Do akcji wkroczyła prokuratura
Rzeczniczka Lesmisji SROM - socjolog z Uniwersytetu Łódzkiego dr Izabela Desperak stwierdziła, że jej koleżanki strzegą swojej anonimowości, bo to co robią, jest nielegalne.
Istotnie, za tego typu łamanie prawa, grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.
Lesmisja SROM ma się czego obawiać i nawet ze swoją rzeczniczką kontaktuje się za pomocą internetu.
Organizatorki ogłosiły, że akcja jest sprzeciwem wobec ustawy antyaborcyjnej z 1993 r. i twierdzą, że doprowadziła ona do "turystyki aborcyjnej".
Akcją organizacji zainteresowała się już prokuratura. Obecnie trwają czynności sprawdzające, które mają ustalić, czy można mówić o popełnieniu przestępstwa polegającego na udzieleniu kobiecie ciężarnej pomocy w przerwaniu ciąży.
mem/TVN24.pl
za: niezalezna.pl