Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Przypadek nie tylko (ks) Krzysztofa Charamsy

" /.../ trzeba wreszcie jasno i jednoznacznie stwierdzić, że lawendowa mafia czy homolobby jest problemem Kościoła, i że oczyszczenie się z niego jest istotnym zadaniem Kościoła./.../

***
Ks. Charamsie wraz z jego "narzeczonym Eduardo" proponujemy od razu założenie Kościoła Tęczokatolickiego - z siedzibą na ul. Czerskiej. (niezalezna.pl)

***
Ks. Charamsa: Jestem gejem i chcę bronić gejów w Kościele

Ks. Krzysztof Charamsa, który zaatakował niedawno ks. prof. Dariusza Oko na łamach "Tygodnika Powszechnego" za jego sprzeciw wobec ideologii gender, wyznał, że... jest gejem. W tekście przesłanym "Gazecie Wyborczej" kapłan stwierdza, że jest homoseksualistą, kocha niejakiego "Eduarda" i chce bronić gejów w Kościele.

"Żądam od Kościoła, by zaczął nas traktować na poważnie, by spojrzał nam w oczy, jak czynił z każdym człowiekiem Pan Jezus. Żądam, by przestał nas stygmatyzować, zohydzać w oczach świata, poniewierać nami. Dziś czuję, że jestem księdzem po to, by upomnieć się o prawa tej, wciąż jeszcze u nas upokarzanej, części społeczeństwa i Kościoła" - napisał kapłan pracujący w Kongregacji Nauki Wiary.

"Jestem księdzem gejem. Jestem szczęśliwym i dumnym księdzem gejem. Moją radość i wolność dedykuję człowiekowi, którego kocham, Eduardowi, mojemu narzeczonemu, który potrafił wydobyć moje najlepsze energie i przerobić także ostatki strachu na siłę miłości" - napisał dalej ksiądz Charamsa.

Kapłan domaga się też zmiany kościelnego nauczania na temat homoseksualizmu, na przykład wycofaniu się z twierdzenia, że odczucia homoseksualne są "wewnętrznie nieuporządkowane"


za:www.fronda.pl/a/ks-charamsa-jestem-gejem-i-chce-bronic-gejow-w-kosciele,57941.html

***

Ks. prof. Dariusz Oko o ks. Charamsie: "W swojej pysze stawia się ponad Kościół. Biedna, zaburzona osobowość, która doprowadziła go do katastrofy".

Po wystąpieniu ks. Charamsy widać, że to jest zaburzona, niedojrzała i egoistyczna osobowość - ocenia w rozmowie z portalem wPolityce.pl ks. prof. Dariusz Oko.

wPolityce.pl: Ks. Krzysztof Charamsa publicznie ogłosił, że jest gejem. I to właśnie Ksiądz Profesor jest celem jego najostrzejszych ataków. Jak Ksiądz to odbiera?

Ks. prof. Dariusz Oko: Po ataku na mnie, który przypuścił w środę (w Tygodniku Powszechnym - przyp. red.), przypuszczałem, że to jest gej. I to się potwierdziło. Ostrzegałem go, że może skończyć jak ks. Węcławski czy ks. Czajkowski, i to też się sprawdziło. Widać, że on zionie do mnie straszną nienawiścią, a to, co mi zarzuca, sam przeżywa. Ale jako chrześcijanin przebaczam mu, modlę się za niego, zapraszam na wykłady i seminarium. Widzę u niego zaburzenia osobowościowe i myślę, że potrzebuje opieki. Gdyby potrzebował psychiatry lub psychologa, to znam wielu i nawet opłacę mu terapię.

Co oznacza taki „coming out” w przypadku kapłana?

Po wystąpieniu ks. Charamsy widać, że to jest zaburzona, niedojrzała i egoistyczna osobowość. To jest coś strasznego, że on seks gejowski stawia niejako ponad Boga. Nawet jeśli miał takie problemy, takie skłonności, to przecież księdzem jest się po to, żeby służyć ludziom w najważniejszej sprawie, czyli w dojściu do Nieba. To dla kapłana jest najważniejszym zadaniem i temu ma wszystko poświęcić.

Jak ocenia Ksiądz sposób patrzenia ks. Charamsy na problemy i wyzwania, przed jakimi stoi dziś Kościół i świat?


