Publikacje członków OŁ KSD

Grzegorz B. Bednarek: Kalisz-Zawodzie. Grodzisko piastowskie z reliktami kościoła p.w.św. Pawła, XII w. Zapomniane chrzcielnice Polski

Jednym z najważniejszych i najstarszych miejsc związanych z czasami panowania dynastii Piastów oraz chrystianizacją Polski w X wieku  jest miasto Kalisz uważane za najstarsze potwierdzone jeszcze rzymskich w kronikach z II wieku naszej ery przez rzymskiego geografa i pisarza Ptolemusza.

Średniowieczna starówka dzisiejszego Kalisza leży około trzech kilometrów na Zachód od jego pierwszej, przedpiastowskiej jeszcze lokacji na tak zwanym Zawodziu nad rzeką Prosną. Znajduje się tam dzisiaj skansen archeologiczny i wały wczesnośredniowiecznego grodziska z kamiennymi reliktami fundamentów tutejszej  kolegiaty romańskiej pod wezwaniem św. Piotra. Cały ten komplaks jest cześcią Muzeum Okręgowego Ziemi Kaliskiejm, które   jest jednym z najstarszych muzeów w Polsce.

Prasłowiańska nazwa kały i kaliska popularna na terenie całej, współczesnej Polski już od prawieków oznaczała teren bagnisty, trudno dostępny lub po prostu rozległe błota. Stąd też zapewne wzięła się ptolomeuszowska nazwa tego grodu leżącego nad  błotnistymi brzegami rzeki Prosny, która wpadając niedaleko stąd do rzeki Warty stanowiła zapewne jedną ze stacji na rzymskim jeszcze "bursztynowym szlaku". Rozległe rozlewiska tej rzeki płynącej tu kiedyś kilkoma korytami stanowiły, z jednej strony dogodne warunki obrony grodu, dobrą komunikację wodną z samą  Wartą oraz umożliwiały  tutejszym  mieszkańcom rybołóstwo, które jak warto pamiętać było w średniowieczu jednym z najważniejszych źródeł zdobywania pożywienia. W zimie cała ta  kraina   zamarzała   stając się jednym wielkim lodowiskiem i chyba też dlatego archeolodzy odkryli tutaj dosyć dużą ilość kościanych łyżew, na których poruszali się tu w zamierzchłych czasach  po zamarzniętych bagniskach i strumieniach dawni Kaliszanie.

Samo miasto, choć lokowane dopiero w roku 1257, uznawane jest za najstarsze w Polsce, a dodatkowej wyjątkowości i zagadkowości dodaje mu  fakt najnowszych odkryć archeologicznych przeprowadzonych przez prof. Andrzeja Buko, który  na podstawie swoich  badań stwierdził, że na przełomie   IX i X wieku  właśnie z tego grodziska  wyszła inwazja słowiańskiego  plemienia  Lechitów, którzy  podbili po kolei grody w Poznaniu, Gnieźnie, Kruszwicy i Santoku ustanawiając tam swoje rządy, budując nowe wielkie warownie i tworząc na ruinach małych plemiennych  grodów wielu tutejszych plemnion lechickich, zrąb pierwszego państwa polskiego. Jest to jednak tylko jedna z hipotez naukowych, która może potwierdzać, iż praojcowie Piastów mogli stanowić lokalną, bogatą i bitną szlachtę słowiańską, kontrolującą prastary gród i szlak handlowy łączący Bałkany z Bałtykiem. W każdym razie grodzisko w Kaliszu-Zawodziu jest jednym z najstarszych grodzisk słowiańskich w Polsce, a relikty tutejszej kolegiaty potwierdzają to, że w czasach piastowskich Kalisz był stolicą jednego z ważnych lokalnych  księstw piastowskich. Na przełomie XI i XII wieku podczas walk o władzę między piastowiczami  Bolesławem Krzywoustym i Zbigniewem a ich ojcem Władysławem Hermanem, Kalisz był najprawdopodobniej najważniejszym grodem Zbigniewa, a tutejsze wykopaliska i odkrycie srebrnych denarów zwanych "krzyżówkami" świadczą, że mogła tu działać książęca mennica Zbigniewa , która była wówczas obok  mennic w Krakowie i Wrocławiu trzecim ośrodkiem książęcym  mającym prawo bić  własną monetę.

Jak przypuszczają historycy pierwszą kamienną kolegiatę kaliską w miejscu wcześniejszego o dwieście lat drewnianego kościoła wzniósł  Mieszko Stary pod koniec XII wieku i była to dosyć starannie wykończona reprezentacyjna budowla sakralna, która stała się dla niego także miejscem pochówku.


