Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Publikacje członków OŁ KSD

Jan Gać-Na ruinach Gadry (odc. XIII)

W pięciu mężczyzn przetoczyliśmy w cień pod drzewo okazały fragment antycznej kolumny. Ustawiliśmy ten blok marmuru z przeznaczeniem na ołtarz. Czy aby to nie my - nasza grupa pątników – sprawowaliśmy po raz pierwszy od kilkunastu stuleci liturgię mszy świętej w Gadarze? Daremnie próbowałem przeniknąć

meandry zdarzeń i odgadnąć tajemnice przemijania czasu. To ogromne miasto o kulturze grecko-rzymskiej, tak jak Gerasa w czasach Jezusa należące do dziesięciu miast Dekapolu, pełniło ważną rolę w okresie bizantyńskim. Świadczą o tym ruiny kościołów rozrzucone w różnych miejscach na wyniosłej ostrodze skalnej, na której Gadara została posadowiona. Jej zbocza stromo opadają w głęboką dolinę rzeki Jarmuk, dopływu Jordanu. Widok z tarasów spektakularny, w pierwszej kolejności na Jezioro Galilejskie, oglądane z innej perspektywy aniżeli od strony izraelskiej. Z Jordanii widać w całej okazałości schodzącą  po zboczu do jeziora Tyberiadę, wyłaniają się zarysy Wzgórz Golan, dalej rozciąga się płaskowyż syryjski, wyraźnie rysuje się głęboki rów tektoniczny, dnem którego płynie Jordan.

W tym rejonie zbiegają się granice trzech państw, Syrii, Jordanii i Izraela. Opisując cud uwolnienia opętanego od hordy demonów (Mt 8,28-34), którym Jezus pozwolił wejść w świnie, ewangelista Mateusz umiejscawia to zdarzenie w kraju Gadarańczyków, podczas gdy dwaj pozostali synoptycy, Marek i Łukasz opowiadają się za Gerazeńczykami i Gergezeńczykami. Nie wdając się w rozważania toponomastyczne, wydaje się rzeczą niemożliwą, by stado świń mogło wpaść do jeziora z pastwisk Gadary. Miasto leży zbyt daleko od Jeziora Galilejskiego.

Po trójnawowej katedrze, wzniesionej na tarasie ponad rzędem dobrze zachowanych starożytnych sklepów przy jednej z głównych ulic,  zachowały się szeregi kolumn o pięknych kapitelach korynckich. W części ołtarzowej kolumny te tworzą okrąg, dowód, że pierwotnie dźwigały kopułę rozpiętą ponad grobem męczennika, którego pusty grób zachował się do dziś. Czy nie był tu przypadkiem pochowany diakon imieniem Zacheusz, zamęczony podczas ostatniego prześladowania Dioklecjana, późniejszy patron miasta?

Nieopodal Gadary 20 sierpnia 636 roku doszło do brzemiennej w skutkach bitwy chrześcijan z muzułmanami. Maszerującym na północ Arabom próbowały zagrodzić drogę cesarskie pułki Bizantyńczyków. Pięćdziesięciotysięczna armia cesarza Herakliusza, nieudolnie dowodzona przez wodza Teodora, pozwoliła o połowę mniej licznym wojownikom Allaha wyjść na swe tyły i zepchnąć się w przepaść wąwozu rzeki Jarmuk. Straszliwa klęska pogrzebała wszelkie nadzieje na utrzymanie Palestyny w posiadaniu chrześcijan. W 638 roku padła Jerozolima, a po niej kolejno wszystkie ważne miasta chrześcijańskiego Wschodu, w tym Antiochia nad Orontesem, gdzie w czasach apostolskich użyto po raz pierwszy terminu chrześcijanie na  określenie wyznawców Jezusa.

Islam zniszczył chrześcijaństwo na Wschodzie. W mojej kulturowej wędrówce po krajach Bliskiego Wschodu wszędzie napotykałem architektoniczne pomniki kwitnącej i gorącej wiary w Jezusa. I gorzka refleksja: jak to możliwe, by w tak krótkim czasie  uległo ono obcej, wrogiej sobie religii? To, co się stało w VII wieku i w kolejnych stuleciach, kiedy islam na Wschodzie i w północnej Afryce rozprzestrzeniał się z szybkością pożaru na stepie, każe się głęboko zastanowić, czy aby chrześcijańska ongiś Europa, głównie jej zachodnia połowa, która wyrzeka się swoich korzeni, odcina od swych fundamentów, nie popełnia nieodwracalnych błędów o znamionach samobójstwa? Ten sam islam – religia przemocy - zdaje się przenikać do samego jądra zachodniej Europy. Wypełnia próżnię wyobcowanej z chrześcijaństwa duszy Europejczyków, ludzi ogarniętych pustką, nihilistycznymi i ludystycznymi ideologiami, jakich świat dotąd jeszcze nie znał, ludzi opanowanych bezsiłą, sparaliżowanych strachem w działaniu przed inwazją muzułmanów.
                                                           

Copyright © 2017. All Rights Reserved.