W tekście, w którym mnie atakuje, widać olbrzymie braki wiedzy, kultury, metodologii. On nawet nie potrafi mnie zacytować poprawnie. Na przykład przypisuje mi wypowiedź, która nie jest moja. Ma również rażące braki w wykształceniu. Poza tym widać, że ma pomieszane w głowie. Na jednym poziomie stawia krucjatę i dżihad. Nie rozumie, że islam rozprzestrzeniał się przemocą, że jest zagrożeniem dla nas. On ciągle mówi o języku pokoju, kultury - może taką ma koncepcję teologiczną. Można ją zobrazować tak, jakbyśmy w 1920 r., gdy bolszewicy atakowali Warszawę, chcieli z nimi dialogować i zapraszali ich na herbatkę. On nie potrafi rozróżnić ateistów, z którymi można dyskutować, od śmiertelnych wrogów! A dzisiaj ofensywa gender to ofensywa ateistów, którzy nienawidzą Kościoła i chcą go zniszczyć, unicestwić. On nie jest w stanie tego zrozumieć, jest na to zbyt infantylny. Nie wyrósł z dziecięcego pojęcia Boga, który tylko głaszcze i łagodzi. Stawia siebie niejako ponad Chrystusa, bo uważa, że nie można używać wymagającego języka, a przecież Jezus mówił „groby pobielane”, „mordercy proroków”. Jeśli papież określa gender mianem tsunami i choroby, to on sprzeciwia się również jemu twierdząc, że tak nie można mówić. To dziecięca, infantylna koncepcja teologii, która go zgubiła i doprowadziła do katastrofy osobistej. Biedny człowiek, współczuję mu. Trzeba się za niego modlić, ale jego przypadek pokazuje też, czym jest homoseksualizm, do jakiej nienawiści homoseksualista może się posunąć, jak bardzo może być zaburzona jego osobowość.


całość: http://wpolityce.pl/kosciol/267317-ks-prof-dariusz-oko-o-ks-charemsie-w-swojej-pysze-stawia-sie-ponad-kosciol-biedna-zaburzona-osobowosc-ktora-doprowadzila-go-do-katastrofy-nasz-wywiad


***

Terlikowski: Homoherezja, nie Kongregacja

I wszystko jasne. Ks. Krzysztof Charamsa jest homoseksualistą. Już jutro w Watykanie ma ogłosić manifest homoksięży. Dzisiejsze informacje potwierdzają to, co było wiadome już po lekturze tekstu księdza Charamsy w „Tygodniku Powszechnym”. To nie ksiądz Oko ma problem z ortodoksją i własnym życiem, ale ksiądz Krzysztof Charamsa. Jego poglądy, jak widać, wyrastają z problemów z własną seksualnością, a homoherezja, którą głosi, niewiele ma wspólnego z katolicką teologią i antropologią.

Teraz nadszedł czas na szybkie decyzje. Kongregacja Nauki Wiary i biskup ordynariusz, aby uniknąć zgorszenia, powinni podjąć błyskawiczna decyzję. Homoseksualista i zwolennik antykatolickiej homoherezji nie może być urzędnikiem watykańskiej kongregacji, ani nie powinien sprawować posługi katolickiego księdza. Nam pozostaje modlitwa o uzdrowienie ducha, psychiki i ciała ks. Charamsy, o jego nawrócenie do Kościoła katolickiego, a także o siłę dla ks. Dariusza Oko.

Na koniec zaś trudno nie zadać prostego pytania: co jeszcze muszą zrobić redaktorzy „Tygodnika Powszechnego”, by pismo to wreszcie straciło prawo do nazywania się katolickim?

Tomasz P. Terlikowski

za:www.fronda.pl/a/terlikowski-homoherezja-nie-kongregacja,57942.html

***

Ks. Charamsa opublikował antychrystyczny manifest


Na łamach antykatolickiej "Gazety Wyborczej" ks. Krzysztof Charamsa opublikował swój "manifest", którego nie wahamy nazwać się antychrystycznym. Ksiądz wzywa Kościół święty do odrzucenia wiary katolickiej, zmiany nauczania Ewangellii, odrzucenia prawdy o małżeństwie i seksualności. Oto 10 punktów tego godnego pożałowania manifestu:

