To doprawdy trudny dylemat, z którym zmagam się, wciąż i wciąż nieporadnie… Może jednak pomożesz, może ktoś pomoże?... Proszę, któryś już raz.
- No, bo tak- Skoro nie wierzą, to muszą coś wiedzieć, mieć jakieś niedostępne dla miliardów „wierzących” informacje…
Chociażby tej podstawowej-skąd się wzięli?
Nie, nie – nie chodzi o wole nieśmiertelnej Partii ?, nie o Mamę i Tatę, nawet nie o ew. próbówkę-to tylko wygodne finały spekulacji - ale skąd w ogóle?
- Skąd człeczy ród?
- A niech-skąd owa małpa, która jest praprzodkiem wielu…. „niewierzących”?...
- I jeszcze dalej-skąd jakikolwiek zarodek życia do-niechby-jakiejkolwiek ewolucji?
Ewolucji w bezkresach przestrzeni. A, właśnie! Skąd owa „przestrzeń”?...
-Wieczna?
-Sama się z siebie wzięła i – powiedzmy- wyprzestrzeniła?...
Sama z siebie….Hmmm…
To nasza-powiedzmy-teoria jest ponętniejsza intelektualnie. Przyznasz.
A to przecież Wiedza.
Wiedza wynikająca nie tylko z Objawienia, ale i z naturalnej, przyrodzonej człowiekowi-danej umiejętności myślenia.
Danej i zadanej.
Zatem- „W każdym wieku myśl człowieku!” (To już moje osobiste hasełko-wezwanie :-) )
Jednak jest jeszcze trudniejsze zadanie-uświadomienie sobie najprawdziwszego sensu istnienia.
I zadania do wykonania.
Tu i teraz. (Również przy urnie. Wyborczej też :-) )
W drodze TAM.
A, zapomniałem-dla „niewierzących” nie ma żadnego TAM.
Oj, żebyśwa się nie obudzili z ręką-nawet nie w nocniku-a w żarze piekieł.
Brr…
Mimo wszystko szkoda ludzi.
Braci wszak…
PS. A jeszcze z bieżączki. Widzę zdjęcie gromadki omaskowanych chłopiąt z transparentem „Faszyzm nie przejdzie! ANTIFA Łowcy Nazioli”
- Może i byłoby rozczulające, gdyby nie było…hmm…zasmucające?...
- Nazioli? Faszyzm? Tu? Teraz?
- Czy oni, chociaż wiedzą, co to jest faszyzm i co to był nazizm? -
- Jakieś definicje, stosowanie - gdzie, kiedy, przez kogo, jakimi sposobami?…
To chyba jacyś późni potomkowie tych, którzy ongiś wykładali wiarę w jedynie słuszną drogę komunizmu i socjalistyczną podbierzkę.
Hasło to hasło. Ważne żeby się działo! Ech ta młodość!
- Bywa piękna.
- Bywa chmurna.
- Bywa… durna…
- Wiemy, wiemy-też byliśmy kiedyś młodzi… Ale, żeby aż tak…hmm…chmurna ? ?
...
PS.2 Co to się narobiło?! Często dostrzegam w różnych publikacjach, nawet w „prawych” tytułach, jakieś przegięcie po linii i na bazie-jak ongiś się mawiało.
Tym razem w całkiem przytomnym tekście w „DoRzeczy” musiała (?) zostać dołączona „słuszna” puenta: „…rasizm i antysemityzm nadal istnieją i są hańbą naszych czasów”.
- Może gdzieś tak, ale tu? W Polsce?...
Ongiś-pamiętam-konieczne były okrzyki, a to sławiące nieśmiertelnego tow. Stalina, a to przeciw „podżegaczom wojennym z Wall Street”.
Czasy się zmieniają. Hasła też.
- To może coś „stałego” o funkcjonującym realnie antypoloniźmie i antykatolicyźmie… Hę?...
Postępaki, pokażcie otwartość i jakąś niezależność od ...powiedzmy-linii, tryndów i zaleceń.
Czy zleceń...
za: http://krzysztofnagrodzki.pl