Materiały nadesłane

Prof.Tadeusz Gerstenkorn-Mądrość

Mądrość intelektualna a życiowa

Wieczorem, dla odpoczynku, zająłem się łuskaniem ziaren dyni. /.../
Prawda, też jestem nauczycielem, to znaczy osobą dość powszechnie uważaną za mądrą. Wypada się więc zastanowić, czy ja mądrze robię zajmując się łuskaniem ziaren. Ale co to znaczy mądrze ? Co to w ogóle jest mądrość ? Prosta czynność skłania mimo woli do refleksji i to należy wykorzystać. A więc, co to jest mądrość ? Trudno na to jednym zdaniem odpowiedzieć. Pierwsza rzecz, która się nasuwa to stwierdzenie, że to pojęcie może mieć parę znaczeń.

Zwykle bywa tak, że gdy widzimy kogoś dobrze wykształconego, posiadającego dużą wiedzę i odznaczającego się inteligencją (taki powinien być nauczyciel),to zwykle przypisujemy mu cechę mądrości. Mówimy: to człowiek mądry. Można zatem powiedzieć, rozważając ten przypadek, że mądrość to wiedza połączona z inteligencją. Ale, czy to wyczerpuje nasze poczucie znaczenia pojęcia mądrości ? Chyba niemal każdy odpowie, że tak nie jest. I od razu przytoczy przykład osoby prostej, niewykształconej, a mimo to będzie miała ona przypisaną cechę mądrości. O co tu zatem chodzi ? Gdy zaczniemy się nad tym zastanawiać, to dojdziemy chyba do przekonania, że mądrość w tym przypadku to rozumienie otaczającego świata i występujących w nim zjawisk oraz zależności pomiędzy nimi. Przy czym termin rozumienie pojmujemy zwykle jako rozsądną akceptację tego co jest, umiejętność radzenia sobie w różnych, nawet trudnych, sytuacjach, pewnego rodzaju roztropność, co określamy jako mądrość życiową. Być może, że ktoś to jeszcze lepiej ujmie i określi. Proszę się wypowiedzieć i napisać. W każdym razie skłonni chyba jesteśmy przyznać, że można także być mądrym bez wykształcenia. Mówimy wówczas  zwykle: ten człowiek zna życie i stara się właściwie postępować, nie burzy relacji w swoim otoczeniu. To jest pewna umiejętność, cecha, którą niektórzy są obdarzeni lub muszą ją sobie wyrobić.
Troska o zdrowie i bliźnich jako mądrość społeczna


Jeśli ktoś jest nawet mądry intelektualnie, ale lekkomyślnie traci swoje zdrowie i skraca sobie życie, na przykład paląc papierosy lub cygara, nadużywa alkoholu lub używa narkotyków, to nie jesteśmy skłonni nazwać go mądrym. Nie negujemy mu przy tym jego zdolności, także umiejętności zawodowych, często trafności sądów dotyczących nawet poważnych spraw, ale trudno nam uznać, by był to człowiek naprawdę mądry, bowiem przekonani jesteśmy, że człowiek posiadający taką cechę będzie dbał o swoje i innych zdrowie. Trudno zatem nazwać mądrością  eutanazję, czyli tak zwaną dobrą śmierć, gdyż cenimy każdą chwilę życia jako niezwykłą wartość, nawet wówczas, gdy wydaje się to bezsensowne, bo związane z bólem, wielu ujemnościami życia oraz bardzo często zależnością od najbliższych lub otoczenia ze względu na następującą niesprawność. Przypuszczam, że takich myśli o „usprawiedliwionym samobójstwie” byłoby mniej, a może nawet nie byłoby wcale, gdyby ludzie chorzy lub starsi wiekiem doznawali właściwej opieki i starań o ulżenie ich doli. Jeżeli tak jeszcze nie jest, to jest to wina braku  organizacji życia społecznego i rodzinnego. To wszyscy dokładnie widzimy.

