Jerzy Zelnik dla Frondy: Demoniczna ,,Klątwa'' znów jest grana. Sprzeciw nie pomaga, Ratusz akceptuje ,,Klątwę''

Luiza Dołęgowska, Fronda.pl: Wicepremier Piotr Gliński, Minister Kultury i Sztuki, wystosował pismo do Hanny Gronkiewicz-Waltz, w którym wezwał prezydent Warszawy do podjęcia realnych działań, które zapobiegłyby znieważaniu symboli religijnych w spektaklu Klątwa. Co jeszcze można w tej sprawie zrobić, skoro teatr podlega władzom Warszawy?



Jerzy Zelnik, aktor: Granie tego spektaklu, akceptowanie tego spektaklu, to jest akceptowanie aktu przestępczego. Ten spektakl nie ma nic wspólnego ze sztuką. Jest to manifestacja nienawiści, obrażanie uczuć religijnych. Dla mnie jest oczywiste, że minister kultury ujmuje się za obywatelami polskimi, którzy chociażby na podstawie przywilejów konstytucyjnych mają prawo do obrony swoich uczuć religijnych czy obyczajów. Ten spektakl temu zaprzecza i fakt, że zostaje wręcz nagrodzony przez władze miasta, to jest akt tylko złej woli ze strony pani prezydent, ale jest to również wzięcie na siebie odpowiedzialności za łamanie Konstytucji, która zapewnia nam  ochronę uczuć religijnych między innymi. Nie powołuję się na jakiś konkretny artykuł Konstytucji, bo nie znam jej na pamięć, ale wiem  że ona, mimo że niedoskonała, wszystkim nam to zapewnia.   

Władze miasta twierdzą, że nie mają „konstytucyjnych podstaw”, żeby ten spektakl w jakiś sposób cenzurować, chociaż dochodzi tam nie tylko do znieważenia uczuć religijnych.

Cały spektakl, poza pierwszą sceną, która jest swego rodzaju pytaniem do Bertolda Brechta i nie zapowiada tej lawiny złych uczuć i złych emocji, jest wymierzony przeciwko podstawowym naszym prawom obywatelskim. To jest manifestacja. To jest rodzaj demonicznej manifestacji, która nie powinna się odbywać w żadnym z teatrów świata. A to, że ktoś na to przyzwala, to bierze na siebie odpowiedzialność. Dlatego zarówno pani prezydent, dyrektor teatru, jak i wykonawcy, którzy podpisują się pod tym, są odpowiedzialni i powinni odpowiadać wobec prawa, bo to jest, moim zdaniem sprawa prokuratorska. Ta sprawa była już chyba skierowana do prokuratora, ale nie wiem na jakim to jest etapie.

Działacze Obozu Narodowo-Radykalnego i Młodzieży Wszechpolskiej zorganizowali protest pod Teatrem Powszechnym. Zaraz też pojawiły się głosy, że min. Gliński broni tych organizacji a nie wartości i uczuć religijnych.  

Nie znam składu tych, którzy tam protestują przed teatrem, ale jacy by nie byli to wydaje się, że oni mają rację a nie ci, którzy w Wielkim Poście wystawiają ten spektakl. To jest już zupełnie takie naplucie w twarz polskiej tradycji, polskiej kulturze. Ja rozumiem,  że ludzie odważni protestują i trzeba uszanować ich protest. Oni mają do tego prawo, tak jak prawo do protestu mają wszyscy ci, którzy korzystają z przywilejów demokratycznych. Kto tam jest wśród protestujących? Nie wiem. Co do środowiska, wydaje mi się, że są to chrześcijanie, którzy poczuli się obrażeni. Wygłaszający takie sądy posługują się jakimś skrótem myślowym, po to żeby wywołać  polityczne skojarzenia i prowokacje. Ten spektakl wymaga oprotestowania i mam nadzieję, że zajmie się nim prokuratura polska.

Jaka powinna być rola władz miasta w tej sprawie?

Pani Gronkiewicz- Waltz odgrywa tutaj jakąś rolę niezgodną z jej uczuciami religijnymi, które tak ochoczo deklarowała 20 lat temu, o ile dobrze sobie przypominam. Nie wiem co nią kieruje. Czy ona aż tak zmieniła swoje poglądy?  Nie wiem, czy obejrzała ten spektakl, bo jeżeli go obejrzała, a czuje się chrześcijanką, to myślę, że może by stanęła razem z tymi ludźmi przed teatrem, żeby zaprotestować przeciwko graniu tej „sztuki”.    

Może warto by wystosować taki apel do Pani prezydent Warszawy, żeby też broniła naszej wiary?

Pani Gronkiewicz-Waltz deklaruje się jako chrześcijanka, wiec dobrze by było, żeby rozumiała nasze chrześcijańskie uczucia. W gruncie rzeczy chodzi o walkę polityczną. Ten spektakl jest też narzędziem politycznym, więc nie łudźmy się, nie bądźmy naiwni. Tak zwana „totalna opozycja” próbuje zrobić wszystko, żeby każdym sposobem niszczyć swoich przeciwników politycznych. To jest typowy machiawelizm.

Pani prezydent była podobno bardzo gorliwą katoliczką, jak mówią osoby uczestniczące wraz z nią w wielu nabożeństwach i aktywnościach religijnych. Ta zmiana frontu wydaje dosyć dziwna.

Nie wiadomo co się dzieje w duszy człowieka. Pewne zmiany w nastawieniu były widoczne już podczas zwalniania prof. Chazana , który nie chciał się podjąć przeprowadzenia aborcji czy też nie podał adresu jakiegoś aborcjonisty. Tych zarzutów do pani prezydent można mieć wiele. Nie mówiąc już o tym, co działo się z majątkiem warszawskim. Ciemne sprawy, do dziś jeszcze nie zostały do końca wyjaśnione. Nie wiem, jakie ona ma poczucie swojej siły i swojego bezpieczeństwa, jeżeli jest gotowa rezygnować z własnej wiary, bo zasadom własnej wiary się przeciwstawia. Nie wiem, co się musiało stać w jej duszy, że ona tak dalece zmieniła front. Nie chcę wchodzić w sprawy związane z jej wiarą, bo wiara wymaga uczynków a nie tylko deklaracji. Wydaje się, że te uczynki nie mają nic wspólnego z wiarą chrześcijańską. Dlatego jestem zdziwiony, że pani Hanna Gronkiewicz-Waltz jest prezydentem Warszawy już trzecią kadencję. Świadomy wyborca nie powinien na taką panią prezydent głosować.  

Dziękuję za rozmowę.

za:www.fronda.pl/a/jerzy-zelnik-dla-frondy-demoniczna-klatwa-znow-jest-grana-sprzeciw-nie-pomaga-ratusz-akceptuje-klatwe,92283.html