Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Publikacje członków OŁ KSD

Krzysztof Nagrodzki – Z listów do przyjaciół. I znajomych. Przypadłości lewości

Kolego, świadom Twojej wahliwości co do oglądu bieżączki, miałem na jakiś czas wycofać się z prób wspólnego (łagodnego) docierania do prawdy, ale skoro sam ślesz mi inspirujące zaczepki, nie mogę zostawić bliźniego w potrzebie. Zapewne w grę wchodzi – świadome, czy podświadome - oczekiwanie na poszerzone badanie oglądu naszego tu i teraz…

Napisałem „podświadome”, ponieważ wynik owych konfrontacji, nie budzi szczególnego optymizmu co do dobrego tempa w zbliżaniu się do prawdy i postaw z tego wynikających. A szczególnie Prawdy fundamentalnej w ogóle, a dla naszego etapu przedzierania się przez życie już priorytetowej!

Najprościej udowadniasz to w „kwestii smoleńskiej”. Już, już wydawało się parę razy, że jesteś – Ty inżynier - bliski przyznania, iż z materialnymi dowodami, nie dyskutuje się, a tu masz! Wracasz do owego śmieszno-strasznego nakazu trzymania się pancerno-elastycznej brzozy, wokół której odprawiane są jakieś tajemnicze (bo przecie nie naukowe) obrzędy. I to już od SIEDMIU lat.
To zapewne wynik jakieś dyscypliny… Ale nadal?…

Idźmy dalej. Jak zwykle w wielkim skondensowaniu, ponieważ – podejrzewam ( podejrzenie graniczące z pewnością  ) – iż wszelkie zbyt długie teksty was męczą. Tak jak i zdyscyplinowana intelektualnie analiza rzeczywistości.

Zważ na to co napisałem w poprzednim zdaniu. Stawiam nie na świadome zaprzaństwo – nawet u tzw. działaczy różnych szczebli -  a na osłabienie intelektu i woli wobec jednego z podstawowych człeczych obowiązków – uczciwości.

Zacznijmy od analizy pewnego zaproszenia (z waszego kręgu) do spotkania Postępowej myśli Łodzi z Ciemnogrodem, czyli naszym odziałem Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.
Ponieważ deklaracja ideowa grupy z tamtego obszaru oglądu (czy konsumpcji) rzeczywistości brzmiała zbyt mętnie… no niech będzie – niejasno, aby przygotować możliwie solidnie obszar dysputy, w nawiązaniu do owej deklaracji i srogiego tematu („Nasi okupanci. O miejscu Kościoła Katolickiego w polskim życiu publicznym” ), pytaliśmy:
•    Twierdzicie: „Nie jesteśmy ateistami ani antyteistami” – To kim jesteście? Nie macie wyrobionego poglądu na kluczowe dla życia człowieka kwestie?!...
•    Co znaczy wasza mantra o „świeckości państwa” ? Na czym polega? - Na ograniczaniu praw innym w przestrzeni publicznej, bo razi np. krzyż czy procesja wiernych? (Ale obsceniczne „manify” nie?) Na bluzganiu publicznym na wroga ideolo ?
I zaproponowaliśmy - w obawie aby dysputa nie przerodziła się w kolejną młockę jeno na ilość decybeli - wstępną orientację o poziomie merytorycznym, poprzez ustalenie jaką wiedzą dysponują strony w fundamentalnych kwestiach:
•    Kim jesteśmy?  Skąd się wzięliśmy? (Ewolucja z niczego?... Dowody ewolucji MIĘDZYGATUNKOWEJ!) Dokąd dążymy?
•    Jak zweryfikowaliśmy naszą „wiarę” bądź „niewiarę”?  Dlaczego nie przyjmujemy WIEDZY o życiu, śmierci i Zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa?
•    I dalej, dlaczego nie przyjmujemy WIEDZY o FAKTACH zwanych cudami, niemającymi wytłumaczenia w tzw. naukowej analizie?
•    Jak daleko sięga nasz intelekt - nasze otwarcie ?
•    Skąd czerpiemy podstawy do antyteistycznych twierdzeń? Z beletrystycznych „natchnień” ?  Dlaczego uciekamy w antyteistyczne dogmaty, zamiast zmierzyć się właśnie z WIEDZĄ?
•    Skąd ta tendencja do ograniczania, a nawet eliminowania wolności chrześcijan, katolików? Czy wiemy ile milionów chrześcijan wymordowano np. w dwudziestym wieku (Meksyk, Hiszpania, ZSRR, Niemcy Hitlera)? I ilu już w XXI wieku? Skąd ta agresja wobec ludzi wierzących w Boga – Stwórcę Nieba i Ziemi?

Niestety, nie otrzymaliśmy merytorycznej odpowiedzi. Za trudne? Za trudne na tym etapie dorastania?... Być może rodzi się lęk przed śladem na piśmie… A może działa „klątwa” niemocy z jakiegoś uwikłania ?

Zostańmy z Nadzieją. Mimo wszystko. Wszak to bliźni.

O różnych przypadłościach zwodzenia - m.in. gender, islam ( czytam „Kalifat Europa” Tomasza P. Terlikowskiego), samobójstwa dzieci – cobyś się nie utrudził zbytnio –następnym razem.

Copyright © 2017. All Rights Reserved.