Sądzę, że właściwe pokierowanie tą sprawą mogłoby polepszyć i niemal automatycznie zmienić sytuację, gdyby przybyło w społeczeństwie ludzi „życiowo mądrych”. I tu jest wielkie zadanie do spełnienia ze strony edukacji oraz organów samorządowych i państwowych. Trzeba odpowiednio ustawić mentalność zwłaszcza młodego pokolenia, które  w naturalny sposób najczęściej o chorobach lub niedołęstwie związanym z wiekiem najczęściej nie myśli. Niestety toleruje się tu negatywną działalność mediów, które stale przedstawiają uroki młodości, siły i wartość życiowego sukcesu, a powinno się zwracać na to uwagę, że jeśli nawet te wspomniane dobra młodości mają miejsce, to i tak szybko przemijają. Przykłady takich wydarzeń można znaleźć nawet w popularnych tygodnikach, miesięcznikach lub nawet w popularnych gazetach, ale mało kto zwraca na to uwagę, bo nie są to przyjemne wiadomości. Tu przypomina mi się piosenka znana chyba każdemu, a śpiewana często w gronie rodziny, przyjaciół lub znajomych. Przytaczam główne jej słowa tak, jak pamiętam:
Upływa szybko życie. Jak potok płynie czas.
Za rok, za dzień, za chwilę razem nie będzie nas.
I przejdą młode lata, odpłyną szybko w dal.
 A w sercu pozostanie tęsknota, smutek, żal.


 Miałem okazję wysłuchać tę piękną pieśń w całości wykonaną przez Bernarda Ładysza odtworzoną w Dniu Wszystkich Świętych w programie pierwszym Polskiego Radia dla przypomnienia tego znakomitego artysty, niestety niedawno zmarłego. W internecie można znaleźć pełny tekst tej piosenki oraz zwrotki po  łacinie. Okazuje się, że nawet piosenka „biesiadna” lub „turystyczna” może pobudzić do refleksji przez zawarty w niej mądry tekst, odnoszący się do aspektów życia.

Należy zatem podkreślić, zaakcentować, że mądrość intelektualna nie jest pełną mądrością i powinna iść – jeśli ma miejsce – w parze z mądrością życiową. Powinno się o tym mówić zarówno w rodzinie, w szkole, a zwłaszcza w kazaniach każdego związku religijnego, a tym bardziej w Kościele. To jest wielka rola wychowawcza bez liczenia na media, które  związane  najczęściej z biznesem, ze zdobywaniem możliwie wysokich zarobków, na przykład poprzez reklamy, nie są chętne, jak do tej pory, do wspomagania dobra mądrości.
    

Trudno jest wymienić, wyliczyć, cechy mądrości życiowej. Na jedną szczególnie chciałbym zwrócić uwagę. Człowiek mądry nie obraża się, gdy ktoś zwróci mu uwagę, że to a to mógłby lepiej zrobić lub w ogóle inaczej postąpić. Zwrócona uwaga, jeśli nie jest ironiczna lub wymieniona po to, by kogoś poniżyć, może wnieść w czynności życia wiele dobrego. I tak sobie myślę, że dziwne jest zachowanie niektórych posłów lub senatorów w naszym parlamencie. Jeżeli wnoszonych jest czasem ponad sto poprawek do projektowanej ustawy, to albo źle można myśleć o projekcie albo o złej woli strony składającej poprawki, by utrudnić pracę sejmu. Tok wnoszenia poprawek powinien być zatem jakoś uregulowany, bo do tej pory nie wygląda to poważnie.
    

Zazwyczaj bardzo cenne są rady lub uwagi doświadczonych osób starszych i w mądrym społeczeństwie docenia się i wykorzystuje mądrą myśl starych ludzi. Ze smutkiem obserwuje się jednak pewne lekceważenie wypowiedzi starszych osób, a nawet ostentacyjne ich poniżanie. W takich, spotykanych obecnie dość często przypadkach powinni wszyscy ostro reagować i zawstydzać osoby źle postępujące.    W życiu społecznym  powinno się wykorzystywać doświadczenie i mądrość życiową starszego pokolenia. Osoby starsze są rzeczywiście często fizycznie niesprawne i wymagają wsparcia i opieki, ale to nie znaczy, że muszą być bezużyteczne społecznie. Dlatego troska o dobre warunki życia i umiejętne wykorzystanie wielu zdolności tej części społeczeństwa powinna być priorytetem rodziny i całej społeczności, w tym także władz odpowiedzialnych za poziom życia obywateli. Tymczasem przedstawia się jako stan niepokojący, a nawet groźny, przebywanie w społeczeństwie osób, które przeszły na emeryturę i wykorzystują one wiek i warunki wprowadzone z powrotem dawne zasady. Przy umiejętnym zarządzaniu można, a nawet należy to dobro tkwiące w wysłużonych ludziach wykorzystać. 