1. Wyzbycie się homofobii i dyskryminacji homoseksualistów

2. Potępienie karania za homoseksualność

3. Zaprzestanie przez Kościół ingerowania w gwarantowanie praw człowieka przez demokratyczne państwa

4. Anulowanie niekompetentnych i krzywdzących dokumentów

5. Natychmiastowe anulowanie dyskryminującej instrukcji o niedopuszczaniu do kapłaństwa osób homoseksualnych

6. Zainicjowanie poważnej naukowej refleksji interdyscyplinarnej nad moralnością ludzkiej seksualności

7. Rewizja interpretacji tekstów biblijnych dotyczących homoseksualności

8. Podjęcie dialogu ekumenicznego z braćmi ewangelikami i anglikanami o homoseksualności

9. Konieczność prośby o przebaczenie win dawnych i obecnych Kościoła wobec osób homoseksualnych

10. Szacunek dla wierzących homoseksualistów i zmiana wypaczonego stanowiska Kościoła w kwestii tego, jak powinno wyglądać ich życie chrześcijańskie

Charama proponuje, by Kościół uznał akty homoseksualne za bezgrzeszne i naturalne. Twierdzi, że Kościół ma przepraszać za "prześladowania" homoseksualistów. Ma też prowadzić "dialog ekumeniczny" z heretykami na temat postulatów LGBT. Miałby też zreinterpretować Biblię i "wyzwolić się od fundamentalizmów", a także "zainicjować poważną debatę" na temat moralności seksualnej. Co więcej Franciszek miałby znieść instrukcję Benedykta XVI o niedopuszczaniu do święceń kapłańskich osób homoseksualnych. Kościół miałby też zmienić Katechizm, usuwając z niego "homofobiczne" treści. Miałby dodatkowo akceptować "prawo" do legalizacji "małżeństw" homoseksualnych w różnych krajach. Wreszcie miałby Kościół opowiedzieć się przeciwko "dyskryminacji" i "prześladowaniom" homoseksualistów, porzucając "język homofobii".

Postulaty ks. Charamsy niczym nie różnią się od postulatów rozmaitych zachodnich grup heretyckich. Podobne głosy słyszy się przed synodem często choćby w Niemczech, gdzie nie wierzący w Pana Jezusa ludzie próbują narzucać diabelską wizję wiary. Ta przedsynodalna hucpa, nagłaśniana przez modernistyczne media, to bez wątpienia dzieło szatana.

Cóż, komentarz mamy krótki: staje się jasne, jak wielki był Benedykt XVI, wprowadzając swoją instrukcję. Jak widać opętani ideologią LGBT księża po prostu nie wierzą w Kościół święty. To nie tylko żałosne i podłe, ale przede wszystkim skrajnie dziecinne.

za:www.fronda.pl/a/ks-charamsa-opublikowal-antychrystyczny-manifest,57958.html


***

Ks. Charamsa odwołany przez Stolicę Apostolską


Pracujący w watykańskiej Kongregacji Nauki Wiary ks. Krzysztof Charamsa został odwołany z funkcji. To skutek jego "ceming outu" - ks. Charamsa zadeklarował publicznie, że jest homoseksualistą i zamierza walczyć o prawa osób o tej orientacji.

- Deklaracja ks. Charamsy ws. orientacji seksualnej w przededniu synodu o rodzinie to akt nieodpowiedzialności. Oczywiste jest, że nie będzie mógł pełnić dotychczasowych funkcji – napisał rzecznik Stolicy Apostolskiej ks. Federico Lombardi.

O ks. Krzysztofie Charamsie zrobiło się głośno w tym tygodniu, gdy zaatakował ks. Dariusza Oko za jego ostre wypowiedzi krytykujące ruch homoseksualny i ideologię gender. Wkrótce potem ks. Charamsa ujawnił, że sam jest homoseksualistą.

za:www.fronda.pl/a/pilne-ks-charamsa-odwolany-przez-stolice-apostolska,57972.html

***

Błyskawiczna reakcja Watykanu: ks. Charamsa zwolniony z Kongregacji, ma zakaz nauczania


Na nieodpowiedzialność decyzji ks. Krzysztofa Charamsy, by w przeddzień Synodu dokonać manifestacji swoich poglądów i niemożliwości jego dalszej pracy w Watykanie wskazał w opublikowanym dziś komunikacie rzecznik Stolicy Apostolskiej, ks. Fedrico Lombardi SJ.


