Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Publikacje członków OŁ KSD

Jan Gać. Cykl autorski: NA OJCZYSTYCH SZLAKACH: MOGILNO

Tu, w Mogilnie na Kujawach, dotykamy samych początków polskiej państwowości i pierwszych dekad chrześcijaństwa. Okno mojej celi, zamienionej na wygodny i schludny pokoik hotelowy na poddaszu, wychodziło na podmiejskie jezioro, jedno z tych, które wchodzi w skład Pojezierza Kujawskiego. Otwarłem to okno, by zaciągnąć się wonią jeziora i aromatem dojrzewających zbóż. Była noc. Księżyc przeglądał się w wodzie, rzucając srebrną smugę na niczym nie zmarszczoną toń. Jakiś wędkarz bezszelestnie wiosłował swą łódkę. Do zatrzymania się na noc w Mogilnie skłonił mnie widok daty umieszczonej na łuku bramy wjazdowej na klasztorne wzgórze – 1065 rok! A więc ta fundacja jest starsza od tynieckiej o ponad dziesięć lat! Posadowiony na skale z cudownym widokiem na Wisłę klasztor w Tyńcu ufundował Bolesław Śmiały dopiero po roku 1076.

Tu, w Mogilnie na Kujawach, dotykamy samych początków polskiej państwowości i pierwszych dekad chrześcijaństwa. XI stulecie wypełniło panowanie pięciu władców, w tym trzech koronowanych, Bolesława Chrobrego, Mieszka II i Bolesława Śmiałego. Nie znaczy to, że był to czas tryumfu, przeciwnie był to okres wyjątkowo dla Polski trudny. Z takim uporem wyrąbywane mieczem przez Bolesława Chrobrego granice państwa, organizowanie  administracji państwowej i kościelnej, wznoszenie pierwszych murowanych świątyń - cały ten wysiłek stanął w obliczu unicestwienia.

Najpierw był bunt Bezpryma przeciwko Mieszkowi II, później nastąpił najazd z Czech Brzetysława i zagarnięcie szczątków św. Wojciecha, poniszczone zostały dopiero co wzniesione kościoły, wreszcie - w wyniku zamętu, rozprzężenia i upadku władzy książęcej – nie ugruntowany jeszcze w chrześcijaństwie lud poderwał się przeciwko nowej wierze na rzecz powrotu do pogaństwa. Ale raz podjętego procesu chrystianizacji nie dało się już zatrzymać.

Do utwierdzania nowej wiary zawezwał benedyktynów z krajów zachodnich Bolesław Śmiały. Ten nieszczęsny król-wygnaniec, zanim targnął się na życie krakowskiego biskupa Stanisława, zdążył sprowadzić na przyjeziorne wzgórze w Mogilnie benedyktynów z Bawarii, najprawdopodobniej z ich macierzystego domu w Niederaltaich. Mnisi przywiedli ze sobą własnych architektów, bo wzniesiony z ciosanego kamienia kościół zdradza południowo-niemieckie założenie. Otrzymał wygląd miniaturowej bazyliki zakonnej z prezbiterium od strony wschodniej na planie kwadratu, zwieńczonej apsydą. Tam stał ołtarz, wokół którego w rzędach gromadzili się mnisi na śpiewane oficjum. Od strony zachodniej, gdzie obecnie jest chór muzyczny, dostawiono kwadratową wieżę, zaopatrzoną w półkolistą arkadę otwartą na nawę środkową. Nad nią wspierała się na piętrze empora - balkon dla wiernych. Częściowo pod wieżą wzniesiono kryptę, która zachowała się w stanie prawie nienaruszonym - unikat w skali kraju. Przesklepiona krzyżowo dźwiga sklepienie na centralnym filarze i na przyściennych gurtach. Również pod prezbiterium występuje krypta.

Należy uświadomić sobie, iż oficjalne w państwie Polan przyjęcie chrztu w 966 roku przez Mieszka I i jego dwór, nie oznaczało jeszcze tryumfalnego pochodu nowej wiary wśród słowiańskiego ludu. To był dopiero początek długiej i trudnej drogi. Jak we wszystkich innych krajach pogańskich chrystianizacja zbiegła się z procesem cywilizowania ludów barbarzyńskich, tak też było i u plemion polskich. Nie kto inny, lecz mnisi z krajów kultury łacińskiej, ochrzczonych kilkaset lat wcześniej przed słowiańskimi, przynosili na ziemię Słowian nie tylko światło wiary, ale i kulturę.

Była to kultura wznoszenia kamiennych kościołów o wyszukanej architekturze, kultura uprawy roli, meliorowania nieużytków, organizowania życia społecznego na wyższym poziomie, higieny, dobrych obyczajów, wreszcie kultura intelektualna, polegająca na  podłożeniu pod głoski alfabetu łacińskiego, co umożliwiło pisanie i czytanie, a z czasem wyłonienie się pisanego języka polskiego. Wprawdzie klasztor był instytucją zamkniętą od świata, ale nie był zamkniętą przed światem. Przeciwnie, działalność zewnętrzna mnichów, wpierw benedyktynów, a zaraz potem i cystersów, utwierdzała Polskę w przynależności do zachodniej kultury chrześcijańskiej. Do takich ośrodków kulturotwórczych należał klasztor w Mogilnie. Ale i w Tyńcu, na Łysej Górze, w Sieciechowie… i w tylu innych miejscach.
Wielki badacz średniowiecza, Christopher Dawson, już przed osiemdziesięcioma laty przestrzegał: Zeświecczałe społeczeństwo w sposób nieunikniony musi być nieprzychylne badaniu kultury chrześcijańskiej, ponieważ jego własny styl życia, jego przekonania oraz ideały są całkowicie odmienne.

Copyright © 2017. All Rights Reserved.