Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Publikacje członków OŁ KSD

Krzysztof Nagrodzki – Z listów do przyjaciół i znajomych. Domysły na tle

Nie, Kolego! Pominięcie w poprzednim liście wypowiedzi owego ważniaka z FBI, wkładającego nas do jednego worka z Niemcami w „temacie holokaustu”, nie wynikało ze ślepej miłości do imperialistów z USA – jak raczysz czasami okrasić nasze wymiany.
Po prostu myślałem, że ten bzdet rozniesiony początkowo przez „The Washington Post” – szczególnie po ubolewaniu Ambasadora Stanów w Polsce – szybko doczeka się jasnych przeprosin u źródła, jako oczywiste przejęzyczenie.

Aliści, okazuje się, że nie. Kartka z odręcznym pismem Jamesa B. Comeya * wręczona po kilkudniowym namyśle ambasadorowi Schnepfowi w Waszyngtonie (podobno to druga wersja, bo pierwsza szła dalej w usprawiedliwianiu „złego wyrażenia”), nie niesie słowa przepraszam, bo – jakoby - Biały Dom ją zablokował.

Z czego to wynika? Z ignorancji? Z antypolonizmu?...

Myślę, że sprawa nie jest tak prosta jak – przepraszam za przywołanie owej ponurej, mimo karykaturalności, diagnozy – błyskawicznego rozpoznanie przyczyny tragedii smoleńskiej przez oświeconych potrzebą fachowców: „Walnęli / w brzozę – kn/ to się urwało. Arcyboleśnie prosta sprawa

„Walnięcie” przez Jamesa Comey`a - być może nie w pełni świadome - wpisuje się, chcąc nie chcąc, w klimat owego, sprzed lat ostrzeżenie niektórych żydowskich środowisk, że jeżeli nie sypniemy miliardami dolarów za mienie zniszczone czy zagrabione w najechanej, okupowanej, zawłaszczonej na długo Polsce, to będziemy upokarzani na arenie międzynarodowej.
No i bywamy.  
A Niemcom – którym jakoś dziwnie mnożą się publikacje z owymi „polskimi obozami zagłady”, stworzonymi przez jakiś „nazistów” - w to graj. To nie ich matki i ojcowie…  
A przynajmniej – póki co – nie tylko ich…
I to jest przykład konsekwentnego realizowania tzw. polityki historycznej. Wespół - zespół.
Ciekawe…

Zatem, skoro w ciągu kilku zaledwie dni słyszymy:
- z ust szefa amerykańskiej policji federalnej, że Polacy są współodpowiedzialni za Holokaust,
- czytamy iż publicysta dziennika "Washington Post" Richard Cohen, podkreśla jednak, że próby obarczenia całą winą za Holokaust tylko Niemców są "historycznym wybielaniem",
- znany włoski lewacki dziennikarz na łamach poczytnej gazety przekonuje, iż Pakt Ribbentrop - Mołotow to wina Polaków,
- w USA pojawia się edukacyjna gra karciana z określeniem „nazistowska Polska”,
- w audycji w dla mniejszości niemieckiej w Polskim Radio Olsztyn padają słowa o „polskich obozach koncentracyjnych”,
a to wszystko wpisuje się w systematyczne przerzucenia w świadomości powszechnej, odium odpowiedzialności z Niemców na Polaków, to powinno wreszcie dotrzeć do wszystkich, że mamy problem. Również sami z sobą. Tu i teraz. Ale o tym dalej.
Powinno uświadomić, że nie prawda a osiągi docelowe są priorytetem.

Zatem zamiast psioczyć tylko na Comey`a, zastanów się jaki wpływ na postrzeganie nas w świecie, mieli ( i mają) Twoi starzy ideowi internacjonalni kumple – począwszy od instalowania powojennej wadzy ludowej, jej utrwalania, w rozproszeniu po świecie w wyniku rodzinnej młocki „Natolina z Puławską” - inaczej „Chamów” z „Żydami” w 1968r.; towarzysze, którzy od dawna „pragmatycznie” potrafią grać na tym instrumencie. (A i dzisiaj ów głośny ostatnio „Chirurg” z docenianych przez Putina „Nocnych Wilków”, wali o polskim  udziale w holokauście).
Można tu też przypomnieć chociażby „standardy” opisu Jedwabnego czy Kielc.

Zastanów się, jaki interes mają tutejsi twórcy obrazów filmowych - dotowanych wszak przez nasz budżet, czyli z polskich kieszeni – produkując takie „demaskatorskie” filmy jak Pokłosie, Ida, Wielki Tydzień, czy wspomagający po bratersku niemiecką instalacje w procesie: Nasze matki, nasi  ojcowie. W procesie wyszukiwania wprzódy tutejszego współwinnego a później zostawieniem go z bagażem własnego sprawstwa.

Dobrze, załóżmy, że oni mogą mieć jakiś indywidualny interes we właściwym ustawieniu się po linii i na bazie – jak zawsze bywa w „elastycznym” przystosowywaniu się do „sytuacji”, czy – brutalnie definiując zjawisko - elastycznym przedostawaniu się do koryta. Ale jaki ma w tym interes państwo?...  

Dlatego trzeba dostrzec odpór fałszom i przekłamaniom przez uczciwych Żydów, świadomych prawdy. Np. tu i teraz -  Szewacha Weissa, Anne Applebaum, czy wcześniej Josepha Nitchthauseara**, Dory Kacnelson i innych prawych ludzi.

To godne i sprawiedliwe, ale przecie nie może zastąpić konsekwentnego odporu Rzeczpospolitej Polskiej. Naszego szanującego się państwa.
Szanującego się?... Naszego?...
-----------------------------------
* http://www.katolickie.media.pl/polecane/pracownia-krzywych-luster/7955-szef-fbi-pisze-do-ambasadora-rp-auje-ale-nie-przeprasza
**

http://www.w-sercu-polska.org/joomla/index.php?option=com_content&view=article&id=2393:2393&catid=6:warto-przeczytac&Itemid=18

Copyright © 2017. All Rights Reserved.