Pewne zjawiska ekonomiczne wymusiły zainteresowanie zatrudnieniem osoby, której minął wiek średni Z wielu stron słyszę jednak, że te doniesienia to tylko „dobre chęci”,  miejsc pracy w dobie kryzysu, a zwłaszcza epidemii, właściwie nie ma.   Strach pomyśleć, co będzie dalej.

Mądrość rozpatrywana przez religię

W księdze zwanej Katechizm Kościoła Katolickiego (wydawnictwo: Pallotinum, Poznań 1994; akronim, czyli skrót literowy-skrótowiec -  KKK) znajduje się wiele miejsc z powołaniem się na tak zwaną Księgę Mądrości (akronim=skrótowiec - Mdr)., zwaną także Mądrością Salomona. Pełny spis punktów KKK, w których Mdr jest cytowana znajduje się na stronie 650. Księga Mądrości dlatego bywała niekiedy nazywana Mądrością Salomona, że kiedyś przypisywano jej autorstwo Salomonowi, królowi Izraela, młodszemu synowi Dawida, znanemu z mądrości, co zaznaczyło się nawet u nas  w potocznym powiedzeniu o mądrości salomonowej. Jak wykazały późniejsze badania książki mogła ona jednak powstać  dopiero w II wieku przed Chrystusem (p.Chr. lub p.n.e.). Salomon urodził się ok. 1000 r p.n.e., a zmarł ok. 931 r. p.n.e., więc nie mógł być autorem omawianej Księgi. Zawiera ona wiele mądrych myśli. Dla przykładu przytaczam parę tych myśli:                                                                                                

Jako pierwsza przed wszystkim stworzona została mądrość, Mądrość to skarb najcenniejszy, Kto szuka mądrości, łatwo ją znajdzie, Cała mądrość pochodzi od Boga, jest z nim na wieki.

Należy tutaj przypomnieć, że mądrość  jest wymieniona na pierwszym miejscy wśród Darów Ducha  świętego.
Księga Mądrości zaliczana jest do tak zwanych ksiąg dydaktycznych (mądrościowych) Starego Testamentu, a w Biblii do ksiąg deuterokanonicznych.

Terminy tu użyte wymagają wyjaśnienia. Deutros po grecku znaczy drugi,  a słowo  kanon to reguła, norma, prawidło, wzorzec, zasada,) pochodzi z łaciny (canon - przepis, prawidło, a w Kościele Katolickim – przepis prawa kościelnego)  lub  z greki, w której ma znaczenie: miara, wzorzec, pręt.

W punkcie 120 KKK czytamy: Tradycja apostolska pozwoliła Kościołowi rozpoznać jakie pisma powinny być zaliczane do ksiąg świętych. Pełna ich liczba została nazwana kanonem Pisma Świętego. Składa się on z 46 Ksiąg Starego Testamentu (45 jeśli Księgę Jeremiasza i Lamentacji liczy się razem) i 27 Ksiąg Nowego Testamentu.. Spis ksiąg Starego i Nowego Testamentu znajduje się też w punkcie 120 na stronie 40. Przymiotnik kanoniczny znaczy tyle co zgodny z kanonem, obowiązujący, autentyczny. KKK przytacza z Księgi Mądrości powiedzenie Salomona: On (Bóg) dał mi bezbłędną  znajomość rzeczy: poznać budowę świata i siły żywiołów… pouczyła mnie bowiem Mądrość – sprawczyni wszystkiego.    Księga Mądrości (w Wulgacie nazywana Eklezjastyką) jest zaliczana do kanonu w Kościele Katolickim i Prawosławnym, natomiast judaizm i Kościoły Protestanckie zaliczają tę księgę do apokryfów. Przez apokryf rozumie się zwykle dzieło  lub tekst o niepewnym pochodzeniu i niezgodne (y) doktrynalnie z powszechnymi zasadami wiary, nie włączone(y) do kanonu.
Termin księgi deuterokanoniczne (wtórnokanoniczne) jest używany w katolicyzmie i prawosławiu na określenie tych spośród ksiąg Pisma Świętego Starego Testamentu funkcjonujących w kanonie tych wyznań, których nie zawiera Biblia Hebrajska. Samo określenie deuterokanoniczne nawiązuje do kwestionowania kanoniczności tychże ksiąg w odróżnieniu od ksiąg tak zwanych protokanonicznych (protos po grecku to pierwszy najdostojniejszy, najdawniejszy; stąd w złożeniach proto znaczy główny), które uznaje za natchnione zarówno judaizm jak i całe chrześcijaństwo.

