Instytut Jana Pawła II: czego będzie nauczał po reorganizacji?

Duże poruszenie w środowisku katolickim wywołało „Summa Familiae” – kolejne motu proprio papieża Franciszka, ustanawiające nową strukturę: Papieski Instytut Teologiczny Jana Pawła II dla Nauk o Małżeństwie i Rodzinie. Zastąpić on ma oryginalny Papieski Instytut Jana Pawła II dla Studiów nad Małżeństwem i Rodziną.



Pierwotną placówkę utworzył zmarły 6 września tego roku kardynał Carlo Caffarra. Uczynił to na prośbę Jana Pawła II po zakończeniu Synodu o Rodzinie w 1980 roku. Ze swego założenia instytut miał zdecydowanie bronić życia od poczęcia do naturalnej śmierci, stać na straży rodziny i małżeństwa.

Włoski hierarcha, zarazem także jeden z czterech autorów „dubiów” w sprawie adhortacji „Amoris laetitia”, u początków nowego dzieła zwrócił się do siostry Łucji dos Santos z prośbą o duchowe wsparcie. Świadek objawień fatimskich napisała wówczas do niego obszerny list. Adresat wspomniał o nim 16 lutego 2008 roku, po Mszy Świętej odprawionej przy grobie o. Pio. – W liście znalazły się następujące słowa: „Ostateczna bitwa między Panem a królestwem szatana będzie o małżeństwo i rodzinę. Nie obawiaj się, ponieważ każdy, kto pracuje dla świętości małżeństwa i rodziny, zawsze będzie zwalczany i zawsze będzie napotykał wiele przeciwności, gdyż jest to kwestia kluczowa. Potem stwierdziła: „Niemniej jednak Matka Boża zmiażdży mu głowę” – powiedział kardynał Caffarra.

Papież Franciszek, który podpisał list apostolski powołujący nowy instytut podczas swojej wizytacji apostolskiej w Kolumbii 8 września – dwa dni po śmierci kard. Caffarry – podkreślił, że nowa instytucja ma rozwijać „antropologiczną koncepcję rodziny” w oparciu o spostrzeżenia i wnioski zawarte w jego posynodalnej adhortacji „Amoris laetitia”. Ta zaś, niestety – przez szereg „niefortunnych” sformułowań i swą niejasność – stała się źródłem ogromnego zamieszania i kryzysu w Kościele.

Orędownik legalizacji sodomii

Zachowanie patronatu placówki – według środowiska związanego z dawnym instytutem – budzi obawy o nadużywanie dobrego imienia Jana Pawła II dla uzasadniania tez być może nawet sprzecznych z Magisterium. Wyrwane z kontekstu zdania mogą być bowiem – co też czynione jest już teraz – przedstawiane na poparcie treści zgoła odmiennych od intencji fundatora pierwotnego instytutu.

Obawy te są uzasadnione, zważywszy na zawarte w motu proprio sugestie Franciszka, jak i na wypowiedzi szefów nowego ośrodka. Ci ostatni zyskali jeszcze większe uprawnienia niż wcześniej.

Wielkim kanclerzem Instytutu został arcybiskup Vincenzo Paglia, zwolennik udzielania Komunii świętej parom trwającym w grzesznych związkach konkubenckich, odpowiedzialny m.in. za zaproszenie par homoseksualnych na Światowe Spotkanie Rodzin. Duchowny w 2016 r. został wyznaczony przez papieża Franciszka na stanowisko szefa Papieskiej Akademii Życia, a także Papieskiego Instytutu Jana Pawła II dla Studiów nad Małżeństwem i Rodziną. Hierarcha ten polecił swego czasu wykonać wewnątrz katedry w Terni-Narni-Amelii homoerotyczny mural, przedstawiający m.in. jego podobiznę. Jeszcze wcześniej – w trakcie francuskiej debaty nad legalizacją jednopłciowych pseudomałżeństw – zdecydowanie poparł uznanie takich związków.

Przekonywał, że „chociaż małżeństwo jest instytucją o długiej tradycji, to jednak nie znaczy, iż sytuacja istniejących już związków, nawet sodomskich, nie powinna być uregulowana”. Mówił, że „nadszedł czas, by legislatorzy zajęli się tą kwestią”.

