Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Materiały nadesłane

Fundacja Pro - prawo do życia informuje i prosi o wsparcie

/.../W ostatnim czasie w liberalnych mediach opublikowano szereg artykułów, podyktowanych przez aborcyjne lobby:
- "Coraz więcej Polek nie może znaleźć szpitala, który wykona legalną aborcję."
- "Coraz trudniej o legalną aborcję. Szpitale odmawiają wykonywania zabiegów."
- "Coraz gorszy dostęp do legalnej aborcji w Polsce. Szpitale odmawiają kobietom zabiegu. Lekarze zasłaniają się klauzulą sumienia."

Szpitale bez aborterów

Aborcyjni aktywiści ubolewają, że coraz trudniej w naszym kraju znaleźć miejsce, w którym można zabić swoje nienarodzone dziecko. Ich zdaniem przekłada się to bezpośrednio na liczbę wykonywanych aborcji:

"Spodziewamy się, że statystyki za 2019 r. będą alarmujące."

Słowo "alarmujące" oznacza w ich przypadku spadek liczby mordowanych dzieci, co budzi w aborcjonistach poważny lęk i niepokój.

Wie Pan dlaczego tak się dzieje? Aborcjoniści mówią o tym otwarcie.

"Wiele pacjentek upatrywało nadziei w Warszawie. Kobiety liczyły na to, że jeśli przyjadą do stolicy, to lekarze będą przestrzegać ich praw i dokonają należnego im świadczenia."

Tym "świadczeniem" jest oczywiście mord na niewinnym dziecku. To właśnie w Warszawie wykonuje się najwięcej aborcji w Polsce. W ilości zabójstw przodują dwa szpitale - Bielański i Orłowskiego. Zdaniem aborcjonistów, ta sytuacja się zmienia:

"Do tej pory taką ostoją dla kobiet były placówki w Warszawie: szpital Bielański i szpital kliniczny im prof. W Orłowskiego. Z naszych danych wynika jednak, że ograniczono lub wręcz zaprzestano tam wykonywania zabiegów aborcji."

Co więcej, według zwolenników zabijania:

"Sytuacja z dostępem do legalnej aborcji w szpitalach zaczęła pogarszać się w 2017 roku."

/.../ to właśnie w 2017 rozpoczęliśmy naszą ogólnopolską kampanię Szpitale bez Aborterów, która dzięki zaangażowaniu i determinacji naszych wolontariuszy oraz pomocy Darczyńców trwa do dziś. To właśnie pod dwoma powyższymi szpitalami jako pierwsze zaparkowały nasze antyaborcyjne furgonetki.

Do szpitali Bielańskiego i Orłowskiego przyjeżdżają kobiety z całej Polski, gdyż placówki te słyną z dokonywania zabójstw na dzieciach. Wchodząc do środka spotykają prawdę o aborcji, którą pokazujemy na samochodach oraz regularnych pikietach tuż przed głównymi wejściami. Czym to skutkuje?

"Jeżeli przyjęć kobiet, które mają wskazania do aborcji jest mniej to z przyczyn dla mnie nieznanych. Może po prostu mniej się ich zgłasza."

Powiedziała Dorota Gałczyńska-Zych, dyrektor szpitala Bielańskiego. Aborcjoniści dostrzegają to samo zjawisko na terenie całego kraju.

"Sytuacja pogarsza się w całej Polsce, nie tylko w stolicy (...) Szczególnie ciężko jest na wschodzie. Na Podkarpaciu i w województwie lubelskim aborcji nie wykonuje żaden szpital."

Ale jeszcze nie tak dawno wykonywał. W szpitalu Pro Familia w Rzeszowie regularnie mordowano nienarodzone dzieci. Dzięki wywieranej przez nas presji, wszyscy tamtejsi lekarze zaprzestali uśmiercania. Stało się tak ponieważ nieustannie pokazywaliśmy prawdę na temat aborcji – na plakatach, billboardach, pikietach i demonstracjach, bezpośrednio przed budynkiem szpitala.

Skoro udało się w Rzeszowie, może udać się też w każdym innym szpitalu w Polsce. Zarówno w czołowych ośrodkach śmierci, takimi jak te w Warszawie, jak i w innych placówkach na terenie całego kraju.

Jednym ze szpitali, na który już od kilku lat nasi wolontariusze wywierają presję, jest Uniwersytecki Szpital Kliniczny we Wrocławiu. Regularnie organizują przed jego wejściem pikiety w ramach których pokazują wchodzącym prawdę o aborcji. Proszę zobaczyć jak zmienia się liczba zabijanych dzieci w tym miejscu:

2014 r. - 51
2015 r. - 31
2016 r. - 15
2017 r. - 10

W tej chwili czekamy na oficjalne dane z 2018 roku. Jednak tego typu informacje docierają do nas z różnych źródeł.

Kilka dni temu z naszymi wolontariuszami z Warszawy skontaktowała się kobieta w ciąży, która wychodząc ze szpitala Orłowskiego zobaczyła nasz antyaborcyjny samochód. Nasi działacze pomogli jej w trudnej sytuacji i ostatecznie odstąpiła od planów zabicia swojego dziecka! Nie dziwię się, że wywołuje to wściekłość aborcjonistów, którzy tylko w przeciągu dwóch ostatnich miesięcy aż dziesięć razy przebili nam opony w aucie...

