W stronę PRL-u

Co jakiś czas CBOS pyta, „czy uważa Pan(i), że Powstanie Warszawskie było potrzebne i powinno było do niego dojść”? Tak było także w roku 1994, pięć lat po transformacji PRL-u. Premierem był Waldemar Pawlak, a prezydentem Lech Wałęsa. W pięćdziesiątą rocznicę wybuchu Powstania tylko 51 proc. osób poparło decyzję o jego wybuchu, podczas gdy 32 proc. odpowiedziało negatywnie.

W tym też roku Michał Cichy publikował w „GW” szkalujący powstańców artykuł „Polacy–Żydzi: czarne karty powstania”. Dopiero po 10 latach prezydent Warszawy Lech Kaczyński przywrócił obchodom Powstania należne im miejsce. Parę lat później Cichy przeprosił nawet za swój artykuł.

Zmieniał się też stosunek do Powstania. W roku 2009 już 68 proc. osób uznało PW za potrzebne, a tylko 14 proc. za niepotrzebne. Od tamtego czasu najbardziej znaczącym wydarzeniem wydawniczym w kontekście Powstania była książka „Obłęd ’44”. Jej sukces i dyskusje na temat słuszności decyzji o wybuchu Powstania znowu zmieniły postawy Polaków.

W bieżącym roku 61 proc. respondentów poparło decyzję dowódców AK, podczas gdy 22 proc. ją skrytykowało. Można odnieść wrażenie, że książka Piotra Zychowicza cofnęła świadomość Polaków w stronę PRL-u.

Konrad Zdanowski

za:niezalezna.pl/58048-w-strone-prl-u