Słowa te zostały odebrane jako uznanie prawa do legalizacji związków partnerskich, zarówno hetero- jak i homoseksualnych. Są one jednak zaprzeczeniem tego, co zawsze głosił Kościół. W alokucji bożonarodzeniowej 2006 roku Ojciec Święty Benedykt XVI sprzeciwił się przyznaniu innym związkom praw właściwym małżeństwom. Tłumaczył, że akceptacja tego typu relacji jest pierwszym krokiem w kierunku prawnego niszczenia znaczenia związku sakramentalnego. Mówił: „jest poważnym błędem zaciemnianie wartości i roli prawowitej rodziny zbudowanej na małżeństwie poprzez uznawanie innych, niewłaściwych form związków, których nie ma potrzeby społecznej tworzyć”.

Po skandalicznej wypowiedzi arcybiskupa Paglii, nawet Radio Watykańskie poprosiło hierarchę o wyjaśnienie, co miał na myśli, mówiąc o potrzebie uregulowania sytuacji osób pozostających w związkach niesakramentalnych. Hierarcha stwierdził, że media przekręciły jego wypowiedź. – Sam byłem zdziwiony tym, co niektóre media donosiły. Nie tylko moje słowa nie zostały zrozumiane – ale, prawdę mówiąc – być może świadomie zostały wypaczone. Duchowny przywołał metaforę wykolejonego pociągu i dodawał, że chodziło mu o to, aby sprawdzić, czy istniejące normy prawne, chroniące indywidualne wolności obywateli, mogą posłużyć za podstawę do wywodzenia od nich dalszych praw, w tym praw odnoszących się także do osób homoseksualnych. A to – zdaniem arcybiskupa – zupełnie coś innego niż akceptacja pewnych rozwiązań.

Rewolucja w instytucjach

Arcybiskup Paglia wkrótce po przejęciu sterów Papieskiej Akademii Życia dokonał w niej rewolucyjnych zmian. Zwolnił jednocześnie 172 osoby, pozostawiając jedynie części spośród nich możliwość powrotu. Anulował również wymóg, zgodnie z którym nowi członkowie musieli podpisywać oświadczenie o woli ochrony życia, zgodnie z Magisterium Kościoła.

W czerwcu wybrano 45 nowych zwyczajnych członków Akademii, z których część stanowią osoby niewierzące, a przynajmniej jedna z nich jest propagatorem swobody zabijania nienarodzonych do 18. tygodnia ciąży.

W maju 2017 r. włoski dziennikarz i watykański obserwator Marco Tosatti ujawnił informacje, że powstała „tajna komisja” w celu „zbadania potencjalnych zmian w stanowisku Kościoła w kwestii antykoncepcji, wyrażonej w 1968 roku, w encyklice Pawła VI zatytułowanej Humanae Vitae”.

W czerwcu 2017 r. włoski pisarz katolicki i historyk prof. Roberto de Mattei zweryfikował te doniesienia, podając dodatkowo, że w prace komisji zaangażowany jest współpracownik Instytutu JPII, ksiądz prałat Gilfredo Marengo. Zgodnie z sugestią redaktora naczelnego „Radici Cristiane”, duchowny ten został poproszony o „ponowną interpretację encykliki Humanae Vitae Pawła VI, w świetle Amoris laetitia”, z okazji przypadającej w przyszłym roku pięćdziesiątej rocznicy wydania pierwszego z dokumentów.

Jeszcze w lipcu obecnego roku arcybiskup Paglia zaprzeczał faktowi powołania komisji, jednakże w wywiadzie udzielonym Radiu Watykańskiemu, prałat Marengo przyznał, że istnieje „grupa badawcza”, która krytycznie przygląda się „Humanae Vitae”.

W ubiegłym roku – tuż przed Światowym Dniem Młodzieży – Papieska Rada Rodziny pod zwierzchnictwem abp. Paglii opublikowała w internecie broszurę nt. edukacji seksualnej, zatytułowaną: „Punkt spotkania: kurs afektywnej edukacji seksualnej dla młodych”. Broszura, zawierająca niemal pornograficzne fotografie i pomijająca rolę rodziców w wychowaniu do życia małżeńskiego, została ostro skrytykowana przez liczne organizacje katolickie.