Inna wzmianka z roku 1211 stwierdza, że pochodził stąd prepozyt o imieniu Bodo. Długosz w swej XV-wiecznej kronice pisze już tylko o ruinach tutejszej kolegiaty i dawnego grodziska. W  tutejszym Muzeum Okregowym Ziemi Kaliskiej, które znajduje się w śródmieściu i jest jednym z najstarszych placówek muzealnych w Polsce, można  obejrzeć bogatą eksozycję archeologiczną prezentującą kaliskie wykopaliska oraz makietę tutejszego, piastowskiego grodu z tym przepięknym kamienym kościołem romańskim z połowy XII-wieku. Jak wykazały badania archeologiczne kamienną kolegiatę wybudowano w miejscu wcześniejszego kościoła drewnianego datowanego na początek XI wieku. Do dziś obok archeologicznego skansenu-grodziska przetrwała nawet w drewnianym kościółku p.w. św. Wojciecha pierwsza kamienna chrzcielnica, służąca zapewne chrystianizatorom tego miejsca na przełomie X i XI wieku za baptysterium dawnych Kaliszan.

Kalisz jednak, jako ośrodek osadniczy sięga swymi korzeniami jeszcze czasów tak zwanej "kultury łużyckiej", czyli historycznej  epoki brązu i wczesnego wytapiania żelaza, która  w Polsce datuje się  na 2500 lat przed naszą erą i odpowiada mniej więcej okresowi, w którym wybudowano gród w Biskupinie. Te i inne cenne znaleziska archeologiczne każą zatem opowiedzieć dawną historię Kalisza w nowy sposób a znaleziona tu bezcenna, złota ozdoba przedstawiająca głowę byka,  nazwana przez archelogów "kaliskim złotym cielcem" poświadcza jedynie antyczny wręcz kosmopolityzm dzisiejszego Kalisza.
 
Jak przypuszczają historycy sztuki ozdobę tę wykonano w X wieku, gdzieś w  warsztatach kalifatów samanidzkich w Persji a odnalezione też tutaj średniowieczne "dirhemy", czyli monety arabskie, które siekano jako srebrny złom, służący później do operacji płatniczych  lub półprodukt do  bicia własnych monet, poświadczają jedynie wielowiekową ciągłość tutejszej tradycji handlowej i kontaktów dawnego Kalisza z całym ówczesnym światem. O ile bowiem najpierw przeszli tu najpierw, zostawiając swój ślad Łużyczanie, poźniej rzymscy kupcy, Celtowie, Goci, Awarowie, Słowianie, kupcy arabscy i żydowcy, tacy jak choćby słynny w polskiej historiografii Ibn- Jakub z Tortosy, który dotarł w mieszkowych czasach na Wolin, tak później przez dawny  Kalisz  podążały piastowskie drużyny książęce, koloniści i w końcu pielgrzymi, którzy szli tędy średniowiecznymi trasami do sanktuariów św. Wojciecha w Gnieźnie, św. Urszuli w Kolonii a nawet św. Jakuba w odległej o tysiące kilometrów hiszpańskiej Galicji. Potwierdzeniem tutejszego szlaku pielgrzymkowego jest chociażby odnaleziona ostatnio przez archeologów średniowieczna  pielgrzymia ołowiana plakietka, przedstawiająca jeźdźca na koniu.

Stojąc tu kilkanaście wieków później od czasów rzymskich karawan, piastowskich chrystianizatorów i średniowiecznych pątników warto zastanowić się jak zawsze w takich miejscach,  jak wtedy wyglądał ten gród, ludzie tu mieszkający  i ci, którzy z Imperium Romanum zabłąkali się w poszukiwaniu taniego jantaru, jak nazywano kiedyś bursztyn, w to bagienne i odległe od  słonecznej Italii miejsce leżące w samym środku Mare Barbaricum. Rzymianie traktowali bursztyn jako ozdobę, lek na artretyzm i afrodyzjak  i był on poprzez w samym Wiecznym Mieście i w jego imperium dosyć drogim i poszukiwanym produktem. "Morzem Barbarzyńców"  nazywali zaś tereny położone na północ od naddunajskiego i nadreńskiego Limesu. Tutejsze barbarzyństwo nie przeszkadzało im jednak w robieniu dobrych interesów na sprowadzanym stąd bursztynie, soli, żelazie i niewolnikach.      

Tekst powstał w ramach  współpracy autora z OŁ KSD na zasadzie wolontariatu  
Opracowanie, tekst, zdjęcie  G.B. Bednarek,  copyright 2017

Wszelkie prawa autorskie i wydawnicze zastrzeżone. Wszelkiego rodzaju reprodukowanie tekstów i zdjęć oraz tytułu serii bez pisemnej zgody autora i wydawcy jest traktowane jako naruszenie praw autorskich łącznie z konsekwencjami prawnymi przewidzianymi w  Ustawie  o    prawie   autorskim i prawach pokrewnych / Dz. U. nr 24 z 23.02. 1994 r. poz.8/