Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Służby podsłuchiwały dziennikarzy


SDP oburzone podsłuchiwaniem dziennikarzy



"Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich wyraża oburzenie przypadkami nielegalnego podsłuchiwania dziennikarzy i ich rodzin, jakie miało miejsce w 2014 roku" - czytamy w oświadczeniu Zarządu Głównego Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.

"Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich wyraża oburzenie przypadkami nielegalnego podsłuchiwania dziennikarzy i ich rodzin, jakie miało miejsce w 2014 roku. Techniki operacyjne sprzeczne z prawem stosowane były wówczas m.in. wobec dziennikarzy, którzy ujawnili aferę taśmową. Wyniki audytu przeprowadzonego w Biurze Spraw Wewnętrznych Policji wskazują na to, że inwigilacja miała charakter starannie zaplanowanej i konsekwentnie prowadzonej operacji. Domagamy się podania do publicznej wiadomości wszystkich jej szczegółów, ujawniania mocodawców i pociągnięcia ich do odpowiedzialności karne" - czytamy w oświadczeniu Zarządu Głównego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Także Prokuratura zajęła się sprawą podsłuchiwania dziennikarzy, związanych z aferą podsłuchową.

"W dniu 13 stycznia 2016 r. Prokurator Okręgowy w Warszawie zwrócił się do Komendanta Głównego Policji z prośbą o nadesłanie kopii raportu z audytu przeprowadzonego w Biurze Spraw Wewnętrznych dotyczącego czynności podejmowanych przez funkcjonariuszy BSW w związku z tzw. aferą podsłuchową"

- poinformował prok. Przemysław Nowak, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Raport zostanie poddany karnoprawnej analizie, co pozwoli ustalić czy zachodzą przesłanki do podjęcia na nowo zakończonego postępowania albo też wdrożenia odrębnego postępowania przygotowawczego.

Wcześniej komendant główny policji potwierdził, że „wobec dziennikarzy i ich rodzin były prowadzone policyjne czynności operacyjne”. Dodał przy tym, że nie chodzi tu o jednego czy dwóch dziennikarzy, ale o większą liczbę.

za:www.stefczyk.info/wiadomosci/polska/sdp-oburzone-podsluchiwaniem-dziennikarzy,15885636667#ixzz3x9wKUm00


***


Służby podsłuchiwały dziennikarzy

W polu zainteresowania policyjnych specgrup byli dziennikarze – powiedział szef MSWiA Mariusz Błaszczak, pytany o audyt prowadzony w Komendzie Głównej Policji, dotyczący publikacji odnośnie do podsłuchiwania dziennikarzy w związku z „aferą taśmową”. KGP poinformowała, że efektem audytu są postępowania dyscyplinarne wobec siedmiu policjantów i zmiana kierownictwa Biura Spraw Wewnętrznych KGP. – Jest gotowa pierwsza część raportu. Prace jeszcze trwają.

Dzisiaj komendant główny policji na specjalnie zorganizowanej konferencji prasowej przedstawi wyniki tego raportu – powiedział Błaszczak dziennikarzom w Sejmie. – Możemy powiedzieć po pierwsze, że zostały powołane dwie specgrupy, których celem było zbadanie, czy funkcjonariusze uczestniczyli w przekazywaniu informacji dotyczących rozmów podsłuchanych w „Sowie i przyjaciołach” i nieprawidłowości, które wskazała komisja.

Nieprawidłowości stały się podstawą do wszczęcia postępowań dyscyplinarnych wobec siedmiu funkcjonariuszy. W ramach przeprowadzonego audytu udowodniono, że w polu zainteresowania tych specgrup byli dziennikarze – podkreślił minister.

Błaszczak był też pytany, czy dziennikarze byli podsłuchiwani nielegalnie. – Udowodniono, że w polu zainteresowania tych specgrup byli dziennikarze – powtórzył. – Sprawa nie jest ostatecznie zakończona. Trwa postępowanie dyscyplinarne wobec siedmiu funkcjonariuszy. Czekamy na rezultaty tego postępowania – dodał. – Było to za rządów koalicji PO – PSL, która dziś mówi o nadużywaniu zasad sprawowania władzy. Tak wyglądała władza za rządów koalicji PO – PSL. Tak traktowano obywateli i dziennikarzy – podkreślił Błaszczak.

Ewa Kopacz pytana, czy jako premier wiedziała o podsłuchiwaniu dziennikarzy, odparła, że w okresie, gdy była premierem, miała zapewnienie, że „takie praktyki nie miały miejsca”. – Miałam zapewnienie od minister [spraw wewnętrznych] Teresy Piotrowskiej – dodała.

Pod koniec ubiegłego roku nowy komendant główny policji insp. Zbigniew Maj powołał grupę, która ma sprawdzić, czy funkcjonariusze Biura Spraw Wewnętrznych, czyli tzw. policji w policji, podsłuchiwali dziennikarzy. Jak poinformował we wtorek PAP p.o. rzecznik KGP mł. insp. Marcin Szyndler, przez dwa tygodnie funkcjonariusze Biura Kontroli KGP sprawdzali prawidłowość stosowania kontroli operacyjnej przez policjantów Centralnego Biura Śledczego Policji, Biura Służby Kryminalnej i Biura Spraw Wewnętrznych.

Podczas prowadzonego audytu okazało się, że w KGP działały dwie grupy, które zajmowały się sprawą tzw. afery taśmowej. Pierwsza powołana została w czerwcu 2014 roku, a jej zadaniem było wsparcie Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga w prowadzonym śledztwie dotyczącym nagrywania funkcjonariuszy publicznych w warszawskich restauracjach.