Matthew McCusker, szef brytyjskiej organizacji Society for the Protection of Unborn Children 18 maja br. wykazał podczas Forum Czwartego Marszu dla Życia, że broszura to niemal kopia programu permisywnej edukacji seksualnej, autorstwa brytyjskich organizacji homoseksualnych, a wdrażanej w szkołach katolickich na polecenie brytyjskiego episkopatu. – W kulturze, w której młodzież jest bombardowana pornografią, byłem szczególnie zdziwiony obrazami zawartymi w tym nowym programie edukacji seksualnej. Niektóre są wyraźnie pornograficzne – mówił podczas sympozjum. Dodał, że obsceniczne lub pornograficzne zdjęcia szkodzą młodym ludziom pod względem psychicznym i duchowym. Powołał się przy tym na badania psychiatrów. Był też oburzony, że arcybiskup Paglia nie poddał broszury gruntownej analizie i ocenie przez komisję rewizyjną, zgodnie z normami Karty z Dallas w zakresie narażania młodzieży na ryzyko. Zwłaszcza, że jako osoba odpowiedzialna za dalsze nauczanie dotyczące seksualności i małżeństwa w Instytucie Jana Pawła II, hierarcha mógł doprowadzić do pogłębienia zamieszania w zakresie nauczania Kościoła, wprowadzając w błąd katolickie rodziny i młodzież.

Arcybiskup Paglia wielokrotnie wypowiadał się o tzw. aborcji i antykoncepcji, tłumacząc, że konieczne jest „rozeznanie dla nowych interpretacji”.

Papieska Akademia Życia – orientacja na kompromis

W czerwcu tego roku hierarcha mówił o nowej orientacji głęboko zrestrukturyzowanej Papieskiej Akademii Życia. W obszernym wywiadzie udzielonym francuskiemu tygodnikowi „La Vie” zapewniał, że „nic i nikt nie zmieni tej wyraźnej orientacji” w zakresie ochrony życia od poczęcia do naturalnej śmierci. Jednak już dalej zasugerował, że kwestie, którymi ma się zająć „odnowiona Akademia”, będą szły dalej niż „tradycyjna” kultura życia i kultura problemów związanych ze śmiercią, to jest tzw. aborcji, antykoncepcji, eutanazji, wspomaganej prokreacji itd.

– Dzisiaj potrzebujemy, jeśli chodzi o życie, mądrego i holistycznego myślenia, które może pokazać sens życia w zglobalizowanym, hiper-technologicznym świecie, charakteryzującym się nietolerancją nierówności – powiedział.

Uzasadniał rozszerzenie Akademii o nowych, niekatolickich członków tym, że „wszyscy musimy traktować duże problemy, które charakteryzują nasze czasy cierpliwie, aby osiągnąć konsensus tak szeroki jak to możliwe”.

Nie oznacza to nic innego jak rewolucję w instytucji, która została założona, aby skupić się na kwestiach obrony prawa do życia, zgodnie z nauką „Evangelium Vitae”. Ochrona świętości niewinnego życia jest czymś zgoła innym niż walka z ubóstwem, problemami społecznymi i tendencjami globalizacyjnymi.

Tymczasem ta sama logika kieruje decydentami watykańskimi, którzy ochoczo współpracują z depopulatorami, poszukując „konsensusu”, by stawić czoła „globalnemu ociepleniu” i pomóc „różnorodności biologicznej”.

Arcybiskup Paglia wyjaśnił w wywiadzie dla „La Vie”, że został wyraźnie poproszony przez papieża Franciszka o zaangażowanie się w serdeczny i konstruktywny dialog z innymi instytucjami akademickimi, „w tym ze środowiskami ekumenicznymi i międzyreligijnymi”.

