Publikacje członków OŁ KSD
prof. Tadeusz Gerstenkorn - Jedyny wybór: rozum i sumienie
Jak patrzeć ?
Troszczący się o dobro swej małej ojczyzny obywatel stara się poznać nie tylko lekką ręką rzucane hasła wyborcze, ale głównie osobowość kandydatów i reprezentowane poglądy. Wypowiedzi pełne troski o przyszłość kraju ukazywały się już i ukazują w czasopismach o kierunku narodowym i katolickim. Wspomnę – tylko przykładowo – artykuł pracownika naukowego Politechniki Włodzimierza Wawszczaka we wrześniowym numerze Aspektu Polskiego („Filozofia Optymalnego Samorządu”, s. 12) lub mgr. inż. Jana Waliszewskiego („Obserwacje samorządowe”, s. 15). W tymże numerze zamieściłem także artykuł pt. „Syndrom sztokholmski” (s. 11), zwracając uwagę, że wiele osób głosuje wbrew własnym interesom, a później –już po niewczasie – bezskutecznie protestuje (jeśli w ogóle ma odwagę).
Memento
Wybierajmy tak, by wybrani zasłużyli, i to już w najbliższej przyszłości, na naszą wdzięczność. Peany wygłaszane przez głośne media na rzecz lansowanych kandydatów nie są najlepszą rękojmią naszych decyzji i wyborów. Przez ostatnie kilka tygodni Polskie Radio w programie drugim nadawało czytany w odcinkach tekst powieści Tadeusza Dołęgi-Mostowicza pt. „Kariera Nikodema Dyzmy”. Było to swoiste memento na istotny problem pojawiania się, niestety z dużym sukcesem dla siebie, a nieszczęściem dla społeczności, ludzi bezwzględnych i niemoralnych. Istotne jest zakończenie tej powieści, w której chór otumanionych osób z tzw. „elity –sfery towarzyskiej”, a właściwie klakierów nicponia Dyzmy, chwali jego pseudozalety, gdy tymczasem tylko jeden człowiek, uważany przez „mądrych” za nienormalnego (dzisiaj byśmy powiedzieli nie dostosowanego do poprawności politycznej) przerywa tyradę pochlebstw, wołając: „Milczeć!. Z was się śmieję! Z was ! Elita ! Cha, cha, cha… Otóż oświadczam wam, że wasz mąż stanu, wasz wielki człowiek, to zwykły oszust, co was za nos wodzi, to sprytny łajdak, fałszerz i jednocześnie kompletny kretyn! Idiota, nie mający zielonego pojęcia nie tylko o ekonomii, lecz o ortografii. To cham, bez cienia kindersztuby, bez najmniejszego okrzesania ! Przyjrzyjcie się jego mużyckiej gębie i jego prostackim manierom ! Skończony tuman, kompletne zero ! Daję słowo honoru, że nie zna żadnego języka ! Wulgarna figura spod ciemnej gwiazdy. Czy wy tego nie widzicie ? Źle powiedziałem, że on was za nos wodzi. To wy sami wywindowaliście to bydlę na piedestał ! Wy ! Ludzie pozbawieni wszelkich rozumnych kryteriów. Z was się śmieję, głuptasy ! Z was !
A zatem ? Tylko rozum i sumienie !