Oto tekst komunikatu rzecznika Watykanu w tłumaczeniu na język polski:



W związku z oświadczeniami i wywiadami udzielonymi przez ks. Krzysztofa Charamsę należy zauważyć, że - mimo szacunku na jaki zasługują wydarzenia i sytuacje osobiste oraz refleksje na ten temat – decyzja, by dokonać tak głośniej manifestacji w przeddzień otwarcia Synodu wygląda bardzo poważne i nieodpowiedzialnie, ponieważ zmierza do narzucenia zgromadzeniu synodalnemu nieuzasadnionego nacisku mediów. Z pewnością ks. Charamsa nie może nadal wykonywać swoich zadań w Kongregacji Nauki Wiary i na uniwersytetach papieskich. Natomiast inne aspekty jego sytuacji leżą w kompetencji jego ordynariusza diecezjalnego.


Ks. Charamsa jest księdzem diecezji pelplińskiej. Wszystkie kolejne decyzje dotyczące jego losów podejmie więc biskup miejsca - ksiądz biskup Ryszard Kasyna.



za:www.pch24.pl/blyskawiczna-reakcja-watykanu--ks--charamsa-zwolniony-z-kongregacji--ma-zakaz-nauczania,38556,i.html#ixzz3nVkszfNe

***

„Tygodnik Powszechny”: nie wiedzieliśmy, że ksiądz Charamsa jest homoseksualistą


Na stronach „Tygodnika Powszechnego” pojawił się tekst komentujący sprawę „coming-outu” następcy księdza Lemańskiego w roli księdza-celebryty liberalnych mediów. Redakcja twierdzi, że nie wiedziała o jego „orientacji seksualnej”.


„Czy jego coming out powinien zmienić cokolwiek w odbiorze artykułu, który opublikowaliśmy? Oczywiście nie, choć można się spodziewać, że ważny głos na temat języka nienawiści używanego przez człowieka podającego się za eksperta Episkopatu (co zresztą szczęśliwie zdementował dziś rzecznik KEP), będzie teraz przez wielu bagatelizowany, bo autor tekstu okazał się czynnym gejem” – czytamy w tekście podpisanym „redakcja Tygodnika”.


„Ks. Charamsa przyznaje, że publikując artykuł w „Tygodniku” nie myślał o ujawnianiu swojej orientacji ani nas o niej nie informował. Dopiero fala ataków, które spotkały watykańskiego urzędnika w ostatnich dniach, skłoniła go do wyjścia z sytuacji naznaczonej przecież hipokryzją” – dodaje redakcja.


W swej rozgrywce przeciwko nauczaniu Kościoła o homoseksualistach tygodnik powołuje się na autorytet błogosławionego Tomasza a Kempis: „Czy wiedząc o jego życiu osobistym opublikowalibyśmy ten artykuł? Ks. Adam Boniecki cytował przed tygodniem Tomasza à Kempis: „Nie pytaj, kto powiedział, ale patrz, co powiedział”. Wszystko, co napisał ksiądz Charamsa o księdzu Oko, pozostaje prawdą. Na pewno mając dzisiejszą wiedzę poprosilibyśmy jednak księdza, żeby swoim dramatycznym wyznaniem zamknął cały tekst. Oczywiście wiemy, że wielu uznałoby go wówczas za niewiarygodny. Ale to przecież ci sami, którzy i bez wiedzy o orientacji ks. Charamsy artykuł za taki uważają. Do tych, którzy nie patrzą, kto mówi, ale – co mówi, ów artykuł przemówiłby jednak jeszcze mocniej” – kończą autorzy.



za://w.pch24.pl/tygodnik-powszechny--nie-wiedzielismy--ze-ksiadz-charamsa-jest-homoseksualista,38553,i.html#ixzz3nVlBVGLP

***

Terlikowski: Ważna lekcja księdza Krzysztofa Charamsy

Sprawa ks. Krzysztofa Charamsy to ważna lekcja dla Kościoła. Pytanie tylko, czy Kościół w Polsce i na świecie będzie w stanie wyciągnąć z tego wnioski. Mam nadzieję, że tak.

