Wydarzenia

Stan zagrożenia trwa!

Byłem nietypowym widzem filmu Ewy Stankiewicz „Stan zagrożenia”, bo sam jestem dokumentalistą, a katastrofa smoleńska tkwi jak bolesny kolec w sercu tak samo, jak przez dekady komunizmu prawda o zbrodni katyńskiej.

Film pani Ewy, świetnego reżysera, wywiera piorunujące wrażenie: po pierwsze zdecydowanie kończy z mówieniem właśnie o jakiejś katastrofie, prezentując twarde dowody świadczące bezspornie, że przyczyną rozbicia się samolotu były eksplozje; po wtóre ukazuje przerażającą demoralizację Tuskowego aparatu rządowego w tej tragicznej sytuacji, od premiera z uśmiechem przybijającego żółwiki z Putinem, przez planowe działania starego agenta komunistycznego Turowskiego dezorganizujące pracę polskich służb, po makabryczne wygłupy w kostnicy minister zdrowia Kopacz, wdzięczącej się do obiektywu na tle zwłok ofiar. Zebrane w filmie fakty stawiają ostro kwestię: skoro był to zamach, to ktoś z polskiej strony też musiał w nim uczestniczyć. Dopóki nie znajdziemy na to odpowiedzi, obecność w polityce ludzi potencjalnie w to zamieszanych stanowi nadal zagrożenie dla państwa polskiego!

Jerzy Lubach

za:niezalezna.pl