Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Publikacje członków OŁ KSD

PAN JEZUS W EGIPCIE. Jan Gać-Na Boże Narodzenie roku 2019

Wstań, weź Dziecię i Jego matkę i uchodź do Egiptu; pozostań tam, aż ci powiem; bo Herod będzie szukał Dziecięcia, aby Je zgładzić (Mt 2,13).

Józef, posłuszny wezwaniu anioła, nie czekał świtu, wstał w środku nocy, obudził śpiących, osiodłał osła, zarzucił na jego grzbiet torbę pełną podpłomyków, w jakie zaradna Maryja zawsze zaopatrywała swą domową spiżarkę, przytroczył bukłaki z wodą, pod derkę zwierzęcia wcisnął  złoty kruszec, dar od Mędrców ze Wschodu; i ruszył w nieznane. Zapewne wybrał drogę nadmorską, via maris, która łączyła Aleksandrię z Damaszkiem,  była najkrótsza i w miarę bezpieczna, od czasów faraońskich uczęszczana przez wszystkich wędrowców. Na starożytnym porcie w Gazie władza Heroda się kończyła, dalej już rozprzestrzeniały się tylko rzymskie prowincje kontrolowane przez posterunki wojska.

Egipski Kościół koptyjski głęboko przeżywa pobyt Świętej Rodziny w dolinie Nilu. Temu przekonaniu pozostał wierny od samych swych początków aż po dziś dzień, więcej – na nim ukształtował własną tożsamość, tożsamość głęboko maryjną. W roku 2000 patriarcha Szenuda III, zwany u Koptów papieżem, ostatecznie wykreślił drogę wędrówki Świętej Rodziny w Egipcie, odwołując się do bardzo starej tradycji. Koptyjski Synaxarion, czyli zbiór żywotów męczenników i świętych wyznawców, wymienia aż dwadzieścia dwa miejsca, w których mieli zatrzymywać się uciekinierzy przed gniewem Heroda. I w tych miejscach pobudowane zostały w różnym czasie kościoły i monastery, niektóre początkami sięgające IV wieku, inne nam współczesne. Obecnie chrześcijanie egipscy podejmują wytypowanym szlakiem pobożne pielgrzymki. Spróbujmy pójść ich śladem.

Po kilku dniach wędrowania, pokonawszy szczęśliwie pustynne obszary północnego Synaju, wszedł Józef do Pelusium, rzymskiego miasta będącego bramą do Egiptu. Położone nad jednym z ramion Nilu, obecnie wyschniętym, miasto wychodziło na szeroką i żyzną równinę, zapewne kojarzącą się Józefowi z ziemią Goszen, na której jego odlegli przodkowie, Izraelici, żyli przez czterysta lata, aż ich stamtąd wyprowadził Mojżesz do Ziemi Obiecanej. Nie zatrzymali się tam na dłużej, szli dalej, w głąb Delty, gdzie natrafili na starą osadę Bubastis, dziś rolnicze miasteczko Zagazig. Według apokryficznego podania przydarzyła im się tam przygoda: zrezygnowany daremnym poszukiwaniem jakiegoś schronienia we wsi, spoczął Józef pod drzewem. Tam zainteresował się utrudzonymi wędrowcami z niemowlęciem na ręku wracający z pola wieśniak imieniem Aklum, zaprosił ich pod swój dach, ugościł jak mógł, uskarżając się na chorobę żony. Tę zaraz uzdrowił samą swą obecnością maleńki Jezus. Józef kierował się dalej na południe, do ważnego rzymskiego miasta Babilon, dziś będącego chrześcijańską dzielnicą Starego Kairu. Wpierw musieli w drodze przechodzić przez Heliopolis, kolejne ważne miasto rzymskie, wcześniej jedno ze świętych miast faraońskich, noszące obecnie nazwę al-Matariya.

Rośnie tam rosochata, rozrosła sykomora, w czasach pogańskich drzewo uchodzące za święte, według botaników mogące początkami sięgać starożytności. Miejsce to cieszy się wielkim poważaniem na trasie wędrówki Świętej Rodziny, nie tylko u chrześcijan, ale i u muzułmanów, którzy także uznają tę wędrówkę za historyczną, co uczcili wystawionym w pobliżu meczetem w sąsiedztwie jezuickiego kościoła z pierwszych lat XX wieku. Nawet w czasach sułtańskich chrześcijańscy pielgrzymi docierali w to miejsce, drzewo było chronione przez strażników muzułmańskich, by pielgrzymi nie ogołocili je do końca z gałęzi i kory, a za zwiedzanie pobierali wysokie opłaty. Niezmordowany pielgrzym z zakonu św. Dominika, Felix Fabri, w XV wieku dotarł w to miejsce i odnotował w swej relacji z pątnictwa, że strażnicy wpuszczali przez bramę za ogrodzenie po cztery osoby. Tradycja powiada, że Święta Rodzina zatrzymała się na dłuższy odpoczynek pod  sykomorą, Maryja wykąpała Niemowlę w pobliskim źródełku i  zrobiła tam większe pranie.

Aż trzy kościoły nawiązują do pobytu Świętej Rodziny w Babilonie, czyli w Starym Kairze, gdzie zatrzymuje się każda pielgrzymka odwiedzająca Egipt. W kościele św. Sergiusza pokazują kryptę od IV wieku upamiętniającą pobyt Świętej Rodziny w tym ważnym rzymskim mieście. Tak zwany kościół „Wiszący” o podobnych początkach wziął tę dziwną nazwę od posadowienia go nie w ziemi na fundamentach, lecz  od zawieszenia na dwóch basztach rzymskiej twierdzy. Grecki kościół św. Jerzego również odwołuje się do tej samej tradycji.

