Piotr Lisiewicz - Jak sprowadzałem uchodźców

Gdy w 1999 r. Rosja napadła na Czeczenię, byłem liderem Komitetu Wolny Kaukaz. Adam Borowski, dziś szef warszawskiego klubu „GP”, kierował Komitetem Polska-Czeczenia. Mariusz Kamiński stał na czele polsko-czeczeńskiego zespołu parlamentarnego. Senator Zbigniew Romaszewski jeździł na wschodnią granicę, by pomagać Czeczenom we wjeździe do Polski. Gdzie była wówczas totalna opozycja?

Za rządów SLD Czeczeni byli traktowani fatalnie, za AWS-UW niewiele lepiej. Bezprawnie odmawiano im statusu uchodźcy. A to byli uchodźcy prawdziwi – dzieci, staruszkowie, kobiety, a jeśli młodzi mężczyźni, to ranni i niezdolni do walki. Pełni podziwu dla historii Polski. I nigdy nie podłożyli u nas żadnej bomby. Targowica nie chciała w Polsce Czeczenów z tych samych powodów, z jakich chce dziś wjazdu do niej islamskich hord z Bliskiego Wschodu i Afryki. Bo jest targowicą. Wtedy blokowała Czeczenów pod dyktando Rosji, dziś wpuściłaby te hordy na rozkaz Niemiec. Dlatego nie zgadzam się z tymi, którzy twierdzą, że spot PiS o uchodźcach był rasistowski czy demagogiczny. On mówił prawdę – jeśli targowica wygra, znów będzie wykonywać rozkazy swoich sponsorów. W sprawie imigrantów i w każdej innej.


Promuj niezależne media! Podaj dalej ten artykuł na Facebooku i Twitterze

za: https://niezalezna.pl