Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Publikacje członków OŁ KSD

Janusz Janyst - Jubileusz Sweet & Hot Jazzband

Swoje dziesięciolecie świętował Sweet & Hot Jazzband – sztandarowa łódzka formacja dixielandowa. Dixieland wyraziście wpisał się w historię muzyczną naszego miasta, które po wojnie było kolebką polskiego jazzu, dającego w tamtych czasach namiastkę wolności. Przed erą rocka jazz stanowił formę pokoleniowego buntu, w Polsce mającego także zabarwienie polityczne, gdyż chodziło o wyrażenie również za pomocą tej młodej i niezależnej muzyki sprzeciwu wobec zniewolenia kraju.
W„okresie katakumbowym” powstali w Łodzi legendarni Melomani, uważani za najważniejszy polski zespół jazzowy lat pięćdziesiątych. Potem przyszła kolej na inne grupy jazzu tradycyjnego, kierowane przez Zygmunta Pola, Witolda Afelta, Witolda Armackiego. Działały Hot 7 i kultowy Tiger Rag, który w latach 1959-69 dał około dziewięciuset koncertów. Był też Basin Street Band. Jednak na przełomie stuleci dixieland przestał już interesować muzyków. I dopiero we wrześniu 2003 roku pianista Krzysztof Rajpold, tubista Janusz Dzikowski i grający na banjo Ireneusz Krześlak postanowili stworzyć nowy zespół. - Zaczęliśmy wydzwaniać do starych znajomych, którzy muzykowali jeszcze w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych – mówi Rajpold. Pytaliśmy, namawialiśmy, kusiliśmy. Koledzy najczęściej jednak odpowiadali, że albo wiek nie ten i raczej wnuki trzeba niańczyć, ewentualnie na działce kopać, albo że coś takiego w ogóle już nie ma w Łodzi szans powodzenia. Na szczęście okazało się, że jest kilku młodszych amatorów zainteresowanych graniem. Zmontowaliśmy skład i rozpoczęliśmy próby.

Sweet & Hot Jazzband szybko zaczął występować publicznie, najpierw w kraju, potem także za granicą. Gościł na antenie radiowej. „Dorobił się” pokaźnej grupy wiernych fanów. Podczas obchodzonego 12 kwietnia jubileuszu w Łódzkim Domu Kultury (to obecnie instytucja patronacka zespołu) Sala Kolumnowa ledwo mogła pomieścić słuchaczy. Do swingowania zaproszone zostały też zaprzyjaźnione kapele, które rozpoczęły wieczór: Big Band Wiśniowa oraz Happy Old Boys. Jubilaci grali w zmieniającym się niekiedy składzie: Piotr Tetera – klarnet, Mariusz Grzonek i Piotr Wojtczak – trąbki, Dariusz Piekara – puzon, Ryszard Łuczak i Tomasz Lulek – saksofony, Paweł Wojda – tuba, Ireneusz Krześlak – banjo, Zbigniew Piwoński – perkusja i leader, Krzysztof Rajpold – fortepian. Śpiewał stały wokalista zespołu, Maksymilian Jasiak. Zabrzmiały liczne, amerykańskie standardy z pierwszych dekad ubiegłego stulecia, ale nie zabrakło też np. tematu Henryka Kuźniaka z filmu Vabank. Zapewne częściej granie okazywało się gorące, aniżeli słodkie. Silnie oddziaływały stylowe aranżacje, pulsujący rytm i improwizowane solówki wszystkich kolejno instrumentalistów (z tubistą włącznie).

- Po dziesięciu latach stanowimy zwartą grupę przyjaciół - stwierdził Rajpold. Muzyka, którą wykonujemy, czyni z nas paczkę nie do rozpakowania. Chcemy, żeby inni poszli w nasze ślady, by w Łodzi znów było dużo jazzu tradycyjnego i żeby tej muzyki można było posłuchać w klubach a nawet na ulicy. Może dixielandem i swingiem od strony wykonawczej bardziej zainteresują się młodzi?
Na swe dziesięciolecie Sweet & Hot Jazzband przygotował płytę. Wydana została w kolekcjonerskim nakładzie przez Sound’s Hunters. Bardzo udana, zawiera kilkanaście evergreenów. W części z nich pojawia się ciekawy brzmieniowo i charakteryzujący się „nonszalancką elegancją” wokal Jasiaka.

Janusz Janyst

Copyright © 2017. All Rights Reserved.