Z jakichś powodów Józef poniechał możliwości osiedlenia się w rzymskim Babilonie, chociaż istniała tam gmina żydowska, czego odległą reminiscencją pozostaje do dziś zabytkowa synagoga Ben Ezra, wprawdzie nowszej daty, ale swą obecnością w pobliżu chrześcijańskich kościołów przywołująca pamięć córki faraona, która w nadrzecznych szuwarach znalazła w koszyku noworodka Mojżesza.

Józef powędrował nieco dalej brzegiem Nilu i w miejscowości Maadi, dziś będącej południową dzielnicą ogromnego Kairu, zgodził wioślarza, który za  przywiezione z Betlejem złoto zobowiązał się przewieść Świętą Rodzinę w górę rzeki. W miejscu, gdzie się to działo, Koptowie wznieśli ogromny monaster o pięknej architekturze, wsparty częściowo na wchodzącej w rzekę platformie, dedykowany Matce Bożej. W obejściach kościoła przywołuje się sentencję wziętą z proroctwa Izajasza, zapisaną alfabetem arabskim: W ów dzień będzie się znajdował ołtarz Pana pośrodku kraju Egiptu, a przy jego granicy stela na cześć Pana. (…) Wtedy Pan da się poznać Egipcjanom (Iz 19, 19-21).

W Środkowym Egipcie kilka miejsc upamiętnia pobyt Świętej Rodziny. Dla Koptów dwa są najważniejsze, bardzo stary Monaster al-Muharraq i Monaster Durunka, oba wzniesione na lewym, czyli zachodnim brzegu Nilu, w niewielkiej odległości od rzeki, na skraju żyznej równiny i stromych klifów pustyni. Pierwszy upamiętnia jakiś stary porzucony dom z kamieni, który Józef naprawił, by móc w nim zamieszkać. To tam po kilku miesiącach pobytu odnalazł go anioł z radosną wieścią: Wstań, weź Dziecię i Jego matkę i idź do ziemi Izraela, bo już umarli ci, którzy czyhali na życie Dziecięcia (Mt 2,20). A zatem dobiegała końca tułaczka na politycznej emigracji. Najwyższy czas wracać.

Tradycja mówi, że Józef nie zamierzał wędrować pieszo brzegiem rzeki w kierunku Delty, zapewne dysponował jeszcze nie do końca wydaną gotówką, skoro zdecydował się na podróż rzeką. W miejscu zamieszkania nie było żadnego portu, gdzie by mógł zgodzić odpowiedni transport. Powędrował zatem kilkadziesiąt kilometrów dalej na południe, gdzie przywarła do rzeki  rzymska miejscowość Lycopolis, obecnie naprzeciwko przemysłowego miasta Asyut. Tam znalazł odpowiednią łódź i właściwego człowieka, który wyraził zgodę na przewiezienie żydowskiej rodziny do rzymskiego Babilonu, skąd wędrowcy musieli już iść dalej pieszo utartym traktem rzymskim.

Wedle tejże tradycji zajęło to trochę czasu Józefowi, zanim znalazł w Lycopolis chętnego, który podjąłby się kilkutygodniowej podróży rzeką. Na ten czas Święta Rodzina zamieszkała w skalnym wyrobisku na skraju pustyni, gdzie w czasach faraonów łamano kamień do budowy świątyń. W późniejszych wiekach wyrobisko to w postaci groty obudowali chrześcijanie kaplicą, a ta stanowi obecnie najbardziej czczone miejsce w obrębie ogromnego monasteru, jaki tam budowano przez kolejne stulecia.

Oba monastery stanowią ukoronowanie pątniczego szlaku po śladach Świętej Rodziny w Egipcie. W al-Muharraq pielgrzymi tłumnie pojawiają się w czerwcu, kiedy odbywają się tam główne uroczystości. Do Monasteru Durunka przybywają na dwa tygodnie w sierpniu, a kulminacją uroczystości jest wigilia Wniebowzięcia Matki Bożej, w kalendarzu koptyjskim przypadająca na 21 dzień sierpnia. Z całego Egiptu gromadzą się wtedy Koptowie, których liczba sięga setek tysięcy. Na potrzeby tak ogromnych tłumów pobudowano tam domy pielgrzymkowe, hotele, sklepy, słowem – całą  nowoczesną infrastrukturę.

Kościół koptyjski utrzymuje, że Święta Rodzina przebywała w Egipcie nieco ponad dwa lata, co by się z grubsza zgadzało z biblijną chronologią. Jezus urodził się w Betlejem pomiędzy 7 a 6 rokiem p.n.e. (uwzględniając błąd w obliczeniach popełniony w VI wieku przez Dionizego Małego), a Herod zmarł w 4 roku p.n.e., co zostało dowiedzione przez historyków w oparciu o relację Józefa Flawiusza. Tak zatem kiedy Święta Rodzina  udawała się na polityczną emigrację do Egiptu, Jezus mógł mieć kilka miesięcy. Kiedy wracali do ojczyzny, był już chłopcem w wieku około trzech lat, zatem już chodził, mówił i próbował być pomocny Rodzicom. Zapewne też przejął coś z języka Egipcjan, przecież nie mógł stronić od miejscowych rówieśników, z którymi zapewne się bawił.
Gdy Józef wszedł w granice żydowskiego państwa, posłyszał, że w Judei panuje Archelaus w miejsce ojca swego, Heroda, bał się tam iść. Otrzymawszy zaś we śnie nakaz, udał się w stronę Galilei. Przybył do miasta, zwanego Nazaret, i tam osiadł (Mt 2,22-23).

Copyright © 2017. All Rights Reserved.