikomu nieprzeszkadzającego, bo też niewidzialnego katolicyzmu Tomasza Machały). Stąd już tylko krok do sugestii, że dla człowieka o tak spaczonych poglądach nie ma miejsca w TVP, a jedynie z mediach katolickich. I jakoś nie mam wątpliwości, że za chwilę ktoś taką sugestię sformułuje.

Tomasz P. Terlikowski

za:www.fronda.pl/a/tu-nie-chodzi-o-o-bashobore-ale-o-atak-na-kosciol-i-wierzacych,41016.html


***

Czy w Telewizji Polskiej jest miejsce dla dziennikarzy katolików?

Telewizja Polska nie zamierza odnosić się do nagonki na Krzysztofa Ziemca, spowodowanej wywiadem z o. Bashoborą. „Przyjmujemy, że części komentatorów program się nie podobał” - mówi rzecznik.

Po tym, jak Krzysztof Ziemiec zaprosił do TVP Info o. Johna Bashoborę, rozpętała się prawdziwa nagonka. Prym w niej wiedzie „Gazeta Wyborcza”, która w jednym z artykułów drwiła, dopytując kiedy do telewizji publicznej zostanie zaproszony wróżbita Maciej. Sam Ziemiec nie chce komentować zamieszania, jaki spowodował jego wywiad. W rozmowie z naszym portalem mówi jedynie, że gdyby ci wszyscy, którzy tak krytykują wywiad z o. Johnem, obejrzeli go od początku do końca, z pewnością nie powiedzieliby tych wszystkich gorzkich słów.

Powściągliwy w wydawaniu opinii jest także rzecznik prasowy Telewizji Polskiej. W rozmowie z Fronda.pl Jacek Rakowiecki mówi jedynie, że Telewizja Polska nie zamierza zabierać głosu w sprawie nagonki na red. Ziemca. „Telewizja Polska to 330 godzin emisji każdego dnia, biorąc pod uwagę wszystkie kanały. Codziennie jakaś część pozycji programowych jest oceniania pozytywnie, inna część negatywnie. Zwariowalibyśmy, gdybyśmy mieli to wszystko komentować” - argumentuje. I dodaje, że w Polsce mamy przecież wolność słowa, więc każdy może wygłaszać opinie, jakie uważa za słuszne. „Staramy się interweniować w sytuacjach, w których w grę wchodzi ewidentnie przekłamanie czy niezgodność z faktami. Przyjmujemy do wiadomości, że części komentatorów wywiad z o. Bashoborą się nie podobał i kropka” - ucina.

Nie mamy jednak do czynienia wyłącznie z krytyką, ale wręcz zabranianiem dziennikarzom katolickim pracy w telewizji publicznej. „Być może redaktor Ziemiec jest osobą wierzącą w cuda, w ugandyjskich uzdrowicieli oraz moc barona Münchausena. Może tak być. Tylko dlaczego ze swoją wiarą w cuda pracuje w publicznej telewizji, i to programach informacyjnych i publicystycznych?!” - grzmiała prof. Magdalena Środa. Czy to znaczy, że w telewizji nie ma miejsca dla dziennikarzy katolików?

„Oczywiście, że nie. Nie czytałem tekstu pani Magdaleny Środy, więc nie chcę się do niego odnosić, ale myślę, że Telewizja Polska usilnie stara się, aby odzwierciedlać pluralizm poglądów, postaw, stosunków do wiary i religii. I chyba nam się to udaje. Czasem żartobliwie powtarzam (zwłaszcza w kwestiach natury politycznej), że jesteśmy o tyle obiektywni, o ile nie ma takiej partii politycznej w Polsce, która uważałaby, że jest przez nas krzywdzona, podczas gdy inne są faworyzowane. Jeśli wszyscy zgodnie tak uważają, to znaczy, że nie jest z nami tak źle” - konstatuje Jacek Rakowiecki w rozmowie z Fronda.pl.

za:www.fronda.pl/a/czy-w-telewizji-publicznej-jest-miejsce-dla-dziennikarzy-katolikow,41037.html

***

Jan Pospieszalski dla Fronda.pl: Nagonka na Krzysztofa Ziemca jest agresją nie na niego samego, ale jest agresją wobec chrześcijaństwa

Ci, którzy dziś z taką nienawiścią zareagowali na obecność o. Bashobory w telewizji publicznej pokazują, że są duchowymi pobratymcami tych, którzy dokonują straszliwych zbrodni w Iraku.

