Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Publikacje członków OŁ KSD

prof. Tadeusz Gerstenkorn - DAR ŻYCIA

Zjawisko życia jest wydarzeniem niewytłumaczalnym. Zdumiewają i zachwycają różne formy życia; jedynie  człowiekowi dana jest – jak do tej pory – forma życia intelektualnego, woluntarnego i uczuciowego. Pojawienie się nas na tym świecie jest

darem naszych rodziców. Ponadto, gdyby nie ich troska, a z kolei – już później – społeczeństwa, nie byłoby możliwości egzystencji w trudnych warunkach bytowania na tej ziemi.  Żyjemy niestety krótko; szczęśliwi są ci, którzy dożywają kilkudziesięciu czy nawet stu lat.
    
Carpe diem ! – znane jest powiedzenie z Horacego (dosł. : chwytaj chwilę), korzystaj z każdego dnia, nie marnuj mijających chwil. Inni dodają jeszcze (też z Horacego): quid sit futurum cras, fuge quaerere, czyli: nie pytaj o to, co jutro przyniesie.    Znaczenie tej sentencji można różnie tłumaczyć. Faktycznie, nie wiemy, co się wydarzy za chwilę, a tym bardziej w przyszłości nawet bliskiej, więc trzeba dbać o życie, jego wartość i cenić każdą przeżytą chwilę.
    
Na koniec tego wstępu jeszcze jedno znane kiedyś powiedzenie, znane dobrze wszystkim kończącym kiedyś szkołę z tak zwaną „małą maturą” (łacina była dość dobrze opanowana po czterech latach nauki): quidquid agis prudenter agis et respice finem, co się przekłada: cokolwiek czynisz, czyń rozważnie i patrz końca (rozważaj skutek). Warto by było wpajać także dzisiaj każdemu tę maksymę. Zapewne inaczej wyglądałby świat i nasza droga nam ojczyzna.
    
24 marca obchodziliśmy Narodowy Dzień Życia, ustanowiony jako taki uchwałą sejmową. Oby był on okazją do narodowej refleksji nad odpowiedzialnością władz państwowych, społeczeństwa i opinii publicznej za ochronę i budowanie szacunku dla życia ludzkiego, szczególnie ludzi najmniejszych, najsłabszych i zdanych na pomoc innych.
    
Samo sformułowanie „Dni życia” dało możliwość także potraktowania tego dnia także jako Narodowy Dzień Pamięci Polaków Ratujących Żydów oraz upamiętnienia tych, którzy o tę wyśnioną Polskę walczyli.     
    
W bardzo bliskiej odległości czasowej mieści się z kolei obchodzony przez Kościół Dzień Świętości Życia, przypadający w tym roku 9 kwietnia w uroczystość Zwiastowania. Wiele organizacji katolickich lub społecznych przypomina przy tej okazji, że celem Dnia  Świętości Życia jest budzenie w sumieniach poszczególnych osób, w rodzinach i także w społeczeństwie wrażliwości na sens i wartość ludzkiego życia w każdym momencie i w każdej jego kondycji.
    
Nadzieję, że coś się zmieni na lepsze, budziła pewna aktywność sejmowa w związku  z żądaniem setek tysięcy obywateli wyrażonym apelem Zatrzymaj aborcję, to jest żądaniem zaprzestania uśmiercania tworzącego się życia człowieka nie tylko w zarodku, ale także  (co niestety ma miejsce) w daleko posuniętej fazie rozwojowej. Prace komisji sejmowej były już daleko posunięte, gdy nagle z niewyjaśnionych powodów zostały (w Komisji Polityki Społecznej) zahamowane. Aż trudno brać takie przypuszczenie pod uwagę, że wpływ na to miały pewne zjawiskowe tak zwane „czarne marsze” feministycznych organizacji kobiecych (niestety także z udziałem mężczyzn) pod koniec Wielkiego Postu. Nazwa była chyba trafnie dobrana, bo rzeczywiście były to marsze żałobne wskazujące na los niewinnie zatracanych dzieci.

Zdaję sobie sprawę, że dla wielu par, a zwłaszcza dla kobiet pojawienie się nowej istoty ludzkiej  stanowi duży problem ekonomiczny i komplikuje sytuację życiową. Troska o nowe życie wymaga dużego poświęcenia i rezygnacji z wielu zamierzeń. Ten problem dotyka indywidualnie, ale także społecznie, bo wymaga wzięcia odpowiedzialności za los nowego pokolenia. Można tu wspomnieć znane , żartobliwe powiedzenie Boya-Żeleńskiego: cały tego jest ambaras, żeby dwoje chciało naraz. Los nowego pokolenia spoczywa nie tylko w rękach, często nierozważnych, par, ale także całego społeczeństwa, bowiem trzeba pomyśleć o zapewnieniu domostw, żłobków, przedszkoli i odpowiedniej edukacji. Najłatwiej pozbyć się problemu przez unicestwienie życia i tego niestety pragnie wielu współczesnych ludzi, zapominając, że nazwa, aborcja, nie wymaże prawdziwej istoty czynu, to jest zabójstwa.
    
Proszę wybaczyć, ale nie mogę zrozumieć postawy prawników. Sprawa jest formalnie prosta, a stara się ją uczynić mętną i skomplikowaną. Jeśli można zabić dziecko w fazie prenatalnej, to dlaczego by nie można było tego uczynić później ? Jeśli można się domagać aborcji, to dlaczego by nie domagać się także kradzieży, wszelkiego łajdactwa itd. ?  
Niestety jesteśmy stworzeniem kruchym, słabym i chorowitym. Chorują młodzi i starzy. Każdy chciałby mieć społeczeństwo wyłącznie zdrowe, ale jest to niemożliwe. Chorują także dzieci, niemowlaki oraz niestety także te  jeszcze nienarodzone. Skoro zaistniały, wymagają ochrony i opieki. Solidarni mamy być nie tylko w pracy, ale w każdych warunkach życia.
Ze smutkiem czytam życiorysy wielu tak zwanych celebrytów, chwalących się  „osiągnięciami”  w życiu niby małżeńskim. Współczuję także ich dzieciom, których często zupełnie nie znają.
Peany zachwytu płyną ze strony bulwarowych  periodyków.  Społeczeństwo chłonie dobrowolnie taką truciznę.   
Jakim jesteśmy społeczeństwem?  
Był okres rekolekcji.
Czy zadaliśmy sobie to pytanie ?    

Copyright © 2017. All Rights Reserved.