Druga „grupa specjalna” powołana została niespełna miesiąc później – w lipcu 2014 roku; w jej skład weszli tylko funkcjonariusze Biura Spraw Wewnętrznych i miała ona za zadanie „ustalenie ewentualnego udziału funkcjonariuszy organów ścigania w rozpowszechnianiu nagrań ze spotkań funkcjonariuszy publicznych w warszawskich restauracjach” – wynika z informacji KGP. W sumie w skład obu grup wchodziło 29 policjantów.

Z audytu wynika również, że prace drugiego zespołu zakończyły się po roku, a ich efektem było zatrzymanie jednego policjanta, który dokonywał nieuprawnionego sprawdzania w policyjnych systemach informatycznych oraz prowadził kilkadziesiąt „form pracy operacyjnej”.

Biuro Kontroli KGP podczas prowadzonego audytu zbadało dokumentację prowadzonych kontroli operacyjnych przez obie działające w KGP grupy. Z kontroli wynika m.in., że do nieprawidłowości dochodziło w dwóch obszarach: były błędy w dokumentowaniu pracy operacyjnej i w prowadzeniu rejestru kontroli operacyjnej. – Kontrolerzy natrafili na materiały, które świadczą, że w zainteresowaniu śledczych pojawiali się dziennikarze i ich rodziny.

Z analizy kontrolowanych dokumentów wynika, że przeprowadzono kilkadziesiąt kontroli operacyjnych wobec NN osób. Z racji upływu czasu i zgodnie z prawem prowadzona dokumentacja [w tym nagrania – PAP] została zniszczona – wskazał Szyndler. Jak wyjaśnił, na tym etapie nie ma dowodu na podsłuchiwanie dziennikarzy, chociaż czynności kontrolne za względu na dużą ilość zgromadzonej dokumentacji jeszcze trwają.

W „aferze taśmowej” nagrani zostali m.in. ważni politycy Platformy: b. szef MSZ i b. marszałek Sejmu Radosław Sikorski, b. wicepremier i minister finansów Jacek Rostowski, b. minister transportu Sławomir Nowak, b. minister sportu i b. sekretarz generalny PO Andrzej Biernat, b. minister zdrowia Bartosz Arłukowicz i b. minister skarbu Włodzimierz Karpiński, b. wicepremier i minister rozwoju regionalnego Elżbieta Bieńkowska, b. szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz.

za:www.naszdziennik.pl/polska-kraj/150539,sluzby-podsluchiwaly-dziennikarzy.html

***

Audyt Komendy Głównej Policji potwierdza nielegalną inwigilację dziennikarzy za rządów PO


Prasowe doniesienia na temat nielegalnego inwigilowania dziennikarzy za rządów PO zostały potwierdzone przez Biuro Kontroli Komendy Głównej Policji – jak wynika z ustaleń „Rzeczypospolitej”. Inwigilacji zostali poddani między innymi dziennikarze odpowiedzialni za ujawnienie afery podsłuchowej oraz ich rodziny.



Zakończyły się badania sprawy nielegalnego podsłuchiwania osób związanych z tzw. aferą taśmową ujawnioną przez tygodnik „Wprost”. Audyt przeprowadzony przez Biuro Kontroli Komendy Głównej policji na zlecenie komendanta Zbigniewa Maja pokazał, iż powołane za rządów PO specjalne zespoły policyjne z naruszeniem procedur prawnych inwigilowały dziennikarzy oraz ich rodziny.



Jak czytamy w „Rzeczpospolitej”, w lipcu 2014 roku powołano nową „grupę specjalną” złożoną z funkcjonariuszy Biura Spraw Wewnętrznych (której celem jest strzeżenie porządku w szeregach samej policji). Grupa ta, jak i wcześniejsza (mająca zajmować się sprawą podsłuchów w restauracji Sowa & Przyjaciele), naruszyła – jak wynika z audytu – swoje kompetencje, nieprawidłowo dokumentując pracę operacyjną i prowadząc błędne rejestry kontroli operacyjnej.



Nadużycia polegały na tym, iż zakładano podsłuchy osobom rzekomo nieznanym na okres czasu do pięciu dni, przy czym nie wpisywano tego do rejestru i nie podawano do wiadomości sądów. „Badając sprawę kontrolerzy natrafili na materiały, które świadczą o tym, że „w zainteresowaniu" śledczych pojawiali się dziennikarze i ich rodziny. Z analizy badanych dokumentów wynika, że przeprowadzono kilkadziesiąt kontroli operacyjnych, czyli zastosowano podsłuchy wobec kilkudziesięciu NN osób (o nieznanych personaliach)” – pisze „Rz”.



Rząd niezwłocznie wyciągnąć konsekwencje tych nadużyć, odwołując dotychczasowego dyrektora Biura Spraw Wewnętrznych odpowiedzialnego za powołanie „grup specjalnych” oraz współodpowiedzialni jego zastępcy. Wszczęto także siedem postępowań dyscyplinarnych.



Jak przypomina Super Express, poprzedni minister spraw wewnętrznych, pytany jakiś czas temu o sprawę nielegalnych podsłuchów, zaprzeczał jakoby takie działania miały być podejmowane przez policję.

za:www.pch24.pl/audyt-komendy-glownej-policji-potwierdza-nielegalna-inwigilacje-dziennikarzy-za-rzadow-po,40555,i.html#ixzz3x3XadsC8