Publikacje członków OŁ KSD

Krzysztof Nagrodzki - Owładnięcie „postępem”

Ani chybi, iż jakieś piekielne moce mają swój udział, w tym obserwowanym nieraz odmóżdżeniu i odwolnieniu - skoro intelekt, racjonalność, pamięć o życiorysie, historia - fundamenty naszej łacińskiej cywilizacji, zostaje tak postponowany przez posługi i histerie z piekła rodem. A kysz, a kysz!

Zapewne z piekła rodem… To zasadnicza podejrzenie. Czy nawet diagnoza.

Podstawowa diagnoza, która wskaże na wiodący kierunek …leczenia: Czy to sprawa lichutkiej wiedzy, a raczej, bezwiedzy wynikającej z nadmiaru zajęć (zagoniony człowiek taki…), lenistwa intelektualnego i ciśnienia tzw. środowiska - równie mądrego - czy już jakiś stopień demonicznego ogarnięcia, podporządkowaniu „ogoniastemu” – jak oceniła to Patrycja Hulak.
Podporządkowania – niekoniecznego świadomego…

Quasi cywilizacja, antywartości i mądrości… inaczej (zob. np. „Katole” w show-biznesie. Sieci 334/2018)

Znany aktor Dariusz Kowalski ostrzega mądrze: Trzeba uważać, bo można temu złudzeniu (wielkości –kn) ulec, - co często obserwuje w moim środowisku, przeżyć życie na haju i obudzić się z ręką w nocniku, bez choćby jednej prawdziwej relacji. Wystarczy zajrzeć do Skolimowa i zobaczyć jak wyglądają ludzie , którzy z kariery zrobili bożka. Podobnie myśli Cezary Pazura -  /…/ Jeśli moja kariera miałaby mnie zgubić, to po co mi ona? ”

Zwodzenie blichtrem tutejszym czy konkretnymi „kwitami”, nie zatrzymuje się niekiedy nawet przed progami rezydencji wysoko postawionych hierarchów, – o czym może świadczyć świadectwo abp. Vigano, wskazującego na zaślepionych ideologią gejowską, (czyli zboczeń homoseksualnych, potępionych w Piśmie Świętym – kn) hierarchów np. kard., Blaisea Cupicha, „który podczas Synodu ds. Biskupów w Rzymie dał się poznać – obok ówczesnego generała jezuitów Alfonsa Nicolasa Pachona i kard. Johna Dewa z Nowej Zelandii, – jako jeden z największych zwolenników dowartościowania homoseksualistów przez Kościół.”

Wcześniej pisałem o możliwych przyczynach: Słabość woli i rozumu, demoniczne owładniecie…
Być może należy trzeba dodać jeszcze jedną - zresztą nie odległą od poprzednich: Wykonywanie – z różnych przyczyn - zleceń przełożonych, w służbowej, tajnej przynależności, bądź lęku szantażowanego.
Taki postęp” może mieć nie jedną przyczynę, nie jedno imię, nie jednego prowadzącego…
Tak czy inaczej nie jest to droga do Domu Ojca w Niebie.
Chociaż nikt – póki żyw – nie jest wykluczony.
Chyba, że sam tego – recydywnie - chce…
Smutne.
Ale nie beznadziejne.