Należy jeszcze koniecznie wymienić tu księgę zwaną Mądrością Syracha, która też jest zaliczana do ksiąg deuterokanonicznych, tj. zaliczana do kanonu Kościoła Katolickiego i Prawosławnego, ale odrzucana przez judaizm i protestantyzm.. Księga  Syracha zawiera uniwersalne  pouczenia moralne dotyczące ludzkiego życia i zachęca  do poszukiwania mądrości w życiu. Syrach bywa też czasem nazywany Syracydesem. Przypuszcza się, że żył w III wieku p.n.e.  Niewiele o nim wiemy. Być może, że to wpływało na to, iż długo jego księga nie była zaliczana do kanonu. Nastąpiło to  dopiero na soborze trydenckim, tzn. ok połowy XVI wieku n.e. Przytaczam niektóre myśli z tej księgi: Ten kto kopie dół, sam w niego wpada, a kto zastawia sidła, sam w nie zostanie schwytany. Ciekawe, że pierwsza część tego aforyzmu jest także znana w polskim popularnym powiedzeniu: Kto pod kim dołki kopie, sam w nie wpada.  I jeszcze takie powiedzenie:
Nie bądź obłudnikiem wobec ludzi i zwróć uwagę na swoje wargi.

Mnie  bardzo utkwiły słowa z tej Księgi  czytane podczas jednej z mszy i te słowa przytaczam. Są one także w KKK w punkcie  2218  na stronie 505-506:  
                 Pan uczcił ojca przez dzieci,
                 a prawa matki nad synami utwierdził.
                 Kto czci  ojca, zyskuje odpuszczenie grzechów,
                 a  kto szanuje matkę, jakby skarby gromadził.

                Kto czci ojca, radość mieć będzie z dzieci,
                a w czasie modlitwy swej będzie wysłuchany.
                Kto szanuje ojca, długo żyć będzie,
                a kto posłuszny jest Panu, da wytchnienie swej matce.

               Synu, wspomagaj swego ojca w starości,
               nie zasmucaj go w jego życiu.
               A jeśliby nawet rozum stracił, miej wyrozumiałość,
               nie pogardzaj nim, choć jesteś w pełni sił.
               Kto porzuca ojca swego, jest jak bluźnierca,
               a przeklęty przez Pana, kto pobudza do gniewu swą matkę.


Jak widać, już przeszło dwa tysiące lat temu potrafiono pięknie wyrazić i polecić ważne zachowania etyczne. Można chyba powiedzieć, że normy etyczne, zachowania moralne, nie starzeją się i są stale aktualne. Człowiek mądry stara się postępować w życiu nie tylko z zachowaniem dobrych obyczajów, ale także z poczuciem norm dostępnych sercem i rozumem każdej osobie.
Uważam, iż należy poruszyć jeszcze przynajmniej dwie sprawy.