Gdy kilka lat temu wraz z księdzem Tadeuszem Isakowiczem-Zaleskim i ks. Dariuszem Oko zaczęliśmy mówić o homo-lobby i lawendowej mafii na nasze głowy posypały się gromy. Niestety teraz widać, i nie da się udawać, że jest inaczej, że mieliśmy racje. Homo-lobby nie tylko jest mocne, ale też coraz śmielej podnosi głowy. A sprawa księdza Krzysztofa Charamsy, przez lata wykładowcy watykańskich uczelni i urzędnika Kongregacji Nauki Wiary jest tego smutnym potwierdzeniem. I choć nie chciałbym mieć takiej satysfakcji, to trudno mi nie powiedzieć, że sprawę można było załatwić nie czekając na tego rodzaju skandal.

Ale nie osobista satysfakcja jest tu istotna, ani nawet nie to, kto miał w sporze rację. O wiele istotniejsze jest wyciągnięcie wniosków z tej sprawy. A tych jest przynajmniej kilka. Po pierwsze trzeba dobitnie stwierdzić, że zasada, by nie święcić homoseksualistów musi być wreszcie  w całej pełni wprowadzona w życie Kościoła. Oczywiście dokumenty już istnieją, ale trzeba zacząć mocno wprowadzać je w życie, i wyciągać konsekwencje wobec przełożonych czy biskupów, którzy tego nie robią. Idąc dalej warto jasno stwierdzić, że zasada ta nie jest tylko prawna, ale wynika z antropologii i teologii sakramentalnej. Kapłan musi być dojrzałym mężczyzną, a homoseksualizm ową dojrzałość wyklucza, a zatem jest istotną przeszkodą do święceń, która – jeśli do nich dojdzie – może i powinna być podstawą do orzeczenia nieważności kapłaństwa. Innej drogi oczyszczenia kapłaństwa i Kościoła nie ma.

Po drugie trzeba wreszcie jasno i jednoznacznie stwierdzić, że lawendowa mafia czy homolobby jest problemem Kościoła, i że oczyszczenie się z niego jest istotnym zadaniem Kościoła. Walka z pedofilią nigdy nie przyniesie wystarczających rezultatów, jeśli nie przyjmie się faktów, zgodnie z którymi ogromna większość skandali seksualnych w Kościele, to skandale homoseksualne, dotyczące dorastających chłopców. I z jakichś powodów jest tak właśnie, choć czysto statystycznie – biorąc pod uwagę rozkład homoseksualizmu w rozmaitych grupach społecznych (nawet jeśli przyjąć pewną nadreprezentację homoseksualistów wśród duchownych) powinno być zupełnie inaczej. Afery ks. Charamsy, ale także – straszniejsze – afery wokół Józefa Wesołowskiego czy abp Juliusza Paetza jasno pokazują, że problem jest, i że zamiast zamiatać go pod dywan trzeba go załatwić, oczyszczając Kościół z homoherezji.

Po trzecie trzeba wreszcie odważnie zmierzyć się ze światem w obronie rodziny, a nie szukać metod, by zadowolić i świat i Ewangelię. Nie ma i nie może być żadnej drogi tolerowania związków jednopłciowych, nie ma i nie może być powodu, by błogosławić grzech. Kościół nie ma władzy nad Pismem Świętym i Tradycją, a te są jednoznaczne. Aby przyjąć punkt widzenia ks. Charamsy (polecam przerażającą lekturę jego tekstów w „Gazecie Wyborczej”) trzeba wyrzucić z kanonu Pisma Świętego św. Pawła Apostoła, a także ogromną część Starego Testamentu. Nie inaczej trzeba zrobić z Tradycją Kościoła, która jednoznacznie odnosi się do aktów homoseksualnych. W tym miejscu każdy więc musi wybrać czy chce pójść za księdzem Charamsą czy za św. Pawłem? Za Kinseyem czy za Biblią i św. Tomaszem. Nie ma innej drogi niż dokonać takiego wyboru.

Ale lektura księdza Charamsy czy oglądanie jego filmików ma także wymiar edukacyjny. Otóż pozwala ona stwierdzić, że tu nie chodzi o wolność, a o jej odebranie. Co bowiem oburza odnośnie księdza Oko ks. Charamsę? Otóż to, że „bezkarnie” podróżuje on po Polsce i głosi naukę Kościoła. Słowo „bezkarnie” odnosi homoseksualista w sutannie także do prezydenta i innych krytyków homoseksualizmu. Co z tego wynika? Otóż ni mniej nie więcej, tylko tyle, że jego zdaniem każda uwaga krytyczna na temat homoseksualizmu i homoseksualistów powinna być karana. I to, jak rozumiem z odpowiednią surowością.