Hierarcha zapytany o Nigela Biggara (anglikańskiego profesora, który akceptuje tzw. aborcję aż do 18. tygodnia ciąży oraz eutanazję) – czy mianowicie jego nominacja oznacza otwarcie na konfrontację z doktryną Kościoła, hierarcha zdecydowanie jednak zaprzeczył. Bronił uczonego i zapewniał – wbrew faktom – że nigdy nie napisał on niczego, co byłoby sprzeczne z Magisterium. Profesor ma nauczać w Akademii przede wszystkim o eutanazji i opiece paliatywnej. Głosi on pogląd, że w przypadkach wyniszczenia organizmu eutanazja może być uzasadniona.

Arcybiskup Paglia zadeklarował też, że jeszcze tej jesieni możemy się spodziewać refleksji nad tematami takimi jak genom ludzki, związek między mózgiem a świadomością, koniec życia.

W cytowanym wywiadzie mówił także o nowym światowym projekcie opieki paliatywnej – PALLIFE. To inicjatywa przygotowująca do „ważnego spotkania” w Rzymie, w lutym przyszłego roku. Kluczowa ma być jednak zaplanowana na najbliższy czas (5-7 października): konferencja pod hasłem: „Towarzyszenie życiu. Nowe obowiązki w dobie techniki”, gdzie jedną z głównych poruszanych kwestii ma być niezwykle kontrowersyjny problem tzw. śmierci mózgowej.

Arcybiskup wypowiedział również inne zdumiewające zdania dotyczące stosunku Kościoła do antykoncepcji: – Szkoda, że przekaz Pana Jezusa, który jest tak ludzki i został zachowany przez tysiąclecia przez wspólnotę chrześcijańską, jest postrzegany jedynie z moralnego punktu widzenia, prawie wyłącznie z moralnego punktu widzenia seksualności. Być może Kościół powinien również dokładnie przeanalizować swoje zaangażowanie w tej kwestii jako Mater et Magistra. (…) Mam nadzieję, że nadchodzący synod młodzieży zapewni nowy punkt wyjścia i nowe ścieżki.

Opowiadając o zamiarach Papieskiej Akademii Życia w związku z 50. rocznicą „Humanae vitae”, abp Paglia odpowiedział: – Serce encykliki Humanae Vitae, czyli wartość ludzkiej prokreacji jest tematem, na którym wszyscy muszą teraz uważnie się skupić. Obchody 50. rocznicy encykliki Pawła VI będą dobrym pomysłem, jeśli wywoła to liczne inicjatywy mające na celu pogłębienie studium, również w świetle post-synodalnej adhortacji Amoris laetitia.

Duchowny przekonywał też, by nie przedstawiać kwestii aborcji i antykoncepcji w „uproszczony sposób”. – Są to dwie zupełnie inne rzeczy, nawet jeśli czasem rodzą się z tej samej mentalności bycia zamkniętym na życie, a nawet jeśli niektóre praktyki antykoncepcyjne są faktycznie aborcyjne. Czym innym jest egoistyczny brak odpowiedzialności za poczęcie dziecka, a czym innym świadome zabicie dziecka w łonie matki. Zważywszy na to, każdy moralny argument będący wynikiem rozeznania, którego celem jest zrozumienie woli Boga w historii, zawsze powinien być wzięty pod rozwagę. Także należy uwzględnić nowe interpretacje i wyjaśnienia, które ukazują ewangeliczne cechy tego argumentu. W innej płaszczyźnie wszystko to wymaga również uwzględnienia wrażliwości kulturowej i konkretnej praktyki w celu uzyskania zrozumiałej orientacji i skutecznego odbioru. Zapraszam do czytania i dalszego badania punktu 3. Amoris laetitia, gdzie papież szczegółowo wyjaśnia ten fundamentalny aspekt metodologiczny.

Punkt 3. „Amoris laetitia” stanowi: „Przypominając, że „czas jest ważniejszy niż przestrzeń”, pragnę podkreślić, iż nie wszystkie dyskusje doktrynalne, moralne czy duszpasterskie powinny być rozstrzygnięte interwencjami Magisterium. Oczywiście, w Kościele konieczna jest jedność doktryny i działania, ale to nie przeszkadza, by istniały różne sposoby interpretowania pewnych aspektów nauczania lub niektórych wynikających z niego konsekwencji. Będzie się tak działo, aż Duch nie doprowadzi nas do całej prawdy (por. J 16, 13), to znaczy, kiedy wprowadzi nas w pełni w tajemnicę Chrystusa i będziemy mogli widzieć wszystko Jego spojrzeniem. Poza tym, w każdym kraju lub regionie można szukać rozwiązań bardziej związanych z inkulturacją, wrażliwych na tradycje i na wyzwania lokalne. Ponieważ „kultury bardzo różnią się między sobą i każda ogólna zasada […] potrzebuje inkulturacji, jeśli ma być przestrzegana i stosowana w życiu”.