Dwa lata temu, dzięki wsparciu naszych Darczyńców, zorganizowaliśmy antyaborcyjną wystawę w miejscowości Sobowidz niedaleko Gdańska. Jej mieszkańcy zobaczyli prawdę o aborcji na wielkoformatowych plakatach. Efekty tej akcji relacjonuje ks Krzysztof Masiulanis, proboszcz tamtejszej parafii i współorganizator wystawy:

Filmik https://www.youtube.com/watch?v=DE_odj45tBk&feature=youtu.be

"Niespełna dwa lata temu gościliśmy wystawę antaborcyjną. Ktoś powie - drastyczną w swojej wymowie bo zdjęcia na dużych formatach przedstawiały ofiary aborcji. Respektując sekret konfesjonału mogę powiedzieć, że przynajmniej dwójka dzieci została dzięki obecności tej wystawy ocalona. Bardzo się z tego cieszę i chciałbym aby wszędzie gdzie zagości tak właśnie zadziałała".

Tak właśnie działa pokazywanie prawdy o aborcji! To wspaniałe owoce jednej tylko wystawy, która odbyła się w małej miejscowości. Nasi wolontariusze regularnie organizują podobne akcje w całej Polsce i docierają do tysięcy Polaków w całym kraju.

Jest jednak duże i wpływowe lobby, któremu to przeszkadza. To zwolennicy aborcji, którzy chcieliby aby w Polsce było tak samo jak na zachodzie.

W Hiszpanii każdego roku zabija się poprzez aborcję ok. 100 000 dzieci. Podobną liczbę ofiar pochłania przemysł śmierci w Niemczech. Najbardziej krwawe żniwo zbiera jednak za oceanem. Od 1973 roku w USA zamordowano poprzez aborcję ponad 57 milionów (!) dzieci. To znacznie więcej niż cała populacja Polski... Co więcej - eksperci szacują, że te statystyki są mocno zaniżone.

Najbardziej smutnym przykładem jest jednak dla mnie Irlandia. W wyniku niemal całkowitej bierności tamtejszego społeczeństwa, lobby aborcyjne z łatwością przeforsowało w ubiegłym roku legalizację zabijania dzieci na życzenie. Co więcej, minister zdrowia Irlandii zdążył już zapowiedzieć, że aborcja będzie finansowana z budżetu państwa. W skutek wieloletnich zaniedbań i braku działań pokazujących prawdę o aborcji, poparcie dla dzieciobójstwa wśród młodych Irlandczyków w wieku 18-24 lat sięgnęło w ubiegłorocznym referendum niemal 90%...

Panie Krzysztofie, walki z tym lobby nie da się wygrać w tydzień, miesiąc czy nawet jeden rok. Aby stawić czoła aborcji potrzeba stałych, regularnych i profesjonalnych działań. Pokazywanie prawdy o tym procederze przynosi dobre owoce. Musimy tylko kontynuować akcje.

Kilka dni temu nasi wolontariusze z Warszawy przeprowadzili dużą akcję w najbardziej ruchliwym miejscu stolicy. Na tzw. "patelni", czyli placu przy wejściu do stacji metra centrum, rozstawili naszą antyaborcyjną wystawę. Akcja trwała prawie przez cały dzień a prawda o aborcji docierała do tysięcy ludzi na godzinę!

Wystawa

Sześć podobnych wystaw udało się również przeprowadzić w ostatnim czasie w trakcie dużego spotkania młodzieży na południu Polski. Prawdę o aborcji zobaczyło ok. 5 tysięcy młodych osób.

Chciałabym żeby tego typu akcje odbyły się również w innych miastach i rejonach Polski. Aby tak się stało, potrzebujemy co najmniej 10 nowych kompletów wystaw. Jeden plakat kosztuje ok. 230 zł a łączny koszt wszystkich to ok. 11 000 zł.

Dlatego zwracam się /.../ z prośbą o przekazanie 30 zł, 60 zł, 120 zł, lub dowolnej innej kwoty, aby pokazać antyaborcyjne wystawy w ruchliwych miejscach na terenie kolejnych miast Polski.

Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro - Prawo do życia
pl. Dąbrowskiego 2/4 lok. 32, 00-055 Warszawa
Dla przelewów zagranicznych - Kod BIC Swift: INGBPLPW

/.../

Nie możemy doprowadzić do takiej sytuacji, jaka nastąpiła w Irlandii. Tamtejsze społeczeństwo nie zrobiło praktycznie nic aby powstrzymać zmasowaną propagandę, na którą aborcyjne lobby przeznaczyło miliony dolarów.

Los Polski zależy tylko i wyłącznie od naszego zaangażowania. Dzięki antyaborcyjnej wystawie tysiące ludzi mogą zobaczyć prawdę o aborcji. Dlatego raz jeszcze proszę /.../ o pomoc aby wystawić ich jak najwięcej.

Serdecznie Pana /.../

Kinga Małecka-Prybyło

PS: Proszę również pamiętać o możliwości przekazania 1% swojego podatku na walkę z aborcją! Nasz numer KRS to: 0000233080.

Copyright © 2017. All Rights Reserved.