Na koniec zaś trudno nie dostrzec, że cała ta afera jest dla nas wezwaniem do modlitwy za Kościół i za Synod. To nie przypadek, że sprawa pojawia się teraz. Szatan macha ogonem i chce, by ojcowie synodalni zamiast zajmować się głoszeniem piękna rodziny skupili się na rozważaniu szpetoty grzechu i odstępstwa. Ta walka wymaga od nas postu, modlitwy, oddania sprawy Matce Bożej i św. Michałowi Archaniołowi. Tylko tak można zwyciężyć w tej walce.

Tomasz P. Terlikowski

za:www.fronda.pl/a/terlikowski-wazna-lekcja-ksiedza-krzysztofa-charamsy,57962.html

***

Terlikowski o ks. Charamsie: Albo Pan Jezus albo związek homoseksualny z Eduardo. Nie ma trzeciej drogi


– Ksiądz Charamsa wyznał, że nie tylko jest homoseksualistą, ale, że jest w związku z Eduardo i żąda, żeby Kościół wyzbył się języka nienawiści. A może ksiądz tak wprost zażąda unieważnienia św. Pawła, Pana Jezusa i Pisma Świętego? – mówił w Telewizji Republika Tomasz Terlikowski.

Polski ksiądz Krzysztof Charamsa, pracujący w Watykanie w Kongregacji Nauki Wiary, przyznał publicznie, że jest gejem. Teraz krytykuje Kościół za "wszechobecną i ślepą homofobię". "Jestem księdzem gejem. Jestem szczęśliwym i dumnym księdzem gejem" – napisał duchowny w liście przesłanym do "Gazety Wyborczej". Dodał w nim, że swoją radość i wolność dedykuje człowiekowi, którego kocha, swojemu narzeczonemu Eduardowi.

42-letni ksiądz Charamsa kapłanem jest od 18 lat. Pełni też funkcję drugiego sekretarza Międzynarodowej Komisji Teologicznej. Jest również wykładowcą Papieskiego Uniwersytetu Gregoriańskiego i Papieskiego Ateneum Regina Apostolorum w Rzymie.

Cytując księdza Charamsę, Tomasz Terlikowski zauważył, że duchowny, żądając od Kościoła zaakceptowania związków homoseksualnych i zaprzestania ich "stygmatyzacji, zohydzania w oczach świata i poniewierania", tak naprawdę postępuje wbrew dogmatom wiary.

– A może ksiądz tak wprost zażąda unieważnienia Świętego Pawła. Przecież Święty Paweł mówi, że mężołożnicy nie odziedziczą Królestwa Bożego. Święty Paweł był homofobem, deprecjonował i odrzucał społeczność LGBT, ale stygmatyzował też cudzołóstwo, zdradę małżeńską – stwierdził Terlikowski. – Pan Jezus też mówił, że nie unieważnia Starego Testamentu. Może unieważnijmy też Jezusa i Pismo Święte? – szedł dalej.

– Co nam zostanie? Ksiądz Charamsa – zaznaczył.

Jak podkreślał Terlikowski, religia nie jest po to, żeby naginać jej dogmaty pod własne upodobania. – Albo Pan Jezus, św. Paweł, Pismo Święte albo związek homoseksualny z Eduardo. Trzeciej drogi nie ma – uznał. – Jak ktoś mówi, że jest grzesznikiem i jest mu w tym grzechu dobrze, to sam siebie skazuje na piekło – dodał.

Redaktor naczelny TV Republika zastawiał się również, kiedy ks. Charamsa przestanie pełnić swój urząd. Jak zauważył, duchownego prawdopodobnie Kościół pozbawi święceń, ponieważ deklaruje, że chce wstąpić w związek partnerski. – Ważne pytanie to, kiedy ksiądz Charamsa przestanie być urzędnikiem Kongregacji Nauki Wiary. Całe lata brał kasę od ciemiężycielskiego urzędu, może niech odda te pieniądze? – mówił.

za:telewizjarepublika.pl/terlikowski-o-ks-charamsie-albo-pan-jezus-albo-zwiazek-homoseksualny-z-eduardo-nie-ma-trzeciej-drogi,24394.html

***

Biskup pelpliński upomniał księdza Krzysztofa Charamsę

Biskup pelpliński Ryszard Kasyna 3 października upomniał ks. Krzysztofa Charamsę, „aby wrócił na drogę Chrystusowego Kapłaństwa” - czytamy w oświadczeniu rzecznika diecezji pelplińskiej. Biskup prosi również o modlitwę w intencji kapłana, który wypowiada się w sprzeczności z Pismem św. i Nauczaniem Kościoła.