Istnieje zatem poważne ryzyko, że „rozeznanie” w najbliższym czasie dotyczyć będzie również tzw. aborcji i antykoncepcji.

 „Warownia oporu” wzięta!

Wkrótce po ogłoszeniu decyzji papieża o reorganizacji Instytutu Jana Pawła II, 20 września na oficjalnej stronie episkopatu niemieckiego Katholisch.de pojawił się artykuł redaktora naczelnego witryny, Thomasa Jansena. Omówił on nową inicjatywę papieską – reorganizację Instytutu Jana Pawła II w świetle „Amoris laetitia” oraz „przesunięcie paradygmatu moralno-teologicznego” (neokantyzm i koncepcja Kuhna).

Artykuł ten, jak zauważa portal onepeterfive.com, potwierdza sugestie watykanisty Edwarda Pentina z „National Catholic Register”. Pentin napisał – powołując się na swoje źródła w Watykanie – że członkowie niemieckiego episkopatu niedawno okazali frustrację z powodu wolnego tempa reformy Franciszka i wywierali presję na papieża, aby przyspieszyć jej wdrażanie. Stąd dwa dokumenty motu proprio: w sprawie tłumaczenia liturgii oraz reorganizacji Instytutu JP II, opublikowane w tym miesiącu.

Tytuł artykułu Jansena mówi sam za siebie: „Thinktank dla Amoris laetitia” (Ein Thinktank für Amoris Laetitia). Redaktor naczelny portalu przypomniał, że „Instytut Jana Pawła II ds. Studiów nad Małżeństwem i Rodziną był znany jako warownia oporu przeciwko programowi miłosierdzia Franciszka. Teraz papież go rozwiązał i założył nowy”. Jak wyjaśnia Jansen, papież Franciszek pozbył się twierdzy swoich krytyków w sprawach małżeństwa i rodziny. Tłumaczył, że następca Benedykta XVI „nie ukrywał faktu, iż poprzednia orientacja Instytutu była dla niego zbyt konserwatywna”.

Publicysta przypomniał, że dwóch profesorów ze starego Instytutu JPII (Don Juan José Pérez-Soba i Profesor Stephan Kampowski) przedstawili w 2014 roku – tuż przed pierwszą sesją Synodu o Rodzinie – książkę, która zalecała odrzucenie „propozycji Kaspera” w odniesieniu do rozwiedzionych katolików.

Ponadto Jansen podkreśla, że nowe motu proprio zostało przygotowane dużo wcześniej, przy okazji zmiany kierownictwa Instytutu w ubiegłym roku. Jak wskazuje artykuł w Katholisch.de, nowy Instytut „musi odpowiadać na wyzwania współczesnych czasów, a także pomagać rodzinom w trudnych sytuacjach”.

Jansen zasugerował, że nowy Instytut będzie mieć „szersze ukierunkowanie”. Zgodnie z zapowiedziami arcybiskupa Paglii, organizacja zajmie się nie tylko kwestiami prokreacji i życia, ale także relacjami między pokoleniami (temat bliski sercu papieża) i wpływem gospodarki na tematy rodzinne oraz ekologiczne. Jansen zaznaczył też, że nowo utworzono instytucja ma pomóc przesunąć „moralno-teologiczny paradygmat w Kościele katolickim”.

 „W niemieckojęzycznym świecie [Instytut] w niewielkim stopniu miał wpływ [w przeszłości] na debatę moralno-teologiczną. W Ameryce Łacińskiej i wielu krajach rozwijających się instytucja ta silnie oddziaływała na generację duchownych” – podkreślił autor.

Agnieszka Stelmach

Data publikacji: 2017-09-30 09:04:00    PCh 24