Publikacje członków OŁ KSD
Krzysztof Nagrodzki: „My zwierzęta” - Z listów do przyjaciół. I znajomych
Kolego, żebyś sobie nie myślał za dużo i w dodatku nieobiektywnie, wyjaśniam natychmiast – w pierwszych słowach listu, iż tytuł jest jak najbardziej postępowy i na czasie.
To znaczy na postępowym czasie.
Wyczytałem byłem bowiem, iż „Europosłanka Sylwia Spurek, znana m.in. z obrony krów, które, wedle jej wiedzy, są gwałcone dla mleka, błysnęła kolejną mądrością.
>Okrutną cenę za pandemię zapłaciły także za zwierzęta pozaludzkie< – stwierdziła w uniesieniu eko. Czy jakimś innym…
Zatem zapytywuję Cię-jako człowieka postępu-czy teraz mam/mogę pozdrawiać Cię stosownym dla wymogów postępowego czasu sympatycznym „Muuuuu”, albo innym chrząkiem?...
A już poważniej – przyznasz - stary jako i ja nosiciel pamięci z różnych etapów historii i Historii - iż nawet za tzw. realnego socjalizmu tak jaskrawych przejawów głu… no-ośmieszania się „zwierząt ludzkich” nie było.
Były musy i przymusy - i na cześć, i za, i dla – szczególnie dla drogi komunizmu i realnego socjalizmu - ale aż takiego parodystycznego akcentu nie wnosiły.
- Cóż, widać, iż każda epoka, każdy czas musi mieć aktyw „wesołków”.
A teraźniejszy przynajmniej nie gania z naganem w ręku.
Najwyżej z obnażonymi cherlawymi przyrodzeniami. Również w sodomickich wzmożeniach.
- Kompleksy?... Nakazy?... Zlecenia?...Przepustki z… ?...
A poważnie, bardzo poważnie mówiąc - szkoda ludzi. Szkoda tych - jakby w stanie... pewnej amnezji człeczej, czy... małomyślnych...
Chyba niezaprogramowanych wybiórczo, czy nawet do cna, na bieżączkę - tzw. polityczną bieżączkę?... „Polityczną” – według impulsów rodem z…wiadomo…brrrrr…