Każda okazja jest dobra, żeby dokuczyć Kościołowi. Taką okazję do atakowania Kościoła dla nieprzyjaciół wiary stanowią momenty kiedy dokonuje się ewangelizacja, kiedy ludzie się w szczególny sposób zwracają się ku religii, nawracają się. Na scenę występuje „Oskarżyciel braci naszych” oraz jego słudzy. Zostają rozdzielone partytury i role i zaczyna grać sterowana centralnie światowa medialna orkiestra. Występujące w każdym zbiorowisku ludzi anomalie zostają wyolbrzymione w karykaturalny sposób i stają się pretekstem do ataków i oszczerczej kampanii medialnej zwróconej nawet przeciw najwyższym pasterzom Kościoła. Mało który dziennikarz jest w stanie przeciwstawić się przemożnemu  terrorowi oficjalnej propagandy.  O medialnym oszustwie i wyolbrzymionych rozmiarach rzekomych patologii świadczą najwymowniej dane rządowego raportu w USA, a zatem kraju, w którym skandale pedofilskie doczekały się największego rozgłosu. Wynika z nich, że o pedofilię oskarżono tam niespełna 0,03 proc. kapłanów, czyli trzech na dziesięć tysięcy. Natomiast wytykając winy jednostek pomija się patologie i choroby całego społeczeństwa. Nie mówi się o propagatorach panseksualizmu, dewiacji i zboczeń, czerpiących zysk z  pornografii  i przemocy. „Uchybienia nielicznych synów Kościoła stały się okazją, by zdyskredytować nauczanie Kościoła i wykluczyć go z debaty publicznej” – stwierdził w wywiadzie dla La Stampy George Weigel. Biograf Jana Pawła II zauważył również, że do oskarżeń  przyłączają się też niektórzy „postępowi” katolicy, którzy pragną zrealizować swoje „reformy”:  zniesienie celibatu, wprowadzenie kapłaństwa kobiet i ograniczenie kompetencji biskupów.  Z kolei zdaniem prezesa Papieskiej Akademii Pro Vita, za bezprecedensową serią ataków na Papieża stoi potężne lobby wyznawców antychrześcijańskich  ideologii oraz międzynarodowych firm farmaceutycznych. Papież jest dla nich przeszkodą w swobodnym eksperymentowaniu z człowiekiem – twierdzi abp Fisichella. Natomiast zdaniem kard. Rogera Etchegaray, Kościół jest atakowany, bo należy to do jego natury. Należy się więc spodziewać, że z obecnego kryzysu wyjdzie oczyszczony i umocniony w prawdzie.  Wymowny fakt miał miejsce w Rzymie, podczas liturgii papieskiej. Kard. Angelo Sodano, dziekan Kolegium Kardynalskiego, w imieniu zebranych złożył Ojcu Świętemu świąteczne życzenia. Odnosząc się  do zmasowanych ataków na Kościół i osobę Benedykta XVI zapewnił o jedności z Następcą św. Piotra i wsparciu wiernych: „ Z Waszą Świątobliwością jest Lud Boży, na którym nie robią wrażenia obecna gadanina i próby, które mają uderzyć we wspólnotę ludzi wierzących” – mówił.  Zapewnił, że za Papieżem stoją kardynałowie, współpracownicy Kurii Rzymskiej, biskupi, kapłani i miliard wiernych na całym świecie.

Ks. Waldemar Kulbat /wkulbat.pl/