Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Publikacje członków OŁ KSD

Tomasz Bieszczad - Czyj scenariusz?

Pani marszałek Ewa Kopacz apeluje w sejmie do wszystkich sił politycznych „o rozwagę w związku z aferą podsłuchową”. Rozwaga ta jest konieczna, byśmy (zapewne wskutek podniecenia) nie ulegli „scenariuszom napisanym gdzieś na zewnątrz”.

Słusznie. Nasuwa się jednak parę wątpliwości: Gdzie była owa rozwaga, kiedy – na przykład – rząd i zaprzyjaźnione media wszczynały niesmaczną walkę ze śp. Prezydentem Lechem Kaczyńskim o miejsce w samolocie do Brukseli? Gdzie była rozwaga, gdy wobec ludzi pragnących oddać hołd zmarłym, bez skrępowania używano określeń: „nekrofilia” i „taniec na trumnach”? I tak dalej.

Poza tym – jeśli „zewnętrzne scenariusze” wzbudzają aż taką ostrożność władzy, to czemu – na przykład – bez specjalnej rozwagi zaakceptowano scenariusz, według którego powstał rurociąg Nordstream? Przecież z pewnością napisany został „gdzieś na zewnątrz” i lekceważył nasze interesy.

Albo weźmy oficjalny scenariusz wyjaśniania katastrofy smoleńskiej: Podjęły się tego siły jak najbardziej „zewnętrzne”, ale władza dosyć słabo zadbała o nasze prawa autorskie do scenariusza... Więc jeśli obecna afera istotnie została napisana „gdzieś na zewnątrz”, to cóż… nic już nie poradzimy. Będzie tylko jedną z ostatnich scen w scenariuszu, który przez minione lata był konsekwentnie pisany tu i realizowany od wewnątrz...   

Tekst ukazał się również w „G.P.C.” z 24.06.2014.

Copyright © 2017. All Rights Reserved.