Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Liczył ludzi w kościele i robił zdjęcia. Okazuje się, że jest w raporcie o WSI

Na twitterze dziennikarza Jarosława Kociszewskiego znalazł się zdumiewający wpis. Mężczyzna liczył osoby wchodzące do kościoła pw. Ojca Pio na Kabatach oraz te, które z niego wychodziły. Dorota Kania poinformowała tymczasem, że figuruje on w Raporcie z weryfikacji WSI.

Kociszewski na twitterze napisał między innymi:

„W czasie spaceru z psem zauważyłem, że zdecydowanie więcej ludzi wchodzi do kościoła pw. Ojca Pio na Kabatach, niż z niego wychodzi. Zrobiłem zdjęcia - w sumie kilkanaście osób - dozwolone to 5.”.

Komentując wpis dziennikarza, Dorota Kania na twitterze napisała:

„Dziwne zainteresowania - robienie zdjęć ludziom wschodzącym do kościoła. Zupełnie jak pewna formacja w PRL”
 
Później zaś dodała:

„Jakie to wszystko jest przewidywalne- pan Kociszewski figuruje w Raporcie z weryfikacji WSI...”.

Informujący o sprawie portal niezalezna.pl podaje za dziennik.pl, że Kociszewski „Rozpracowywał podmioty gospodarcze”. Portal wp.pl natomiast w tym samym roku napisał, że dziennikarz odrzuca posądzenia o współpracę z WSI. Dodano:

W publikacji stwierdzono, że Kociszewski przyznał, że utrzymywał kontakty z polską ambasadą oraz:

„[…] jako dziennikarz miał dostęp do legalnej izraelskiej bazy danych firm i przedsiębiorstw, która była sporządzona w języku hebrajskim i przyznał, że był proszony przez biuro radcy handlowego o sprawdzanie wiarygodności izraelskich firm i że robił to na prośbę urzędników”.

Dodaje jednak, że nie chodziło o działania nielegalne i nie pobierał wynagrodzenia.

za:www.fronda.pl

***
Latka lecą, nawyki pozostają... Dobrze jest mieć jakieś...hobby na starość... :-)
kn

Copyright © 2017. All Rights Reserved.