Mądrość w zarządzaniu

Mądry kierownik jakiegoś wydziału uczelni nie zleca zajęć uczonemu nie mającemu jednak umiejętności dydaktycznych, zwłaszcza  ze studentami pierwszych lat studiów, bowiem bardzo łatwo  może on zniechęcić swych słuchaczy do studiowania obranego kierunku studiów.  Wiem, że tacy się zdarzają. Są to osoby naukowo bardzo twórcze, ale nie potrafiące przekazać swej wiedzy lub/i metody badawczej młodemu pokoleniu. Znałem swego czasu doświadczonego pracownika uczelni, który nie miał doktoratu (nikt w uczelni nie zadbał o jego awans naukowy), ale potrafił tak umiejętnie prowadzić zajęcia, że studenci za nim przepadali, wprost go uwielbiali. Każdy pragnął być pod jego opieką dydaktyczno-naukową. Podkreślam, trzeba umieć mądrze kierować (zarządzać) swoim personelem. Jak bardzo ważne jest mądre zarzadzanie kadrami, świadczy historia polskiego Biura Szyfrów , w którym pracowali dobrani mądrze wspaniali fachowcy. Ich inteligencja, sprawność logicznego myślenia  oraz wyszkolenie w tym (do czego przysłużyła się także matematyka) i praca przyczyniły się niewątpliwie do zwycięstwa Polski w 1920 roku. Dokładny opis tego wydarzenia można znaleźć w świetnym artykule p. Grzegorza Nowika (z Instytutu Studiów Politycznych Polskiej Akademii Nauk - PAN), a zamieszczonego w czasopiśmie Wiadomości Matematyczne, tom 55, nr 2, 2019. Przypuszczam, że można także uzyskać ten artykuł pisząc bezpośrednio na adres elektroniczny autora: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript. lub do redakcji czasopisma: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.


Mądrość w prawie i w polityce.  Czy mądrość przydaje się, by dłużej żyć ?
    

W życiu należy postępować z umiarem i mądrze (rozsądnie) wyrażać swoje przekonania. Ostatnio wszystkie media, radio, telewizja, gazety, są pełne informacji o protestach, głównie młodych ludzi, związanych z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego (TK) dotyczącego tak zwanej aborcji eugenicznej. Jak miałem możliwość sprawdzić tekst tego wyroku, odnosi się on tylko do sprawy „aborcyjnej” z 1993 roku, bowiem w sentencji orzeczenia powołał się na artykuły 38 i 30 obowiązującej Konstytucji, uchwalonej zresztą za czasów rządów Platformy Obywatelskiej (PO) w koalicji z Polskim Stronnictwem Ludowym (PSL), aktóre to paragrafy mówią (proszę sprawdzić), że państwo nasze (Rzeczpospolita Polska) „zapewnia każdemu człowiekowi (podkreślenie TG) prawną ochronę życia.  Eufemistyczny termin aborcja znaczy właściwie zabójstwo istoty ludzkiej w łonie matki. Sądzę, że TK nie mógł wydać innego orzeczenia niż stwierdzenie o nieważności ustawy „aborcyjnej” z 1993 r. Nie tak dawno jeszcze widziałem w gazetach i w telewizji zdjęcia osób obwieszonych plakatami z napisem KONSTYTUCJA, a teraz nagle temat  nagłaśnianej Ustawy Zasadniczej ucichł. To jakaś dziwna ambiwalencja , zmiana poglądów ? Od czego to zależy ?  Specjaliści od wyszukiwania dogodnych dla siebie interpretacji prawa w treści wymienionych paragrafów starają się teraz znaleźć taką wykładnię prawa i szukają nowego sformułowania do ustawy z 1993 r., aby zadowolić krzykliwy tłumik z wielu licznych manifestacji.  Tymczasem okazuje się, że manifestującym nie chodzi tylko o postulat aborcyjny,  eugeniczny, ale o możliwość  dowolnej aborcji, a nawet o spełnienie żądań czysto politycznych.(Dziennik Łódzki, piątek 30 października  2020, nr  255, s. 12 Magazyn – Żądają aborcji na życzenie, a chcą obalić rząd PiS).

