Publikacje członków OŁ KSD

Krzysztof Nagrodzki – Skąd i dokąd?

Jak można interpretować tabliczkę mnożenia?... Upały?...

No tak, to ogólniki – zatem przejdźmy jeszcze raz do powtórzeń* z konkretami. Może w końcu będzie łatwiej i w bieżączce… Tylko trzeba się nieco skupić, proszę!
                                                                              *
Zacznijmy od podstawowego pytania (może należy napisać Podstawowego…), który jest fundamentem dalszego budowania możliwości postrzegania - a szczególnie rozumienia rzeczywistości: Skąd nasz ród? Nasz ludzki ród?...

Nie, nie – nie oszukujmy się tym posiewem z innych planet czy ewolucją z…
No właśnie – z czego?...
Z owego cudotwórczego pierwszego atomu wodoru – o czym ongiś rozpisywał się Hoimar von Ditfurth („Na początku był wodór”) - naukowiec, który sam zweryfikował te poszukiwania pisząc ostatecznie „Nie tylko z tego świata jesteśmy”.

No więc skąd jesteśmy?...
Skąd się wzięły pierwsze cząstki materialne - ów „prawodór’ ?...
Co uruchomiło pierwsze uderzenie pulsu Wszechświata?...

Ten pra-pra-proton i pra-pra-elektron pra-pra-wodoru – TO właśnie było WIECZNE !?...
I z tego - ot tak sobie - wyewoluowało wszystko?...
Cały kosmos?... Galaktyki, gorejące słońca, planety – w końcu z naszą Ziemią?...Na której, ot tak sobie zaistniało życie. Pardon – nie tak sobie a wychynęło z jakiegoś odżywczego pra-pra-bulionu skądciś dostarczonego….

No to – przyznasz - myśl o pozamaterialnym Sprawstwie sięga dalej i jest bardziej atrakcyjna intelektualnie, ponieważ „ustawia” nasze istnienie na zupełnie innym – rozumnym a nie „odruchowym”, przypadkowym poziomie. „Poziomie”, który wychynął…z nikąd!
                                                                              *
Weryfikacja owej Praprzyczyny jest szczególnie trudna dla ludzi z rozmiękczoną już wolą homo sapiens, ponieważ konsekwencją uzyskanej wiedzy jest, powinno być, świadectwo życia. Decyzje i czyny z nich wynikające.
A to trudne…

Bywa bardzo, bardzo trudne, kiedy staje się wobec nawet krańcowych wyborów życia i śmierci. Życia i śmierci – tu i teraz.
Wyborów pomiędzy swoistą realnością, nawykami i przymuszeniami „tu”,  a wizją i zazwyczaj mniej „dotykalnymi” dowodami „Tam”… To są  nasze najważniejsze decyzji. Najważniejsze wybory.

Bo w ostatecznym podsumowaniu, to wybór drogi, którą chcemy przejść - stąd do Wieczności.

Tyle tylko, że w codziennej bieżączce, w natłokach „dziań” i naciskach z różnych miejsc płynących, to co wydaje się proste i oczywiste dla człowieka myślącego, zaczyna się komplikować…
Ale to właśnie – możliwość wyborów -  jest fascynujące, bo nie pozwala na nudę.
Wybory... Dobre wybory homo sapiens – człowieka myślącego.
Nawet w upały.
-----------------
* „Wykształcenie i mądrość”  - www.katolickie.media.pl