Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Publikacje członków OŁ KSD

Jan Gać - DOMEK LORETAŃSKI

W  krajach katolickich XVII wieku zaczął upowszechniać się zwyczaj budowania kaplic poświęconych Matce Bożej Loretańskiej, zwyczaj mający związek z reakcją na szerzący się agresywnie protestantyzm. W większych kościołach wydzielano w tym celu stosowne miejsce, w mniejszych, kiedy ze względu na jego skąpość nie dało się wygospodarować odpowiedniej przestrzeni, dobudowywano do bryły kościoła wolno stojącą kaplicę.

Takie domki loretańskie w formie kaplicy pojawiały się również w granicach Rzeczypospolitej i stawiano je nawet jeszcze w XVIII stuleciu. W 1776 roku bracia bernardyni wystawili takowy przy swoim kościele klasztornym w Piotrkowicach na Kielecczyźnie.
Ta niewielka miejscowość, położona w malowniczej okolicy przy drodze z Kielc do Buska Zdroju, dumna swą średniowieczną metryką, wzmiankowana przez Jana Długosza, może poszczycić się tytułem Maryjnego Sanktuarium Domku Loretańskiego. A rzecz miała się następująco. Na obrzeżach wsi stał od niepamiętnych czasów przydrożny drewniany krzyż z rzeźbioną w drewnie postacią Chrystusa, zwany przez okoliczny lud Bożą Męką. Pobożni ludzie gromadzili się przy tym krzyżu, a co niektórzy utrzymywali, że pokazywała im się sama Matka Boża. Zaniepokojony rewelacjami proboszcz miejscowej parafii, Andrzej Gnoiński, kazał zaufanemu wieśniakowi zaorać pole wokół krzyża, aby położyć kres niezdrowym sensacjom, uwłaczającym powadze wiary katolickiej.

XVII-wieczny kronikarz, niejaki Hiacynt Pruszcz, w wydanej w 1662 roku książce „Morze łaski Bożej” opisał zdarzenie, jak to ów wieśniak wyorał z ziemi pod krzyżem maleńką figurkę Matki Bożej, woły w tym momencie, choć poganiane batem, stanęły w miejscu, w końcu, spłoszone, rozerwały pług i rozbiegły się po lesie. Zebrał się zaraz pobożny lud, wieść doszła do uszu proboszcza, który – bo dogłębnym zbadaniu sprawy – ustąpił i nakazał  umieścić pod krzyżem wyoraną z ziemi figurkę. Taki był początek kultu Matki Bożej Życia, bo taki przybrała tytuł w związku z udzielanymi łaskami bezdzietnym małżeństwom, kobietom cierpiącym z powodu powikłań przy porodzie i dotkniętym chorobami kobiecymi. Pierwszą, która dostąpiła łaski uzdrowienia za wstawiennictwem Matki Bożej Życia, była kasztelanka, Zofia Rokszycka, która w 1627 roku umierała wraz z noworodkiem z powodu ciężkiego porodu. Kasztelan połaniecki, mąż uzdrowionej, z wdzięczności  za otrzymaną łaskę ufundował przy krzyżu drewnianą kaplicę i umieścił w niej maleńką figurkę Matki Bożej Życia. Do tej małej figurki, ledwie widocznej, miejscowy proboszcz zgodził się dołączyć większą figurę, czczoną od dwustu najmniej lat w jego wiejskim kościele parafialnym pod wezwaniem św. Stanisława Biskupa i Męczennika. Uroczystości przeniesienia pięknej, dużej, gotyckiej figury odbyły się w dzień Wniebowzięcia 1628 roku w asyście duchowieństwa i nieprzebranych tłumów wiernych.

Opiekę nad tym miejscem objęli w 1630 roku franciszkanie bernardyni. Tak wielkie tłumy garnęły się do słynącej łaskami kaplicy, iż małżonkowie Marcin i Zofia Rokszyccy, dziedzice w tych stronach, przystąpili do budowy murowanego kościoła, co też zostało uwieńczone jego konsekracją w 1652 roku. Niebawem ukończono i klasztor, dość obszerny, dowód, że wielu zakonników służyło pielgrzymom przybywającym do uzdrawiającej Pani.  Choć niezbyt okazały kubaturą – ma bowiem jedną tylko nawę - to jednak niezwykle zgrabny to kościół, gdzie gotyk przeplata się z renesansem, a wewnątrz panuje barok dzięki bocznym ołtarzom i przepięknej ambonie w kształcie ożaglowanej łodzi. Jeden z ołtarzy poświęcony został mało znanym w Polsce patronom zajęć na roli, żyjącej w Austrii na przełomie XIII-XIV wieku św. Notburgi i Hiszpanowi, żyjącemu dwa wieki wcześniej św. Izydorowi Oraczowi. Ozdobą jest ołtarz główny z obrazem Zwiastowania NMP, od którego poszła dedykacja kościoła, ołtarz przepysznie wyzłocony, ujęty w poczwórne kolumny z figurami patronów Polski, św. Wojciechem i św. Stanisławem i opiekunami zakonu franciszkańskiego.

Do kolejnej poważnej ingerencji architektonicznej w zespole klasztornym doszło w ostatnich dekadach XVIII wieku, kiedy do kościoła od strony zachodniej dobudowali bernardyni wolno stojącą kaplicę z przeznaczeniem na domek loretański, nawiązujący ideowo do Santa Casa, czyli do domku Świętej Rodziny z Nazaretu. Jak wiadomo, domek z Nazaretu, dobudowany do Groty Zwiastowania być może przez samego św. Józefa, został rozebrany kamień po kamieniu przez ewakuujących się z Ziemi Świętej w XIII wieku ostatnich krzyżowców i w takim stanie przetransportowany morzem do Italii, gdzie został powtórnie złożony, a z czasem zamknięty we  wnętrzu ogromnej bazyliki w miejscowości Loreto.

Domek Loretański z Piotrkowic to kapliczka na planie prostokąta o bokach 9.5 x 4 metry, czyli o takich wymiarach, ile liczy Santa Casa w Loreto. Umieszczono ją we wnętrzu okazałej, barokowej kaplicy wzniesionej na ośmioboku, nakrytej kopułą z latarnią na szczycie. W tymże Domku Loretańskim znalazły dla siebie godne miejsce obie Madonny, ta reprezentowana maleńką figurką wyoraną z ziemi, dalej czczoną jako Matka Boża Życia, i ta królująca w ołtarzu w postaci dużej, gotyckiej figury. Tę mierzącą 140 centymetry figurę, historycy sztuki zaszeregowali do grupy tzw. „pięknych Madonn” z Małopolski. Około 1400 roku wystrugał ją w drewnie lipowym anonimowy artysta z kręgu snycerzy krakowskich. Przedstawia Maryję z Dzieciątkiem na ręku, zbrojną w berło, znak królowania. Dzieciątko dzierży w dłoni kulę z krzyżykiem wyobrażającą glob ziemski i czepia się prawą rączką matczynej sukni. Na obu głowach spoczęły złote korony założone przez biskupa Czesława Kaczmarka w 1958 roku.

Copyright © 2017. All Rights Reserved.