Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Siła mediów



Czwarta władza – tak zwykło mówić się o mediach, choć bardzo często stają się one tą pierwszą władzą, najważniejszą, która ma największy wpływ na życie ludzi. Środki społecznego przekazu przestały już nimi być, bowiem nie zajmują się już tylko opisywaniem wydarzeń politycznych, procesów gospodarczych, społecznych, ale poprzez szereg manipulacji, celowych przeinaczeń, przemilczeń kreują te zdarzenia, sterują tym, co odbiorca ma myśleć, jakich wartości ma przestrzegać, według jakiego modelu ma budować życie rodzinne, zawodowe, społeczne.

Media mają ogromny wpływ na działania wybieranych w wyborach władz publicznych, są w stanie dokonywać „aksamitnych” zamachów stanu, dyskredytując jednych polityków, wynosząc do góry innych. Mogą też zachwiać rynkami finansowymi, wpędzić niejeden kraj w poważne tarapaty gospodarcze. Przykładów takich działań było w dalszej i bliższej przeszłości bardzo dużo, tak na świecie, jak i w Polsce.

Te cele jest łatwiej osiągać, bo ludzie uzależnili się od mediów, zwłaszcza od telewizji i internetu. Z nich czerpią wiedzę o otaczającym nas świecie, a ponieważ to, co dostają, jest ułomne, wykrzywione, wypaczone, zmanipulowane, to nie ma co się dziwić, że w ciągu ostatnich 20 lat doszło do kompletnego przeorania społecznej świadomości. To, co kiedyś dla większości ludzi było występkiem, teraz jest cnotą, to, co kiedyś było niemoralnym zachowaniem, perwersją, teraz jest uważane za coś normalnego, a wręcz szlachetnego.

Dożyliśmy takich czasów, że np. pornografia jest traktowana jako ciekawa i niewinna rozrywka. Programy, filmy, które jeszcze niedawno można byłoby kupić tylko w specjalnych sklepach lub na czarnym rynku ze względu na obsceniczne, wręcz obrzydliwe sceny, teraz są pokazywane w wielu telewizjach, i to wcale nie na kodowanych kanałach. A my do tego już tak przywykliśmy, łykamy lekko tę ideologię, że treści pornograficzne w telewizji przestają nam przeszkadzać. Z internetem jest jeszcze gorzej.

Ale ideologiczne patrzenie na świat przynosi też konkretne szkody w postaci tolerowania, przemilczania przez media zbrodni. Przykład z ostatniego czasu: od kilku miesięcy z przerażeniem patrzymy na zdjęcia z wojny w Iraku i Syrii, gdzie swoje wpływy rozszerza Państwo Islamskie, dopuszczając się potwornych zbrodni, zwłaszcza na chrześcijanach. Islamiści nie wypłynęli na powierzchnię nagle, znienacka, oni działali już od dawna, ale przez długi czas kreowano ich na szlachetnych bojowników walczących ze znienawidzonym i antydemokratycznym prezydentem Syrii Baszarem al-Asadem. I z powodu tej politycznej poprawności manipulacji społeczeństwa Zachodu nie mogły dowiedzieć się o prawdziwym obliczu islamistów.

Dożyliśmy takich czasów, że jeśli ktoś chce zmieniać świat, ludzi, to nie robi tego przez obejmowanie urzędów premiera czy prezydenta, posła albo senatora. Łatwiej i prościej jest kontrolować media, bo taka władza jest często realnie większa od mandatu wyborczego, a zapewnia też kompletną niezależność od woli społeczeństwa. To nie społeczeństwo decyduje o tym, kto staje się medialnym magnatem, i to nie społeczeństwo wpływa na to, jak kieruje on swoimi stacjami telewizyjnymi, portalami internetowymi, gazetami, tygodnikami, stacjami radiowymi, jakimi treściami je wypełnia. Jest wręcz odwrotnie – to medialni magnaci sterują ludźmi, wtłaczają im do głów wzorce zachowań, faszerują różnymi ideologiami.

Kiedy Adam Michnik w 1991 roku rezygnował z czynnego udziału w polityce, wiele postronnych osób pewnie się dziwiło, że rezygnuje z tej kariery, a przecież teoretycznie był osobą, która predestynowała do zajmowania bardzo wysokich stanowisk publicznych. Michnik jednak doskonale wiedział, że więcej osiągnie przez działalność w mediach, i się nie pomylił, bo „Gazeta Wyborcza” przez wiele lat była uważana za najbardziej opiniotwórczy tytuł prasy codziennej, zapewniając także swojemu naczelnemu ogromne wpływy, jakich pewnie by nigdy nie osiągnął jako poseł czy minister, a nawet premier.

Środowisko Michnika zyskało przez to ogromną władzę nad ludzkimi umysłami, kto podpadł „GW”, był skazany na cywilną śmierć, polityczny niebyt. Wystarczyło przypięcie mu łatki oszołoma, antysemity, antydemokraty, wplątanie go w wyimaginowaną aferę. „GW” była i jest w awangardzie „postępu”, broni „praw mniejszości seksualnych”, propaguje genderyzm, feminizm i inne szkodliwe ideologie.

„Gazeta Wyborcza” pokazała wiele razy, w jaki sposób można zniszczyć polityka z wrogiego obozu, a jak można chronić tych „swoich”, nawet jeżeli są nieudolni bądź zamieszani w mniejsze czy większe afery. I choć pozycja tego środowiska po aferze Rywina zaczęła słabnąć, to jednak pałeczkę przejęły od redaktorów z ul. Czerskiej inne media, gdzie pracują menedżerowie, dziennikarze, których można uważać za „wychowanków Adama Michnika”.

Mamy więc teraz do czynienia z taką oto sytuacją, że tzw. mainstreamowe media (głównego nurtu) utworzyły swoisty monopol idei. Mają różnych właścicieli, ale propagują te same idee, a do tego mainstreamu należą też niestety publiczne radio i telewizja, a od nich zwłaszcza mamy prawo żądać pluralizmu i unikania propagowania szkodliwych dla społeczeństwa ideologii.

Środki społecznego przekazu stały się niestety ważnym, a wręcz najważniejszym narzędziem deprawacji, niszczenia człowieka. Wiele z nich nie pełni już od dawna służebnej roli wobec społeczeństwa, wręcz przeciwnie – temu społeczeństwu najbardziej szkodzi. Najgorsze jest to, że wielu Polaków nawet sobie z tego nie zdaje sprawy.

Krzysztof Losz

za:www.naszdziennik.pl/wp/97143,sila-mediow.html

Copyright © 2017. All Rights Reserved.