Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Publikacje członków OŁ KSD

Krzysztof Nagrodzki-Polski siew

Nie, nie-to nie będzie o wielkich historycznych oddziaływaniach Polski i Polaków na losy Ojczyzny, a i Globu.
Teraz-w zupełnie w innej skali-o znajomych, którzy przybyli lub wybyli…

Czas studiów.
Warszawa.
Politechnika.
Akademik.

Fajny, równy Kolega–chociaż z królewskiej rodziny-Habit Etemadi z Afganistanu.
 
Habit miał arystokratyczne maniery, bywał na rautach w swojej ambasadzie, ale szybko dał się sprowadzić do studenckiej… bezpośredniości… w różnych okolicznościach… J
Tak dalece się spolonizował, że Żonę wybrał z Warszawy. I tu zostali. Na dobre.

Sylla Alfa Kabine-z Afryki. Z Gwinei bodajże…
 
Jakiś czas nawet mieszkaliśmy w jednym pokoju akademika na Uniwersyteckiej 5, ale –ponieważ obok pokój zajmowali moi koledzy z puławskiego liceum-Zygmunt i Marcin-szybko dokonaliśmy wymiany i ja przeniosłem się do nich a mój współlokator-Andrzejek-dostał miejsce obok Alfy.

Alfa po studiach zapewne powrócił do kraju, aby zająć jakieś eksponowane stanowisko-takie były naturalne koleje niektórych europejskich kształceń-w dodatku w ówczesnym PRL-u. Myślę, że jednak jakieś ziarno polskiego zasiewu zostało…  

A z naszej–zatem i swojej-Ojczyzny wybyli na stałe nasi dobrzy znajomi: Hania i Maciek.

Hania przybyła na łódzką ziemię po politechniczne wykształcenie i… męża-Maćka.
Bardzo sympatyczni.
Spędziliśmy razem jakieś Sylwestry; wyjazdy narciarskie w Tatry i Sudety.
Ale „zagraniczność” mieli jakby nieco we krwi-Siostra Maćka wyszła za Włocha, a Wuj Hani został po II Wojnie Światowej w Kanadzie. Tata-również żołnierz Andersa-wrócił jednak do kraju, dzięki czemu poczęła się i Hania J

Hania z Maćkiem poszukali swego miejsca hen-za Oceanem.
I znaleźli bez trudu-byli dobrymi fachowcami.

Wybyła Dzidka-za swoją córą, która znalazła pracę i rodzinę we Francji.  
I już tam została.
A Mama przybyła dla pielęgnacji wnucząt.
Taki los…Babć   :-)

Ale były i powroty.
Wojtek-stary warszawiak mimo świetnej znajomości języka i niezłego „ustawienia”, wrócił ze Stanów do swojej stolicy. Oczywiście z pewną kasą, która pozwoliła na zakup mieszkania i samochodu. „Wiadoma rzecz- stolica i każde słowo zbędne…”
Wojtuś… fajny kumpel z „Domków Fińskich” - do wypitki i do wybitki z warszawskich - i nie tylko dróg-z różnych letnich szlaków i…brewerii-od Wisły, Bugu po Odrę; od Bałtyku po Rysy, i zimowych szusowań z Kasprowego.

Polski siew…
I ten najważniejszy-w nas: Bóg-Honor-Ojczyzna.
Zasiew, który trwa.
Niezależnie gdzieśmy zawędrowali…

PS. Pewien los skierował innego naszego Rodaka do Wielkiej Brytanii.


I teraz na oczach świata owa Brytania traci swoją wielkość skazując na śmierć człowieka.
Człowieka, którego chce ratować jego Ojczyzna-Polska.
Ojczyzna chce wysłać samolot. Chce podjąć się ratowania życia.

Kto przy zdrowych zmysłach i nie zmurszałym człowieczeństwie potrafi zrozumieć odmowę, pojąć taką dehumanizację?...
Kto potrafi - niezależnie od tego, dokąd los go zaniósł...
Brytanio – dlaczego tracisz krok po kroku swoją dawna wielkością?...

Copyright © 2017. All Rights Reserved.