Publikujemy treść przesłanego KAI oświadczenia:

Oświadczenie w sprawie ks. Krzysztofa Charamsy


W związku z komunikatem Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, dotyczącego deklaracji ks. Krzysztofa Charamsy i jego wypowiedzi medialnych, sprzecznych z Pismem Świętym i Nauczaniem Kościoła Katolickiego oraz mając na uwadze normy Kodeksu Prawa Kanonicznego, biskup pelpliński upomniał ks. Krzysztofa Charamsę, aby wrócił na drogę Chrystusowego Kapłaństwa.

Jednocześnie biskup pelpliński prosi kapłanów i wiernych o modlitwę w tej intencji.

ks. dr Ireneusz Smagliński
Rzecznik Biskupa Pelplińskiego

za:www.pch24.pl/biskup-pelplinski-upomnial-ksiedza-krzysztofa-charamse,38557,i.html#ixzz3nWiXLw00

***
Ks. Charamsa - medialny agent homo-lobby


Pojawienie się w mediach ks. Charamsy, jego deklaracja nt. orientacji seksualnej i absurdalne żądania względem Kościoła wyglądają na z góry zaplanowaną akcję homoseksualnego lobby.

Jeszcze tydzień temu nikt o nim nie słyszał. Ba, przedwczoraj nikt o nim nie słyszał. Dziś jest na ustach wszystkich, a w klasyfikacji odzianych w sutannę pupilków liberalnych mediów ma szansę prześcignąć samego ks. Lemańskiego. Jak to się stało, że człowiek znikąd, nagle zyskał taki rozgłos?

Przede wszystkim warto zauważyć, że Charamsa nie jest tak do końca człowiekiem znikąd. Jak dziś na swoim profilu na Facebooku napisał ks. Tadeusz Isakowicz-Zalewski:

"Co do samego Ks. Charamsy, to nie spadł on z księżyca. Ktoś go przez sześć lat formował w seminarium duchownym, ktoś go dopuszczał do świeceń kapłańskich, ktoś go wysłał do Watykanu i dbał o rozwój jego kariery".

Isakowicz-Zalewski pisał te słowa w kontekście funkcjonowania homo-lobby wewnątrz Kościoła Katolickiego, ale takie lobby funkcjonuje również poza jego obrębem, szukając wszelkich okazji, by wypromować postawy homoseksualne i walczyć o ich akceptację.

Charamsa wystrzelił, krytykując kilka dni temu w ostry sposób ks. Oko - głównego specjalistę od homoherezji. Dało mu to punkt zaczepienia i uruchomiło lawinę (a może lawina była przygotowana wcześniej?) - rozmowa w sobotniej "Gazecie Wyborczej", a w niej publiczny coming-out i manifest wyzwolenia, które główne punkty publikowaliśmy na naszym portalu. A już w poniedziałek rozkładówka w "Newsweeku". Medialna machina ruszyła.

"Jestem księdzem gejem i nie będę za to przepraszał" - słowa Charamsy grzmią i odznaczają się zupełnym brakiem pokory. Przyznaje publicznie, że ma partnera imieniem Eduardo, a Kościół miesza z błotem, wymuszając na nim akceptację homoseksualizmu jako rzeczy dobrej i przepraszania homoseksualistów za rzekome prześladowania. Warto zauważyć, że w postępowaniu Charamsy nie ma nic z chęci dialogu. Jest tylko agresywna roszczeniowość.

Z dużym prawdopodobieństwem można domniemać, że Charamsa stanie się teraz etatowym gościem telewizyjnych programów i stron lewicowej i liberalnej prasy. Dlatego tak ważne jest, by pamiętać, że taka osoba nie mogła się wziąć z przypadku.


za:www.fronda.pl/a/ks-charamsa-medialny-agent-homo-lobby,57980.html

Copyright © 2017. All Rights Reserved.