Portal Fronda.pl: „Gazeta Wyborcza” przypuściła atak na Krzysztofa Ziemca za to, że zrobił wywiad z o. Johnem Bashoborą w TVP. „Kto będzie następny? Wróżbita Maciej?” – ironizował autor artykułu. Jak Pan ocenia tą nagonkę?

Jan Pospieszalski: To kolejny, po historii z prof. Bogdanem Chazanem, przypadek pokazujący, że opowiedzenie się po stronie chrześcijaństwa (a tym właśnie było dopuszczenie do głosu przez Krzysztofa Ziemca charyzmatycznego kapłana z Ugandy), wywołuje agresję. Jeśli ktoś ośmieli się zadeklarować, że respektuje wartości chrześcijańskie, że wiara jest ważna w jego życiu, to ściąga na siebie nienawiść środowisk, które na co dzień pouczają innych co to jest tolerancja, poszanowanie wolności, które deklarują otwartość. Choć ciągle mówią o niedyskryminacji i poszanowaniu różnorodności, okazują się skrajnymi fanatykami. Nagonka na Krzysztofa Ziemca jest agresją nie na niego samego, ale jest agresją wobec chrześcijaństwa. Przecież wywiad został wyemitowany przez telewizją publiczną, czyli taką, która jest własnością nas wszystkich obywateli, z których większość deklaruje się przecież jako katolicy. W kraju, w którym większość ludzi będzie chciała być pochowana pod znakiem krzyża świętego. Ten typ wrzasku z jakim mamy do czynienia pokazuje, że to wojna skierowana przeciwko Jezusowi Chrystusowi i Jego wyznawcom. To wszystko dzieje się dokładnie w czasie, kiedy z północnego Iraku docierają wstrząsające obrazy masowych modrów dokonywanych z ninawiści do chrześcijan. Widzimy odcięte głowy, zmasakrowane szczątki ludzkie, ukrzyżowanych mężczyzn... Dokładnie dziś rozgrywają się tam straszliwe sceny, jakie znamy z opisów rzezi na Wołyniu... Ci, którzy dziś z taką nienawiścią zareagowali na obecność o. Bashobory w telewizji publicznej pokazują, że są duchowymi pobratymcami tych, którzy dokonują straszliwych zbrodni w Iraku.

„Być może redaktor Ziemiec jest osobą wierzącą w cuda, w ugandyjskich uzdrowicieli oraz moc barona Münchausena. Może tak być. Tylko dlaczego ze swoją wiarą w cuda pracuje w publicznej telewizji, i to programach informacyjnych i publicystycznych?!” - pisze dziś prof. Magdalena Środa. Czy to znaczy, że dziś w Telewizji Publicznej nie ma miejsca dla dziennikarzy katolików?


Nawet uchylając wiarę w cuda i duchowy aspekt obecności o. Johna Bashobory w telewizji, spojrzawszy na to wyłącznie pod względem socjologicznym, społecznym, to Ziemiec zrobił wywiad z kim, kto gromadzi wokół siebie dziesiątki, setki tysięcy ludzi. O. Bashobora ściąga na organizowane przez siebie spotkania prawdziwe tłumy, więc wart jest zainteresowania. Co tych ludzi przywiodło? Ciekawość zobaczenia czarnoskórego księdza? Nie, przywiodły ich tam poszukiwanie sensu życia opartego na zaufaniu do Boga, poszukiwanie dobra, sprawiedliwości, miłości, miłosierdzia, solidarności międzyludzkiej... W świecie wstrząsanym konfliktami, pełnym nienawiści i przemocy (wystarczy spojrzeć za naszą wschodnią granicę), ktoś kto jest w stanie w imię powyższych wartości ściągać tłumy, jest jak najbardziej godzien szacunku, zainteresowania i występu przed kamerami telewizji publicznej. Wrzask środowisk liberalnych, antychrześcijańskich pokazuje, że kieruje nimi agresja i nienawiść, a nie troska o pluralistyczne państwo albo światopoglądową neutralność.


Rozmawiała Marta Brzezińska-Waleszczyk

za: http://www.fronda.pl/a/jan-pospieszalski-dla-frondapl-nagonka-na-krzysztofa-ziemca-jest-agresja-nie-na-niego-samego-ale-jest-agresja-wobec-chrzescijanstwa,41042.html