Nie wiem, czy ja mądrze myślę, rozumuję i zastanawiam się:  jak to jest możliwe, że zabrania się ludziom odwiedzenia grobów swych bliskich zmarłych lub znajomych w tradycyjnych u nas dniach  (początek listopada- Wszystkich Świętych, Dzień Zaduszny), a z drugiej strony toleruje się (tak to odczuwam) zgromadzenia niezadowolonych ludzi, choć zabraniają tego obowiązujące przepisy prawne związane z pandemią. Nałożenie kary tylko na niewielką liczbę osób, członków takich manifestacji, wydaje mi się uwłaczające dla obowiązującego prawa, które  - jak widać -  może nie być przestrzegane. Wystarczyłoby nałożyć solidne mandaty na możliwie każdego uczestnika takiego zgromadzenia, a polepszyłby się trochę stan finansowy państwa i byłoby trochę pieniędzy na zbożne cele. Jeśli dobrze zrozumiałem  pomysł naszego  prezydenta o nowelizacji ustawy z 1993 r., to projekt umożliwia jednak aborcję (czyli zabijanie) w określonych przypadkach, tak zwanego letalnego stanu płodu, tj. stanu chorobowego kończącego się śmiercią. Do tej pory wiedziałem, że lekarz jest powołany do tego, by do końca ratować życie ludzkie, choć wiadomo, że śmierć nikogo nie ominie, a teraz okazuje się, że mógłby być wykonawcą wyroku śmierci. Osób obarczonych symptomem jakiejś niesprawności jest dużo więcej  niż tych z trisomią 21 (zespołem Downa), które miałyby być chronione. Zresztą, jeśli nawet będą urodzone dzieci z pewnymi wadami rozwojowymi, to po to są przecież kształceni pedagodzy specjalni i rehabilitanci, aby te osoby przystosować do życia społecznego. Po to są uczelnie medyczne,  których absolwenci stają się często znakomitymi uczonymi, aby szukać odpowiednich rozwiązań leczniczych  lub rehabilitacyjnych.

Miałem okazję czytać kiedyś takie stwierdzenie, że wojny miały tę „dobrą” stronę, że dawały impuls do znajdywania nowych rozwiązań technicznych (lub szukania przynajmniej takich pomysłów), które w końcu  podnosiły standard życia całego społeczeństwa.   Może więc istniejące przypadki wad rozwojowych sprowokują, dadzą asumpt (powód, impuls) do dociekliwszych  badań nad znalezieniem możliwości przynajmniej zmniejszenia dolegliwości związanych z ich istnieniem. Gdy brałem udział w światowym kongresie w Madrycie, bodajże w 1994 r (dokładnie nie pamiętam) dotyczącym zespołu Downa, to Amerykanie zapowiadali wówczas, że w ciągu 10 lat uporają się z problemem trisomii 21. Nie ma jeszcze takich wyników, ale kto wie ?  Może to jednak nastąpi. W każdym razie daje się stwierdzić, że metody diagnostyki i leczenia znacznie się ulepszyły i stale się ulepszają. Jest znacznie większy asortyment leków niż to było niewiele lat temu. Jest jeszcze wiele biedy na świecie, ale standard życia w wielu krajach, także u nas, znacznie  się podwyższył. Na skutek wymienionych przyczyn (zapewne nie wszystkich) wydłuża się znacznie średni wiek życia człowieka, także naszego obywatela. Potwierdza to statystyka umieralności z lat ostatnich. Jak można przeczytać w podręczniku Demografii profesora Jerzego Z. Holzera (Polskie Wydawnictwo Ekonomiczne, Wydanie VI zmienione, Warszawa 2003, s. 16), w 1931/32 roku przeciętne trwanie życia mężczyzny wynosiło 48,2 lat, ale w 2000 r. już 69,7. Dla kobiet było to odpowiednio 51,4 i 78,0 lat Nie zdążyłem dokładnie sprawdzić danych w spisach Głównego Urzędu Statystycznego (GUS). Ale jeśli dobrze pamiętam, to w 2019 r. było to  73 lata dla mężczyzn i 82 lata dla kobiet. Jak widać trwanie życia się wydłuża.

 Na szczepionkę przeciw COVID-19 czekamy już wiele miesięcy i mamy nadzieję, że jednak ona się pojawi.. Niesprawności i wady rozwojowe u człowieka są u przeważającej części populacji ludzkiej. A więc, czy z tego powodu należy pozbawiać życia każdego o takich ułomnościach? Chyba niewiele ludzi by na tym świecie pozostało. Zresztą idea pozbycia się ludzi chorych, starych, niesprawnych, stale jest żywa i w niektórych krajach już nawet w pewien sposób częściowo realizowana w praktyce. Strach pomyśleć, co może nas czekać ! Żyć mądrze nie jest łatwo.

Tadeusz Gerstenkorn
P.S. Proszę  podzielić się swym poglądem na pojęcie mądrości. Wzbogaci to wówczas moją refleksję. TG