Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Publikacje członków OŁ KSD

Ks. dr Waldemar Kulbat - Bóg, wszechświat i astronomowie

Wieczorem, kiedy odrywamy nasz wzrok od ziemi i podnosimy ku górze widzimy nieskończoną otchłań wszechświata. Znajdujemy się w jednej ze spiral Drogi Mlecznej - naszej Galaktyki, która obejmuje sto miliardów gwiazd. Spoza naszej Galaktyki teleskopy wyławiają odblask stu lub dwustu miliardów innych galaktyk. Jaką tajemnicę ukrywa nasz wszechświat?  Skąd pochodzi,  jak długo już istnieje?

Czy materia i wszystko co istnieje posiada  jakieś źródło swojego istnienia? Nad tym problemem zastanawiali się najwięksi myśliciele od prawie trzech tysięcy lat. Już filozofowie starożytnej Grecji stworzyli system racjonalnego myślenia – metafizykę, w ramach której szukali racji istnienia Bytu, czyli wszystkiego co istnieje. Wyjaśnienie metafizyczne było szukaniem racji uniesprzeczniających,  gdyż Byt, który istnieje, a nie zostałby stworzony jest absurdem. Z niczego bowiem nic nie powstaje. Niektórzy z myślicieli przyjmowali wieczność materii. D. Hume mimo swojego sceptycyzmu nie negował zasady przyczynowości. Jeśli każde zdarzenie czy fakt w przyrodzie ma swoją przyczynę, co jest przyczyną samej przyrody? Kto umieścił materię lub energię we wszechświecie? W czasach nowożytnych Leibniz postawił pytanie: „Dlaczego istnieje raczej coś niż nic?”

Tajemnica początku

Współcześnie wielu uczonych próbuje odpowiedzieć na pytanie: czy kształt przyrody wskazuje na działanie Stwórcy, czy też można go wyjaśnić w perspektywie naturalizmu? Fizyk Steven Weinberg nie dostrzega w przyrodzie żadnych śladów boskiego planu i wyjątkowego statusu człowieka. B. Russel twierdzi: „wszechświat po prostu istnieje i tyle”. Fizyk Victor Stenger twierdzi, że wszechświat może być bezprzyczynowy i że mógł powstać „z niczego”. Podobne stanowisko przyjął  Laplace, który tłumaczył Napoleonowi, że jego hipoteza ruchu planet nie wymaga interwencji Boga. Już w połowie XIX wieku F. Engels w „Dialektyce przyrody” pisał, że przyroda sama wytworzyła myślącego ducha w procesie ewolucji pojmowanej jako samostwarzanie. Ale już wtedy Clausius w II prawie termodynamiki wskazywał na istnienie początku i końca wszechświata. Wzrost entropii czyli rozpraszania energii, wypalanie się gwiazd wskazywały, iż wszechświat zmierza ku termicznej śmierci. Artur Eddington porównał ten proces do rozwijania się sprężyny zegara napędzającego mechanizm kosmosu. Jednak najciekawsze odkrycie pokazało, że wszechświat powstał w pierwotnej eksplozji energii i światła, przy czym wraz z nim powstała przestrzeń i czas. Na początku XX wieku Albert Einstein opublikował równania ogólnej teorii względności a holenderski astronom de Sitter znalazł ich rozwiązanie, które przewiduje rozszerzanie się wszechświata. Ta teoria została potwierdzona przez Edwina Hubble`a, który w latach 20. XX wieku odkrył oddalanie się galaktyk, co pozwalało na przyjęcie tezy, iż galaktyki oddalają się od siebie, gdyż zostały kiedyś, w momencie pierwotnej eksplozji rozrzucone. Było to, jak twierdzą dzisiaj uczeni, 13,82 mld lat temu. Wszechświat był wtedy ściśnięty w jednym punkcie o niewyobrażalnej gęstości, nie istniała wtedy przestrzeń ani czas. Wielu uczonych o orientacji materialistycznej nie chciało przyjąć odkrycia Hubbla, choć inni uczeni nazwali je największym odkryciem XX wiecznej nauki. Ich zdaniem, przyjęcie tej teorii zmuszałoby do konieczności uznania jakiegoś „momentu stworzenia”. Dlatego kilku uczonych, m.in. H. Bondi, Th. Gold, Fred Hoyle,  opracowali  alternatywną teorię „stanu stacjonarnego wszechświata”. Według tej teorii wszechświat od początku był nieskończony, natomiast materia tworzy się bez przerwy „z niczego”. Jednak ta teoria sprzyjająca stanowisku materialistycznemu się nie utrzymała. W latach 60. XX wieku amerykańscy fizycy Arno Penzias i Robert Wilson odkryli dziwne promieniowanie, które jak się okazało, było pozostałością tej wielkiej eksplozji sprzed 13 miliardów lat. Odkrycie to zostało potwierdzone przez inne badania i obecnie większość uczonych, wśród nich Martin Rees stwierdzają, że współczesna wiedza przekreśla teorię stanu stacjonarnego i przemawia za „Wielkim Wybuchem”. Jednak aby nie przyjąć konsekwencji sprzyjających istnieniu Stwórcy, niektórzy fizycy mówią o nieskończonej ilości wszechświatów, co z kolei inni fizycy nazywają wkraczaniem w krainę  fantazji.

Ślady Boga w pustce kosmosu


Tymczasem Pismo św. mówi: „Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię”/Rdz 1,1/. Zarówno Żydzi jak i chrześcijanie wierzyli, że Bóg stworzył świat z niczego. To Bóg jest jego Stwórcą jako istota duchowa, wieczna, twórcza i wszechmocna, przekraczająca wszelkie pojmowanie. To Myśl, a nie materia była na początku. Prawdę objawioną przez Boga potwierdza współczesna nauka. Współczesne odkrycia fizyki i kosmologii, „matematyczność” przyrody, fakt iż jej zjawiska i prawa mogą być wyrażone poprzez matematyczne równania skłaniają ku przyjęciu duchowej, inteligentnej Przyczyny zaistnienia materii.  Niektórzy autorzy mówią o „Inteligentnym Projekcie”, ks. prof. Michał Heller o „zamyśle Boga”, który uwidacznia się w procesie badania natury wszechświata. Arno Penzias, laureat Nagrody Nobla wyznał: „Najlepsze dane, jakimi dysponujemy dokładnie odpowiadają temu, co mógłbym  znaleźć w Piśmie św.” Astronom R. Jastrow pisze: „Dla naukowca, który żył wiarą w potęgę rozumu, historia kończy się jak zły sen. Pokonywał on bowiem góry ignorancji; jest już niedaleko podboju najwyższego szczytu i kiedy wciąga się na ostatnią skałę, witają go teologowie, którzy siedzieli już tam od wieków”. Według starej legendy gwiazdy na niebie to uniwersalne pismo Boga, możliwe do odczytania przez każdego człowieka, to jak mówił Jaspers „szyfr transcendencji” , który może odczytać każda rozumna istota.

Copyright © 2017. All Rights Reserved.