Publikacje członków OŁ KSD
Krzysztof Nagrodzki – Z listów do przyjaciół. I znajomych. Fikołki rozumu
- Przez co? Przez propozycje nie do odrzucenia?...Używki?....
- Nie sądzisz?...
- To dlaczego nadal tyle schematycznego bleblania w dyskusjach z poważnymi interlokutorami? Pisze „z poważnymi” ponieważ w swoim kółku- szczególnie medialnym- można sadzić co się da.
Ale do rzeczy. Ponieważ nazbierało się ponownie nieco zaległości, pozwolisz, że załatwimy je hurtowo.
(Jacek Liźniewicz - Obywatele RP kontra zwykli Polacy GPC 28 marca 2017)
Ile razy mam powtarzać, że „neutralność światopoglądową” to domena zwłok a nie człeka żyjącego? Przecie na tym polega nasze bytowanie, aby uczyć się – adekwatnie do wieku i możliwości percepcji - wciąż uczyć świata. Naszego w nim miejsca, zadań i odpowiedzialności. Państwo zaś to organizacja tworzona dla roztropnego realizowania dobra swoich obywateli.
I tu leży ów przysłowiowy pies pogrzebany, ponieważ roztropność i dobro lewych definiowane bywa niesłychanie ciasno, partykularnie, bez wiedzy i zastanowienia kim jest człowiek, skąd, dokąd i po co dąży. Jaki ma cel? Ten „strategiczny”.
Bez zatrzymania się w bieżączce i poszukania odpowiedzi na te pytania, nadal będziecie zataczali się jak pijany młokos we mgle, wydając radosne okrzyki , kiedy okaże się, że ktoś odkrył niedopitą flaszkę, z której można utoczyć kolejny łyk…
Skondensowaną ocenę owych instalacji podał jeden krytyków: „Polskość i katolicyzm działają na tych ludzi jak hostia na opętanych. Zaczynają wrzeszczeć, wyć, zapluwać się” – To przedstawienie złych ludzi dla innych złych ludzi. Bluźniące i zachęcające do przekraczanie granic człowieczeństwa. Owoc kalkulacji, a jednak kojarzący się z opętaniem” (Piotr Zaręba Amok, wSieci 9/2017)
Pochylam się nad waszym samozaparciem dla wytycznych. To się nazywa adaptacja w miarę rozwoju sytuacji! I bez jakiegoś wstecznego, drobnomieszczańskiego zażenowania. Wszak już tow. Lenin…itd.
Kiedy wprowadzano gimnazja Związek protestował i wydawał gromkie okrzyki przeciw zbrodni na narodzie. Teraz powrót do poprzedniego modelu (z naszych czasów), też kontestuje.
To choroba czy przymus?...
Dlatego powtarzam i powtarzam: Uważaj! Tu idzie o destrukcję naszego człowieczeństwa poprzez dewastację cywilizacji. Naszej łacińskiej, chrześcijańskiej cywilizacji. Naszej wiedzy i wiary. Naszej „metody organizacji życia” (F. Koneczny).
Więc weź się w garść. Uczyń to chociażby dla dzieci i wnuków. Uświadom sobie i im, że król postępu jest nagi. I - mimo makijaży - szpetny.