Publikacje członków OŁ KSD

Krzysztof Nagrodzki-W co wierzą niewierzący? Z listów do przyjaciół. I znajomych

No właśnie-w co?... Mam tu na myśli coś odleglejszego niźli wiązanie przyczynowo-skutkowe kaca z wczorajszą balangą.  Niechby nawet pod „tradycyjnego” „opłatkowego” śledzika. Ale to tak na złośliwy marginesiku…
No, więc - w co?

Jako człowiek „niewierzący” może mi wyłożysz to w prostych inżynierskich słowach?
Będzie chwilka czasu w czasie świąt.
No wiesz – tych grudniowych, koło dwudziestego piątego, zwanych popularnie w kołach klerykalnie zniewolonych - „Boże Narodzenie”, podczas których nie pije się raczej niczego sensownie procentowego i łamie jakimiś białymi chrupkami- zwanymi „opłatki”…

Wiem, że nie pogniewasz się taki wstępem – liczę na Twoje wrodzoną łagodność J, ale chciałem sprowokować do wysiłku, po który wyjaśnisz – niechby po wzmocnieniu jakimiś mocno zaawansowanymi w „niewierzeniu” konsultacjami, skąd ta kontestacja faktów.
- Udokumentowanych i logicznie złożonych zdarzeń z naszej ludzkiej historii - konsekwentnej realizacji uczynienia człowieka - „homo sapiens” – i danie mu wolności w myśleniu i decydowaniu o pryncypiach losu. Tych najważniejszych, Skutkujących wiecznością…

I jeszcze jedną ważką – pojawiająca się tu i ówdzie, jako relikt…no wiesz… deklarację: „Jestem wierzący, ale niepraktykujący”.  
Zechciej, proszę, podjąć trud ulogicznienia tego ważkiego wyznania Twemu, mniej rozgarniętemu, koledze… J
To pilne, boć zbliżają się kolejne święta pamięci Bożego Narodzenia.
To czy i co będą… hmm… praktykowali owi „niewierzący”?
W „przyjaznym rozdziale” Kościoła i państwa.
Pardon – oczywiście powinno być: „kościoła i Państwa” :-)

- No i choinka, opłatek- czy nie?
- I w jakim kontekście?
- Boć przecie pod „podmoskiewskie wieczera” i kielonek z „tradycyjnym śledzikiem” chyba już zbyt ograne, pardon - passe…
Chociaż….

za: http://krzysztofnagrodzki.pl