Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Publikacje członków OŁ KSD

Agnieszka Sadowska rozmawiała z Piotrem Kiziorem, skrzypkiem, kompozytorem, twórcą Letniego Festiwalu w Uniejowie



Jakiego rodzaju muzykę komponuje Pan najczęściej?


Jestem muzykiem klasycznym, ale zawsze bardziej interesowała mnie muzyka nieklasyczna, zwłaszcza improwizowana, oparta na ładnej melodii, która wypływa z serca. Najwyżej cenię połączenie brzmienia orkiestry, zwłaszcza kwintetu - smyczków  z sekcją jazzową i wokalem. Mistrzem w tej dziedzinie był Stefan Grappelli, wybitny skrzypek grający też na wielu innych instrumentach. Oprócz tego był taperem- grał w niemym kinie i na żywo  improwizował do obrazu filmu Jeśli chodzi o muzykę filmową, również bliską mi dziedzinę, niekwestionowanym mistrzem był Michel Legrand, uczeń Ravela. Muzyka klasyczna to fundament  i baza dla warsztatu . Jeśli się ma taką bazę i  umiejętności improwizacyjne -własny język muzyczny i styl- to jest dopiero pełnia. Umiejętność komponowania trzeba mieć w sobie. Można się nauczyć pewnych technik, ale to nie znaczy, że będzie się dobrym kompozytorem. Nie każdy muzyk może się tym zajmować.

Grał Pan z  orkiestrami w kraju i na świecie, teraz pracuje Pan indywidualnie. Jak wspomina Pan tamten czas?


Miałem szczęście grać z dobrymi orkiestrami. Jako uczeń grałem w gmachu Filharmonii Wiedeńskiej, bo nasza młodzieżowa orkiestra wygrała światowy konkurs. Grałem też w orkiestrze „Pro Musica” , także orkiestrze Debicha w  Polskim Radiu, tam już skomponowałem kilka utworów. Później grałem w Filharmonii Płockiej. Dużo grałem za granicą, ale nie jest to taka przyjemna praca, jak się ludziom wydaje. Nocne przejazdy autokarem, próby, później wieczorne koncerty. Nie pozostaje wiele czasu na zwiedzanie, czy wypoczynek. Dlatego teraz skupiłem się na komponowaniu i własnych zespołach . Obecnie pracuję nad muzyką do dwóch filmów.

Jest pan autorem muzyki do patriotycznego spektaklu „Zmartwychwstanie”. Sztuka jest poruszająca, nawiązuje do „Wesela” Wyspiańskiego i pokazuje gorzką prawdę o nas. Jak wyglądała praca nad tym dziełem?


Tekst sztuki mnie ogromnie zainteresował i zafascynował . To gorzka prawda o naszym społeczeństwie, które nadal daje sobą manipulować, przyzwalając na zło, w dodatku zapominając o naszej historii. Pojawiają się tu duchy Piłsudskiego, żołnierzy poległych w Powstaniu Warszawskim i Katyniu i są głosem sumienia bohaterów żyjących w konsumpcyjnym świecie. Jest walka dobra ze złem. Zanim skomponowałem muzykę, dużo rozmawiałem z reżyserem-Bohdanem Porębą, który jest wybitnym reżyserem  i intelektualistą. Wyreżyserował wiele filmów, a muzykę pisali mu Niemen i Kilar. Tak więc zaproszenie mnie do współpracy po takich nazwiskach to duża sprawa. Trafnie ujął sztukę i dobrał aktorów. Rozmawialiśmy o tym, co się dzieje w Polsce, a dzieje się bardzo  źle. Właściwie jesteśmy świadkami czwartego rozbioru Polski. Nie ma frontu i karabinów, ale jest groźniej, bo działania są zakamuflowane. Społeczeństwo nie dostrzega lub nie chce dostrzec zagrożenia i nie reaguje. W mediach kłamią, zaprzeczają faktom. Ludzie nie widzą, gdzie jest wróg i nie zdają sobie sprawy co się wokół nich dzieje. Patrzą, ale nie widzą. Chciałem muzyką ukazać treść tą  zawartą w tekście i nastrój, emocje. Prapremiera sztuki odbyła się w Sali Kongresowej w 2005 roku . Widowni podobała się bardzo, były owacje na stojąco. Politycy i media nie były zainteresowane i wręcz był rozkaz nie dopuścić tej sztuki !Wiadomo dlaczego. Sztuka nie zdążyła być rozpropagowana w Polsce ,ale za to jest bardzo znana na świecie w śród Polonii .

Jest Pan człowiekiem kreatywnym, założył Pan Fundację Pro-Ars, jest Pan pomysłodawcą Letniego Festiwalu w Uniejowie. To jedyny festiwal, który miał być półroczny !

Uniejów chciał zrobić festiwal półroczny, co jest ewenementem. Prezentowana muzyka na najwyższym poziomie była na tyle różnorodna, żeby podobała się odbiorcom. Od muzyki klasycznej, poprzez jazz, latynoską, do współczesnej. Festiwal odniósł duży sukces, był chwalony za pomysł i  sprawny przebieg. Współpracowałem ze znakomitymi wykonawcami, co już gwarantuje sukces. Uniejów jest naturalną scenerią, kojarzy się z wypoczynkiem. Poza tym są tam życzliwi, otwarci  ludzie, co jest bardzo ważne przy organizacji takich inicjatyw. Mam nadzieję, że festiwal stanie się imprezą cykliczną.

Dziękuję za rozmowę

Copyright © 2017. All Rights Reserved.