Przyjacielowi z dawnych lat do sztambucha. Urodzinowego
...pogoń za słońcem
nadmorska bryza
łąki nad Bugiem
i harfa traw
hultajskie ścieżki
zabawa w wojsko
stąd do wieczności
przygoda
traf
przebyte szlaki
zdobyte nieba
stopa na szczycie
błękitu krąg
noce szalone
wysmukłe ciała
świt rozedrgany
w zaplocie rąk
i znowu dalej
zachłannie w przyszłość
z marzeń w nadzieję
z poranku w zmierzch
dalej i dalej
a czas rozwiewał
przejrzałych pragnień
ziarno i kurz
...daleka droga
Przyjacielu
daleka droga
i coraz mniej już wątpliwości
gdy skóra marszczy się
obwisa
na kruchych żebrach
codzienności
-------------------------
PS. Coraz mniej wątpliwości, że to co najważniejsze czeka nas TAM, w Domu Ojca. Obyśmy tylko nie pomylili dróg tu, teraz...
***
I tylko smutno, że musimy być świadkami strasznych zwiedzeń i zagubień wielu - w końcu - bliźnich. Pod różnymi modnymi kolorowankami. Również tęczowymi. Bywa z nożem w ręku.
Szatańskie zwiedzenia mają początkowo kuszące barwy. Tak to było i jest. Tylko koniec bywa żałosny. Jeżeli nie nastapi opamiętanie. Szkoda ludzi. Tych ludzi - wiedzionych na zatracenie. Wieczne.
za:http://krzysztofnagrodzki.pl/