Publikacje członków OŁ KSD

Jadwiga Kamińska - Ja tu dla Ciebie Maryjo

Pod tym hasłem na Jasnej Górze odbyła się XXVI Ogólnopolska Pielgrzymka Amazonek.
Jej centralnym punktem była Msza św. na jasnogórskim szczycie. Eucharystii przewodniczył bp senior Antoni Długosz.
- Biskupie Antoni rozśpiewany i roztańczony, biskupie od dzieci. My dzisiaj jako gromadka dzieci doświadczonych wielką miłością Bożą, dołączamy do grona wyśpiewujących razem z ks. biskupem chwałę Bożą. W podarunku przekazujemy

przepiękny obraz namalowany przez amazonki, obraz słonecznika, ponieważ kiedyś porównałeś nas do słoneczników – mówiły wręczając upominek Elżbieta Markowska prezes Stowarzyszenia Częstochowskiego Klubu Amazonek oraz Krystyma Wechmann prezes Federacji Stowarzyszeń Amazonek.

- Jesteście najpiękniejszymi słonecznikami, pobiłyście nawet Vincenta van Gogha – zauważył biskup Antoni.
        
Świadectwo życia amazonek, ich radość i optymizm, choć czasem jest trudno pomimo doświadczeń choroby i cierpienia, są inspiracją dla wielu osób.

W pielgrzymce wzięło udział 208 stowarzyszeń, w tym liczna grupa z Łodzi.

- Pielgrzymujemy do naszej Mateńki dziękować za życie, zdrowie i opiekę Bożą.
Pomysłodawczynią pielgrzymek była śp. Anna Stefańczyk prezes Stowarzyszenia Częstochowskiego Klubu Amazonek.

W tym roku razem z nami są ks. prał. Juliusz Lasoń – diecezjalny duszpasterz służby zdrowia i o. Józef Łągwa SJ. - powiedziała Ewa Maciejewska prezes Stowarzyszenia Łódzkiego Klubu Amazonek.  
    
Dla amazonek po zmaganiach się z chorobą jest to szczególny czas. - W modlitwie nabierają ducha i to jest radość. Nasz autokar z Łodzi na Jasną Górę wyjechał w deszczu. Panie modliły się i śpiewały z taką radością, że gdy dojeżdżaliśmy do Częstochowy to zaczęło świecić słońce. To jest najważniejsze, żeby człowiek przeżył autentyczne spotkanie z Bogiem – podkreślił o. Józef.
        
Amazonki, które doświadczyły cierpienia, mobilizują się i pomagają bliźnim. One wykonują piękną pracę z radością i z sercem. Przekazują przesłanie bycia razem, wzajemnego wsparcia i towarzyszenia w chorobie, bo człowiek potrzebuje drugiego człowieka, miłości Bożej, ponieważ ostatnią rzeczą, której się trzyma, jest czyjaś pomocna dłoń.                                                                        
                  

Foto: Marek Kamiński