Publikacje członków OŁ KSD
Władysław Korowajczyk - Marsz politycznych sierot i co dalej…?
Prawo i Sprawiedliwość w ostatnich Wyborach uzyskało całkiem przyzwoity wynik, bo do takiego należy zaliczyć zdobycie 30% głosów. Jarosław Kaczyński powinien sobie uświadomić, że ten wynik wcale nie oznacza poparcia dla Prawa i Sprawiedliwości i jego Prezesa. Ten wynik należy odczytywać jako głosy przeciw Platformie Obywatelskiej! Elektorat nie miał innego wyjścia jak oddać głosy na kandydatów PiS, by sprzeciwić się polityce PO. A jaki miał wybór? Przecież, nikt przy zdrowych zmysłach, nie postawi krzyżyka na postkomunistycznego kandydata SLD, obrotowych aparatczyków z PSL czy na kogoś z przedziwnego konglomeratu postur i to w różnych kategoriach, z Ruchu Palikota?
Siła obozu patriotyczno – narodowego ukazała się 11 listopada 2011, kiedy ulicami Warszawy, w ordynku, porządku i w nastrojach radosnych, przemaszerowało może dwadzieścia a może czterdzieści tysięcy Polaków. Tę ogromną siłę entuzjazmu dla Polski, usiłowały zniwelować media, szczególnie telewizyjne. Nie można się temu dziwić, dla imperium medialnego Michnika nie było miłe, a wręcz nienawistne, ukazanie tego co Naród myśli. Telewizyjne obrazki warszawskich ulic, pokazywały marginalne starcia niemieckich najemników i rodzimych prowokatorów, z mało aktywnymi policjantami. Odniosłem jednak przykre wrażenie, że ta wspaniała demonstracja ducha narodowego, kilkudziesięciu tysięcy ludzi, to demonstracja „politycznych sierot" !
Odnoszę wrażenie, że Jarosław Kaczyński jest politykiem wypalonym. Prezes, co kilka dni wychodzi z jakimś projektem, który nie budzi nawet minimum emocji, ale Kaczyńskiemu niestety przynosi punkty ujemne. W rozlicznych wypowiedziach Jarosław Kaczyński nie zarysował żadnego sensownego programu ratującego Polskę w jej dramatycznym momencie, ani nie wykorzystuje słabości Rządu Platformy i nie punktuje. Jałowe expose Tuska, dla każdego rasowego polityka, mogło stanowić znakomitą pożywkę dla ostrej krytyki. Dobry polityk wykorzystywałby takie sytuacje i bił w PO jak w bokserski worek treningowy. Niestety Kaczyński nie jest już zdolny do dynamicznego działania, a więc nie ma predyspozycji na przywódcę owych kilkudziesięciu tysięcy „delegatów” maszerujących ulicami Stolicy, reprezentujących miliony Polaków, którzy podzielają ich entuzjastyczny manifest patriotyzmu. Prezes natomiast kręci się wokół własnych partyjnych spraw, węsząc kto jeszcze ma śmiałość mieć inne zdanie niż Jarosław Kaczyński.
Postawa lidera PiS, jego mina, sposób reakcji na zaczepki, nie porywają. Jeżeli Jarosław Kaczyński nie zmieni swego image, jeżeli nie zaprezentuje programu dla Polski w naszych dramatycznych czasach, jeżeli nie przestanie szatkować PiS, to niech lepiej pożegna się z polityką.
Polacy potrzebują męża stanu. Jest rzeczą oczywistą, że Piłsudscy, Dmowscy, Paderewscy nie rodzą się codziennie. Czy Naród Polski w roku 2011 nie jest w stanie wyłonić dynamicznego lidera, dla którego Ojczyzna będzie dobrem najwyższym?
W Polsce jest wiele grupek formalnych i nieformalnych. Dyskutują, narzekają i oczekują na wyrazistego przywódcę, który by swoim zapałem , oddaniu Ojczyźnie i bezinteresowności, porwał Polaków ku Niepodległości. Chętnych do zasiadania w fotelach prezesów jest wielu, ale same chęci być przywódcą jeszcze nie wystarczą. Nie wzbudzą zaufania również różni rozłamowcy i skoczkowie z jednej partii do innej,jako żywo przypominający pchły przeskakujący z kundla na kundla.
Hasłem na dzisiaj powinna być zjednoczenie wszystkich sił patriotycznych i nadzieja, że wyłoni się jakiś lider, który spełni oczekiwania Narodu.
***
Tekst wyraża osobiste poglądy Autora
kn