Cynik i uwodzicielska gra na emocjach

Jak to jest możliwe, że kilkadziesiąt procent mieszkańców naszej ojczyzny uznaje za swój taki obraz polskiej rzeczywistości, który ignoruje oczywiste fakty i elementarną logikę, połyka ewidentne kłamstwa i boi się zagrożeń, których wcale nie ma? Jednym z kluczy do zrozumienia tej sytuacji jest

antropologiczno-psychologiczna prawda, na którą dawno temu zwrócił uwagę Erich Fromm.

Otóż zauważył on, że jedną z pięciu specyficznie ludzkich potrzeb jest „potrzeba układu orientacji i czci” – mentalnej orientacji w świecie, klarownego obrazu rzeczywistości, tego, co obecnie określa się jako „narrację”. Potrzeba ta jest zaspokajana na dwóch poziomach – na poziomie emocji, przedprawdy, i na poziomie prawdy. Wszelkiej maści ideolodzy i demagodzy świetnie wiedzą, że pierwotnym sposobem zaspokajania tej potrzeby nie jest wcale dawanie ludziom prawdziwego, obiektywnego obrazu rzeczywistości, lecz tego zakorzenionego w ich emocjach, oczekiwaniach, potrzebach, np. w poczuciu „lepszości”. I to właśnie robią Donald Tusk oraz wspierające go media, grając emocjami pozytywnymi i negatywnymi.

Jan Galarowicz

za:niezalezna.pl